strona główna Forum Kibiców Fan Page Niebiescy.pl Twitter Niebiescy.pl Stowarzyszenie Wielki Ruch Typer Foto TV Niebiescy w Youtube Relacje LIVE
Boisko i teatr. Tytuł mistrzowski nr 10 - część I
  • Data: 27.03.16; 13:30  Dodał: Grzej
Każde mistrzostwo Polski ma swoją wyjątkową wymowę, każde jest inne. Ma nowych bohaterów i nowe wydarzenia. Nie zmieniają się tylko kibice, na ich twarzach widać tylko znak czasu, obok seniorów pojawiają się ludzie młodzi i tak z pokolenia na pokolenie. Na nich piłkarze Ruchu mogli liczyć zawsze. W tej mistrzowskiej drużynie pojawili się piłkarze, którzy na stałe zagościli w kronikach chorzowskiego klubu. Oto ich historia. Poznajcie drużynę, która zdobyła jubileuszową złotą gwiazdkę w sezonie 1967/1968.

Rozgrzewka

Po udanie zakończonym poprzednim sezonie 1966/1967 Niebiescy rozpoczęli nowe rozgrywki od udziału w Pucharze Rappana (Intertoto). Można tylko żałować, że przed rozpoczęciem zmagań pucharowych zmieniła się ich formuła, która polegała na rozgrywaniu meczów tylko w fazie grupowej, bo Ruch wygrał swoją grupę bez straty choćby jednego punktu i był to dobry prognostyk przed ligą. W rozgrywkach Pucharu Rappana ostatni swój mecz z eRką na koszulce rozegrał Eugeniusz Lerch, z którego zrezygnował zbyt pochopnie ówczesny trener Teodor Wieczorek. To nie była decyzja, która ucieszyła kibiców Niebieskich, którzy w późniejszych latach będą się domagać powrotu Lercha do Ruchu. Na największą gwiazdę zespołu kreowany był Eugeniusz Faber, który przed rozpoczęciem tego sezonu miał w zespole największą ilość ligowych bramek. Na trybunach często wołano na niego, że jest jak "Czarna pantera" - chodziło o szybkość i sposób poruszania się po boisku. W drużynie Ruchu pojawiły się nowe nazwiska wspaniałych piłkarzy, których trzon w tym sezonie tworzyli: Nieroba, Bem, Faber, Janduda, Pietrek, Maszczyk, Herman, Gomoluch, Barow, Piechniczek, Bula, Rudnow, Bon. W zespole coraz większą rolę odgrywali mistrzowie Polski juniorów z 1965 roku. Prezesem klubu był Ryszard Trzcionka, który odcisnął ogromne piętno na chorzowskim klubie, do dziś uwielbiany i krytykowany jednocześnie. Trzcionka piastował również funkcję wiceministra przemysłu ciężkiego.

Trenerem drużyny Ruchu był Teodor Wieczorek, wcześniej piłkarz i trener AKS Chorzów, jedna z legend "Zielonych Koniczynek". Wieczorek w 1966 roku podjął się prowadzenia drużyny Ruchu, aby przywrócić jej dawny blask. W ligowych rozgrywkach pojawili się nowi przeciwnicy i sztuczne twory komunistyczne, które przetrwały po dzień dzisiejszy.


Zdjęcie: Teodor Wieczorek.

W przedmeczowych ankietach trenerzy wszystkich drużyn ligowych typowali, kto zostanie mistrzem Polski. Jeden z nich wytypował poprawny wynik, był nim opiekun krakowskiej Wisły - Mieczysław Gracz.

Jesień

12 sierpnia 1967 roku na inaugurację rozgrywek Ruch podejmował stołeczną Legię. Klub z Warszawy w swoim składzie miał zawodników, którzy odgrywali pierwsze skrzypce w reprezentacji Polski i przyjechali na stadion w Chorzowie jak po swoje.

