strona główna Forum Kibiców Fan Page Niebiescy.pl Twitter Niebiescy.pl Stowarzyszenie Wielki Ruch Typer Foto TV Niebiescy w Youtube Relacje LIVE
Pięćdziesiąt szybkich z "Fosą". Prosto z Turcji
  • Data: 29.01.24; 19:00  Dodał: Neo
Kapitan przez duże K. Wrócił do Ruchu, gdy ten spadał na dno, by następnie przejść z nim drogę od trzeciej ligi do Ekstraklasy. Dba o tradycje piłkarskiej szatni, zna setki anegdot, jest fanem kuchni japońskiej, Barcelony i śpiewania "Bad Boys Blue". O kogo chodzi? Oczywiście o Tomasza Foszmańczyka, z którym przeprowadziliśmy półtoragodzinną rozmowę. Serdecznie zapraszamy na "pięćdziesiąt szybkich" z "Fosą". Prosto z Turcji!

Polecamy również:
Pięćdziesiąt szybkich z "Maliną"
Pięćdziesiąt szybkich z "Gigim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Kuśwą"
Pięćdziesiąt szybkich z "Babim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Olem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Konczim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Zieniem"
Pięćdziesiąt szybkich ze "Skuterem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Grodkiem"

Tomasz Foszmańczyk - piłkarz spełniony?
- Trudne pytanie. Myślę, że tak bo zawsze starałem się iść na maksa, na sto procent i zawsze czekałem, co to da i ile przyniesie.

Jaka jest twoja hierarchia klubów, w których grałeś?
- Wymienię trzy. Bezapelacyjnie na pierwszym miejscu Ruch, na drugim Termalica gdzie była naprawdę fajna rodzinna atmosfera, a na trzecim Radzionków. Te kluby łączy atmosfera i to, że czułem się w nich naprawdę dobrze.

Dwa sezony spędziłeś w GKS-ie Katowice. Powtórzyłbyś?
- Na pewno nie, ze względu na to, jak czuję się obecnie związany z Ruchem. Na ten moment na pewno bym tego nie powtórzył.

Na Bukowej pozostał twój "fan club", który pamięta o tobie przy każdej wizycie tam. Jak to odbierasz?
- Na pewno bardziej pozytywnie niż negatywnie, bo to świadczy o tym, że człowiek zapadł kibicom w pamięć. Spędziłem tam dwa lata, z czego w pierwszym roku zdobyłem dziewięć bramek, a drugi praktycznie straciłem na leczeniu kontuzji. Pewnie grałem za dobrze, jak na wychowanka Ruchu. Może stąd ten "fan club", bo niektórym to mogło przeszkadzać.

Masz swojego sobowtóra?
- Chyba coś w tym jest. Za czasów gry w GKS-ie Katowice miałem takie nieprzyjemne sytuacje, że się szwendam po jakichś knajpach, klubach nocnych i dyskotekach, a ja nie rozumiałem, o co chodzi, bo w ogóle do takich miejsc nie chodziłem. Co się okazało? Marcin Kowalski, z którym później spotkaliśmy się w Ruchu, powiedział mi, że dokładnie kojarzy tę sytuację, bo tak robił jego kolega z Rozwoju Katowice. Opowiadał w szatni, że "wchodzi na Foszmańczyka". Chwalił się bramkarzom, że "jestem Tomek Foszmańczyk i proszę mnie wpuścić do tego lokalu". Sprawa się w końcu wyjaśniła, ale miałem jakieś nieprzyjemności z tego powodu.

Kim chciałeś zostać w dzieciństwie i jak to się stało, że zostałeś piłkarzem?
- Od zawsze chciałem zostać piłkarzem, głównie ze względu na tatę, który był trenerem i odkąd pamiętam, zawsze z bratem mieliśmy piłkę przy nodze. Tata zaprowadził mnie i brata do Polonii Bytom. Z racji tego, że nie było mojego rocznika, trenowałem z dwa lata starszymi. Miałem wtedy 7 lat i byłem przekonany, że taki mikrus na pewno zostanie odesłany do domu. Trenerem był wtedy Kazimierz Trampisz, jedna z legend Polonii.



Ulubiony piłkarz w dzieciństwie i obecnie?
- W dzieciństwie Rivaldo, natomiast teraz Messi, dopóki tylko będzie grał.

Ulubiony trener poza Januszem Niedźwiedziem i najmniej lubiany trener?
- Wymienię dwóch. Piotr Mandrysz - spędziliśmy naprawdę fajne lata w Termalice, gdzie osiągnęliśmy historyczny awans do Ekstraklasy. A drugi to Jurek Brzęczek, od którego również bardzo wiele się nauczyłem. Najmniej lubianych chyba też muszę wskazać dwóch - Maciej Bartoszek oraz Duszan Radolsky. Ten drugi nawet nie za samo to jakim był trenerem. Nie odpowiadały mi jednak zasady, które miał. Lubię się napić kawy i zjeść jajecznicę, a to akurat było u niego zabronione.

Ulubiony klub z zagranicy?
- FC Barcelona.

Drużyna, w której zawsze chciałeś zagrać i taka, w której nigdy byś nie zagrał?
- Od małego kibicowałem Barcelonie i marzyłem o tym, żeby w niej zagrać. Musi jednak wystarczyć samo zwiedzanie stadionu Camp Nou. Druga część pytania jest trudna, bo wiem, że już nie zagram, więc o oczywistych klubach nie będę mówił.