Obie drużyny zagrały w składach:

Ruch: Pietrek - Piechniczek, Janduda, Bem, Nieroba - Maszczyk, Pająk (Rudnow), Gomoluch, Bula, Herman, Faber.

Legia: Grotyński - Mahseli, Gmoch, Niedziółka, Trzaskowski, Zygmunt, Deyna, Żmijewski, Brychczy, Apostel, Gadocha.

Na trybunach zasiadło 25 tysięcy kibiców ciekawych formy drużyny Ruchu. Część z nich w pierwszych 45 minutach najchętniej ukamienowałaby sędziego spotkania p. Osadę z Rzeszowa, który wydawał orzeczenia kompletnie niezrozumiałe. Do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji doszło, kiedy po ewidentnej ręce Gmocha w polu karnym sędzia nie podyktował jedenastki. Do przerwy Legia prowadziła grę i prowadziła 1:0 po bramce Deyny. Najlepszym zawodnikiem tej części meczu był Janusz Żmijewski, który nie wykorzystał dwóch świetnych sytuacji, z których obronną ręką wyszedł bramkarz Ruchu Henryk Pietrek. W drugiej połowie role się odwróciły, Ruch naparł na warszawian z taką agresją, że ta minutami nie potrafiła wyjść ze swojej połowy. Bramkę wyrównującą strzelił Edward Herman, po rzucie wolnym wykonywanym z iście laserową precyzją przez Fabera. "Legionistom" sprzyjało szczęście, piłka po uderzeniach Piechniczka, Rudnowa i Hermana trzykrotnie trafiała w poprzeczkę.

Tydzień później Ruch pojechał do Rzeszowa na mecz z miejscową Stalą. To był popisowy mecz Fabera, kilkanaście tysięcy fanów Stali przecierało oczy ze zdumienia. Prasa napisała: W Rzeszowie liczono się z porażką gospodarzy, ale nawet najwięksi pesymiści nie oczekiwali, że Ruch wygra tak łatwo i tak wysoko. Różnicą 4 bramek stalowcy nigdy jeszcze nie przegrali na swoim terenie. Piłkarze z Rzeszowa nie byli w stanie nadążyć za piłkarzami Ruchu, szczególnie za Faberem, który sam strzelił dwie bramki, a pozostałe dwie wystawił Gomoluchowi jak "na patelni". Ostatnia asysta musiała być wyjątkowej urody, bo Faber minął trzech piłkarzy Stali, bramkarza i na końcu podał piłkę do swojego partnera z ataku. Ruch wygrał 4:0 nie pozostawiając żadnych złudzeń, co do tego, kto był lepszy. To był znaczący sygnał dla przeciwników. Oczywiście słowa pochwały były również kierowane do innych zawodników: Do poziomu Fabera dostroili się również pozostali napastnicy, toteż nic dziwnego, że atak Ruchu, mając na zapleczu doskonałą parę Bula - Maszczyk grał popisowo imponując tempem akcji, fantazją i skutecznością. Kierownik drużyny Stali Rzeszów podsumował to spotkanie: Tym razem Ruch był dla nas nieosiągalny.

W 3 kolejce do Chorzowa przyjechał ŁKS. Prasa napisała: Jeśli tak dalej pójdzie to tegoroczne rozgrywki ligowe znacznie prześcigną wiele poprzednich atrakcyjnością, dramatyzmem i co – bodaj najważniejsze – zupełnie dobrym poziomem spotkań. Pojedynek Ruchu z ŁKS zawierał wszystkie wyżej wymienione walory. W pierwszej połowie drużyna Ruchu zabawiała się na całego z łódzką jedenastką. 3:0 do przerwy po bramkach Hermana, Fabera i Buli. Po przerwie wdało się rozluźnienie w szeregi zawodników Ruchu, którzy stracili dwie bramki, jednak ani przez moment wynik nie był zagrożony. Prasa napisała: Styl biało-niebieskich mógł zadowolić wybrednych znawców. Szybkie rozgrywanie piłki z pierwszego uderzenia, stosowanie na przemian prostopadłych i krzyżowych podań – wszystko to zdemolowało dość wysoko notowaną defensywę gości. Prasa chwaliła łodzian za ambicję i grę do końca, to jednak było za mało na zdobycz punktową. Ostatecznie Ruch wygrał 3:2.

Koncert Ruchu Chorzów trwał w najlepsze, kolejną drużyną odprawioną z kwitkiem była Odra Opole, która zainkasowała trzy bramki, odpowiadając tylko jedną. Tym razem niebieskim łupem podzielili się Maszczyk, Herman i Faber. Teodor Wieczorek nie był jednak zadowolony, mówiąc po meczu: Moja reprymenda w przerwie odniosła skutek. Podwyższenie tempa gry było nieodzowne. Wysoko cenię drużynę przeciwnika, bardzo podobała mi się zwłaszcza ich defensywa. Na stadionie pojawiło się ponad 30 tysięcy kibiców.

Cztery dni później, 3 września Niebiescy pojechali do Bytomia na mecz z Szombierkami. Popularne "Szombry" nie okazały się zbytnio gościnne. Mimo że Ruch prowadził do przerwy 2:0, to ostatecznie zremisował 2:2. W prasie można było przeczytać: Czy Ruch jest kandydatem do tytułu mistrza jesieni? Gdyby podstawą do odpowiedzi miała być gra lidera w pierwszej połowie trzeba by odpowiedzieć bezwzględnie tak. Chorzowianie do przerwy grali wręcz znakomicie. Nie było u nich żadnej nerwowości, akcje budowali szybko, składnie i pomysłowo. Po przerwie błędy w obronie spowodowały, że Strzelczyk i Wilim doprowadzili do wyrównania w ciągu dwóch minut i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem remisowym. Prasa napisała: W ataku niebieskich najlepszym piłkarzem był tym razem Gomoluch. Popularny "Józik" to była wielka postać tej drużyny. Piłkarz ten rozegrał w barwach Ruchu ponad 200 spotkań - strzelając w nich ponad 40 bramek. Jego historia niestety nie jest usłana różami. Kiedy w latach 80. odeszła od niego żona z dziećmi, samotny Gomoluch miał poważne problemy z alkoholem, chorował na marskość wątroby. Zmarł 2 grudnia 2007 roku w niedzielę nad ranem. Pogrzeb odbył się w kościele pod wezwaniem św. Floriana w Chorzowie. Opiekował się nim do końca jego przyjaciel z drużyny i ataku Ruchu Edward Herman, który w 2007 roku mówił o nim: Kibice mówili na niego "Ułan", a to dlatego, że był niezwykle szybki. Nogi miał krzywe, ale przebierał nimi, że hej. Cytujemy opinię jednego z kibiców, który pamiętał go z boiska: To był szatan na boisku, lotoł za balom jak mało wto, a z Hermanem to był duet, kierego boli się wszyscy bramkarze.


Zdjęcie: Józef Gomoluch.

W szóstej kolejce do Chorzowa przyjechało Zagłębie Sosnowiec, w pierwotnym terminie mecz nie doszedł do skutku ze względu na święto "Trybuny Robotniczej". Jako nowy termin wyznaczono datę 19 września. Na trybunach zasiadło 40 tysięcy kibiców obu drużyn. Ruch wygrał 2:0 po golach strzelonych przez Piechniczka w 30 minucie oraz Hermana w 51 minucie meczu. Prasa napisała: Nie ma to jak derby. Pełne trybuny, niepowtarzalna atmosfera, nastrój wielkiego wydarzenia, olbrzymie napięcie (...) Ruch wygrał i to bez zastrzeżeń. Był lepszy we wszystkich liniach, dyktował tempo i przebieg wydarzeń. Pierwsza bramka była poprzedzona kilkoma doskonałymi sytuacjami podbramkowymi. Kiedy Antoni Piechniczek po wspaniałym podaniu Fabera strzelił pierwszą bramkę, ryk kibiców niósł się kilometrami, kiedy wynik poprawił Herman, szaleństwo na trybunach sięgnęło zenitu. Zapytany o komentarz pomeczowy legendarny piłkarz Ruchu Gerard Cieślik powiedział: Bardzo ciekawe derby. Były chwile, gdy czułem się jak za dawnych dobrych czasów Ruchu. Chorzowianie ciągle bez porażki zajmowali pierwsze miejsce w tabeli.

Parę dni później Ruch zagrał na wyjeździe z warszawską Gwardią, pokonując ją 2:0 po bramkach Gomolucha i Maszczyka. Prasa wyróżniła pomoc, pisząc o niej: Najlepszą formacją zwycięzców była linia pomocy. Maszczyk i Bula potrafili utrzymać właściwy kontakt z napastnikami, celnie podać, a w razie potrzeby wyjść do przodu i niebezpiecznie strzelić. Słowa pochwały były również kierowane do Antoniego Nieroby, o którym można było w prasie przeczytać: W obronie tym razem najbardziej podobał się Nieroba. Przy obu bramkach asystował niezawodny Faber, choć tym razem prasa zarzucała mu "skłonność do gry solo". Po meczu wypowiedział się również Teo Wieczorek - trener chorzowskiej drużyny: Cieszę się, że zdobyliśmy dwa punkty w Warszawie i jesteśmy leaderem. Martwią mnie jednak niepowodzenia Górnika, Zagłębia i Polonii. Chcemy zdobyć mistrzowski tytuł, ale nie chcielibyśmy, aby przypadł on nam w następstwie słabości tych trzech zespołów a przede wszystkim Górnika Zabrze. Kryzys zabrzan musi niepokoić każdego, komu na sercu leży dobro polskiego futbolu. Interpretację pozostawiamy każdemu dowolną.

W środę 27 września 1967 o godzinie 15:15 doszło do spotkania z wiceliderem Pogonią Szczecin. Chorzowska ekipa rozjechała drużynę "Portowców" 6:2! Pogoń w poprzednich wszystkich spotkaniach straciła w sumie 2 bramki, w Chorzowie sześć. Prasa napisała: Jak za najlepszych czasów Ruchu, piłkarze chorzowscy zbierali oklaski przy "otwartej kurtynie" oczarowując blisko 40-tysięczną widownię przez pełne 45 minut (...) Ruch nie zamierza oddawać prowadzenia, gromi przeciwnika po przeciwniku.... Królem i władcą tego meczu był "Ojga" Faber, o którym napisała prasa: Robił z piłką, co chciał (...) w 15 minucie zdecydował się na samotny rajd środkiem i strzał w pełnym biegu z ok. 25 metrów w samo okienko. Druga bramka Fabera była jeszcze piękniejsza, ten sam dziennik napisał: W 33 minucie kolejny faul Folbrychta na Faberze zakończył się rzutem wolnym z 25 metrów. Nim portowcy ustawili mur, piłka po ostrym strzale Fabera wyleciała z bramki. 3:0! Był to rzadkiej piękności gol. Piłka trafiła idealnie w sam winkiel i odbita od żelaznej podpory wyszła w pole (...) Napór gospodarzy był tak wielki, że przeciwnicy potracili głowy (...) teraz już na boisku była tylko jedna drużyna. Pogoń godziła się z każdym wynikiem, nie mogła zażegnać katastrofy. Ruch prowadził w 70 minucie 6:0 i dał sobie strzelić dwie bramki.


Zdjęcie: Ruch - Pogoń. Tusiński (nr 11) z Pogoni Szczecin próbuje pokonać bramkarza Ruchu Barowa, próbuje mu w tym przeszkodzić Maszczyk (nr 6 na koszulce).

Bramki dla Ruchu ostatecznie strzelili: 3 Faber, 2 Herman i Maszczyk. Niebiescy wystąpili w tym meczu w składzie: Barow - Piechniczek, Nieroba, Bem, Orzoł - Bula, Maszczyk, Rudnow, Gomoluch, Herman, Faber (Bon).



Po 8 kolejkach Ruch umocnił się na pozycji lidera z 14 punktami, za nim na drugie miejsce awansowała Legia Warszawa, trzecia była Pogoń Szczecin.

W kolejnym meczu doszło do derbowego spotkania z GKS-em Katowice, w bramce tej drużyny stał Piotr Czaja, późniejszy bramkarz Niebieskich. Ruch grał na swoim boisku w obecności ponad 30 tysięcy kibiców i dwukrotnie przegrywał. Jednak Edward Herman również dwukrotnie wyrównywał stan meczu. Herman to wychowanek Dębu Katowice, drużyny z przedwojennymi tradycjami, które w czasach komunistycznych nie miały jednak większego poparcia lokalnych władz. Dąb przestanie istnieć w 1968 roku w wyniku fuzji z GKS Katowice. Ciekawa jest również historia Edwarda Hermana, był on bratankiem Richarda Herrmanna, piłkarza 1.FC Katowice, który po wojnie został legendą niemieckiej drużyny FSV Frankfurt. Grał on również w reprezentacji Niemiec, z którą zdobył tytuł mistrza Świata w 1954 roku.
W następnym spotkaniu Ruch zremisował 0:0 ze Śląskiem Wrocław. Prasa napisała: Nie był to wielki mecz...

22 października Ruch pojechał do Krakowa na mecz z Wisłą. W prasie napisano: Piłkarze chorzowscy, słynący ze swej eleganckiej i fair gry, stanowili wraz z przepiękną pogodą silny magnes dla krakowskich sympatyków piłki nożnej, ściągnęło więc na stadion przy ul. Reymonta razem z "przybyszami" z Chorzowa ponad 20 tysięcy widzów. Ruch przegrywał 0:2, ale po bramkach Fabera i Buli (wg innego źródła bramkę strzelił Rudnow) wyrównał stan meczu na 2:2. Ta ostatnia bramka została zdobyta w 90 minucie meczu. Tym razem prasa za najlepszego piłkarza meczu wybrała Pietrka, który w bramce dwoił się i troił. Trener Wieczorek mówił po meczu: Z satysfakcją stwierdzam, że obie drużyny pokazały grę godną ich najlepszych tradycji. Był to naprawdę piękny mecz. Ruch niestety trzy ostatnie mecze zremisował, ale nadal był niepokonany. Ciekawie było też w tabeli najlepszych strzelców, gdzie prowadzili Herman i Faber z 8 golami, za nimi znajdowali się Wilim i Lubański.

W 12 kolejce ligowej do Chorzowa przyjechała bytomska Polonia. W jej bramce ciągle stał Szymkowiak, który jednak nie miał najlepszego dnia. Prasa napisała: Niepewny Szymek w bramce, dziurawa obrona, istniejąca w teorii druga linia i atak widmo - oto obraz Polonii po wczorajszym meczu. Na trybunach 30 tysięcy kibiców oglądało jak Niebiescy wygrali 3:1 po 2 bramkach Hermana i Fabera, dla Polonii Bytom gola zdobył Liberda.

Trzynasta i ostatnia jesienna kolejka ligowa okazała się pechowa dla chorzowian. Doznali oni pierwszej porażki w tym sezonie na stadionie Górnika Zabrze. Do przegranej 1:4 przyczynił się przede wszystkim Włodzimierz Lubański, który strzelił dla zabrzan wszystkie bramki. Prasa napisała: Klamka zapadła, wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Mistrzem jesieni została Legia. Prowadzący dotąd w tabeli bez porażki Ruch musiał w bezpośrednim pojedynku uznać wyższość starego mistrza i będzie zimował na drugiej pozycji. Jedyną bramkę dla Ruchu zdobył Herman po błędzie Stanisława Oślizły.

Wiosna

To nie był jeszcze ostatni akcent jesieni. Chorzowianom pozostał do rozegrania mecz w rozgrywkach Pucharu Polski, gdzie Ruch wygrał w Krakowie z Garbarnią 2:1 po bramkach Maszczyka i Rudnowa. Na koniec roku "Goniec Górnośląski" ogłosił konkurs na dziesięciu najlepszych sportowców Chorzowa, Rudy Śląskiej, Świętochłowic i Siemianowic. Same niebieskie miasta. Laureatem został Eugeniusz Faber. Za nim uplasował się doskonały żużlowiec Paweł Waloszek ze Śląska Świętochłowice, trzecie miejsce zajął Edward Herman, piłkarz Niebieskich.

Część drugą opublikujemy w Poniedziałek Wielkanocny.

Grzej
twitter.com/grzegorzjo


Bibliografia:
Niebiescy.pl
"Sport": 1967, 1968;
Biuletyn: "Dziesięciokrotny mistrz Polski": 1968;
"Gazeta Robotnicza": 1967, 1968;
Biuletyn "Ligowa wiosna 1968",
Andrzej Gowarzewski, Joachim Waloszek, Ruch Chorzów, 75 lat "Niebieskich" - Księga Jubileuszowa. Wydawnictwo GiA, Katowice 1995;
Wojciech Todur "Gazeta Wyborcza Katowice": 2007 "Sławny piłkarz Ruchu umarł w zapomnieniu";
Smolorz Dawid, Czado Paweł, Waloszek Joachim, Bębnik Grzegorz, Łastowiecki Witold "Górnoślązacy w polskiej i niemieckiej reprezentacji narodowej w piłce nożnej - wczoraj i dziś. Sport i polityka na Górnym Śląsku w XX wieku", wyd. Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej (Haus der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit), Gliwice-Opole 2006;
Archiwum zdjęć: Antoni Nieroba.

Polecamy również:
  • Pierwsze Mistrzostwo Polski - część I
  • Pierwsze Mistrzostwo Polski - część II
  • Złota era. Drugie Mistrzostwo Polski - część I
  • Złota era. Drugie Mistrzostwo Polski - część II
  • Ambicja i dużo (nie)szczęścia. Trzecie mistrzostwo Polski - część I
  • Ambicja i dużo (nie)szczęścia. Trzecie mistrzostwo Polski - część II
  • Wojenna ścieżka. Czwarte z rzędu mistrzostwo Polski - część I
  • Wojenna ścieżka. Czwarte z rzędu mistrzostwo Polski - część II
  • Ostatnie przed wojną. Piąte mistrzostwo Polski - część I
  • Ostatnie przed wojną. Piąte mistrzostwo Polski - część II
  • Gorzko-słodki smak. Historia szóstego mistrzostwa Polski
  • Taktyka 1244. Historia siódmego tytułu mistrza Polski
  • Definicja alfabetu. Historia 8. tytułu mistrzowskiego - część I
  • Definicja alfabetu. Historia 8. tytułu mistrzowskiego - część II
  • Czternastu wspaniałych. Historia 9. tytułu mistrza Polski - część I
  • Czternastu wspaniałych. Historia 9. tytułu mistrza Polski - część II



  • REKLAMA
    OSTATNI MECZ
    31. kolejka Ekstraklasy - 03.05.2024 r. godz. 20:30, Chorzów
    Czas na szpil »
    Relacja LIVE »
    Relacja z meczu »
    Relacja z trybun »
    Konferencja »
    Wypowiedzi »
    Fotogaleria »
    Skrót meczu »
    Wideo »
    2:1
    RUCH - LECH POZNAŃ
     Szczepan 24'
     Feliks 84'
     Ishak 27' (k)
    REKLAMA
    NASTĘPNY MECZ
    RADOMIAK RADOM - RUCH CHORZÓW
    ul. Malczewskiego 18, Radom
    13.05.2024 r. godz. 19:00
    :
    TV NIEBIESCY
    REKLAMA
    PLAN PRZYGOTOWAŃ
    08.01 - 19.01 - treningi w Chorzowie
    17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:1 Ruch
    20.01 - 01.02 - zgrupowanie w Belek (Turcja)
    23.01 g. 15:30 - sparing: Ruch 1:1 Kecskemeti TE
    26.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 0:1 Drita Gnjilane
    30.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:1 Brera Strumica
    31.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 1:1 FK Skupi
    02.02 - 08.02 - treningi w Chorzowie
    09.02 g. 20:30 - 20. kolejka Ekstraklasy: Ruch - Legia Warszawa
    * Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na
    TRANSFERY
    PRZYSZLI
    Robert Dadok (Górnik)
    Mike Huras (Vfb Stuttgart)
    Josema (Leganes)
    Ksawery Kwiatkowski (Ruch II)
    Patryk Stępiński (Widzew)
    Dante Stipica (Pogoń Szczecin)
    Adam Vlkanova (Viktoria Pilzno)
    Filip Wilak (Lech Poznań)
    ODESZLI
    Paweł Baranowski (GKS Jastrzębie)
    Dawid Barnowski (?)
    Maciej Firlej (Puszcza)
    Krzysztof Kamiński (Płock)
    Konrad Kasolik (Wieczysta)
    Artur Pląskowski (?)
    Tomas Podstawski (?)
    Jan Sedlak (?)
    Kacper Skwierczyński (Waterford)
    Dominik Steczyk (Preussen)
    Tomasz Swędrowski (Wieczysta)
    Remigiusz Szywacz (?)
    STRZELCY - TOP 5                         ASYSTY - TOP 5
       Daniel Szczepan4
       Tomasz Swędrowski3
       Michał Feliks2
       Tomasz Foszmańczyk1
       Kacper Michalski1
       Daniel Szczepan2
       Mateusz Bartolewski1
       Kacper Michalski1
       Tomasz Swędrowski1
       Filip Starzyński1
    ŻÓŁTE KARTKI
       Maciej Sadlok5
       Mateusz Bartolewski3
       Kacper Michalski3
       Tomas Podstawski3
       Miłosz Kozak2
       Juliusz Letniowski2
       Tomasz Swędrowski2
       Daniel Szczepan2
       Remigiusz Szywacz2
       Tomasz Wójtowicz2
    REKLAMA
    NA SKRÓTY
  • Terminarz meczów Ruchu
  • Runda jesienna
  • Runda wiosenna
  • Kadra Ruchu
  • Sztab szkoleniowy Ruchu
  • DOŁĄCZ DO NAS!
    REKLAMA
    REKLAMA
    TABELA
    1. Jagiellonia Białystok 56
    2. Lech Poznań 52
    3. Górnik Zabrze 51
    4. Śląsk Wrocław 51
    5. Legia Warszawa 50
    6. Raków Częstochowa 49
    7. Pogoń Szczecin 48
    8. Widzew Łódź 42
    9. Piast Gliwice 38
    10. Stal Mielec 38
    11. Zagłębie Lubin 38
    12. Cracovia 36
    13. Radomiak Radom 35
    14. Warta Poznań 34
    15. Puszcza Niepołomice 33
    16. Korona Kielce 31
    17. Ruch Chorzów 26
    18. ŁKS Łódź 21
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    TV NIEBIESCY
    BUTTONY
    90 Minut Widzew To MY
    UKS Ruch Chorzów Elana Toruń
    Kibice.net
    Copyright by Niebiescy.pl © 2005-2024 | Polityka prywatności