Najlepszy piłkarz, przeciwko któremu zagrałeś?
- Miroslav Radović, ale najtrudniejsze starcie na boisku jakie pamiętam, miałem z Radosławem Sobolewskim.

Najlepszy piłkarz, z którym grałeś w jednej drużynie?
- Paweł Golański, rozumiem dlaczego w pewnym meczu zatrzymał Ronaldo. Na boisku zawsze najlepiej czułem się u boku kreatywnych zawodników. Numerem jeden jest "Ecik", z którym rozumieliśmy się bez słów.

Najlepszy piłkarz w Ekstraklasie?
- Ivi Lopez, ale z racji kontuzji postawię na Kovacevicia, bramkarza Rakowa.

Najbardziej przeceniany i niedoceniany piłkarz w Ekstraklasie?
- Przecenianego nie wymienię, bo każdy ciężko zapracował na to, żeby grać w Ekstraklasie. A najbardziej niedoceniany jest Daniel Szczepan. Dużo mówi się o jego walorach fizycznych i o tym, że trudno się na niego gra, ale to po prostu bardzo dobry piłkarz.

Najlepszy zawodnik Ruchu?
- Daniel Szczepan.



Piłkarz Ruchu, który może zrobić największą karierę?
- Tomek Wójtowicz i nie chodzi mi o sam talent tylko o to, jak ciężko pracuje każdego dnia.

Kto jest największym żartownisiem w drużynie?
- Ciężko wymienić jedną osobę, bo jest grupa która, dba o dobrą atmosferę w szatni. Jeśli jednak miałbym na kogoś postawić, to wybieram "Szczepka". Połączenie języka śląskiego z radlińskim i jego wyobraźnia robią robotę.

Autobiografię którego z kolegów z zespołu chciałbyś przeczytać?
- Powiedziałbym, że "Szczepka" ale słyszałem wszystkie jego historie tak wiele razy, że sam mógłbym ją napisać. Kiedyś w szatni rozmawialiśmy o tym, że fajnie by było, gdyby ktoś spisał ostatnie lata czasu odbudowy, głównie to co działo się w szatni. Często do tych historii wracamy.

Czy w przyszłości powstanie twoja autobiografia?
- Myślę, że nie.

Anegdota związana ze śmieszną sytuacją w szatni?
- Wyobraź sobie, że jesteśmy przed ważnym meczem w drugiej lidze. Trener Skrobacz nakręca atmosferę, cisza jak makiem zasiał, a jeden z zawodników przez przypadek wydał z siebie pewny dźwięk, niekoniecznie z ust. W drużynie konsternacja, wszystkie oczy skierowane na tę osobę, a kolega ma wypisane na twarzy "o ku... chyba było słychać". To mocno rozluźniło atmosferę przed meczem (śmiech).

Ciekawa jest historia z nagrodą piłkarza roku. Dzień wcześniej "Kasol" (Konrad Kasolik - przyp. red.) miał przeciek, że to on wygra, był taki pewny siebie i przygotowany. Gdy byliśmy już na gali, wiedziałem, że będę miał wyjść na scenę i przemawiać, a że miałem przy sobie telefon, to dałem go siedzącemu obok "Kasolowi", żeby nie wystawał mi gdzieś z marynarki. Zaraz po mnie miało być wręczenie nagrody piłkarza roku. Na scenie siedziałem na kanapie z Prezesem Siemianowskim, Tomkiem Ferensem i jedną z legend Klubu. Tomek powiedział, że zaraz dołączy do nas zawodnik roku. "Kasol", który był pewny wygranej, dał mój i swój telefon Filipowi Nawrockiemu, a "Siki" (Patryk Sikora - przyp. red.) mówi w tym momencie do "Kasola": "za taką nagrodę to trzeba trzykrotnie postawić, w końcu piłkarz roku!". Po chwili wyczytują, kto wygrał, "Kasol" już gotowy wstawać, a tutaj ze sceny pada... Patryk Sikora! Jaką on musiał mieć minę... "Siki" taki zaskoczony, a jeszcze podkręcił, że trzeba postawić razy trzy (śmiech). Mieliśmy z tego taką pompę... Jak się spotkaliśmy po urlopach, to zrobiliśmy sztuczną złotą piłkę i wręczyliśmy ją "Kasolowi".

Najbardziej pamiętna impreza z kolegami z drużyny?
- Na pewno awans do Ekstraklasy. Świętowanie w klubie trwało do godz. 9, po czym wpadliśmy na świetny pomysł, żeby jechać w koszulkach Ruchu do centrum Katowic na śniadanie.

Najlepsza drużyna, szatnia w twojej karierze?
- Ruch Chorzów z trzeciej ligi wydawał się nie do przebicia, ale każde kolejne lata pokazywały, że może być lepiej i lepiej.



Żałujesz, że nigdy nie zagrałeś w klubie zagranicznym? Były okazje wyjechać?
- Po okresie gry w Termalice miałem konkretną ofertę z Sosnowca, ale ją odrzuciłem.

Ruch podczas twojej pierwszej przygody (2003-2006) a Ruch obecnie?
- Organizacyjnie to jest przepaść, bo uważam, że obecnie piłkarz grający w Ruchu może skupić się wyłącznie na jak najlepszym przygotowaniu do meczu. A jeśli chodzi o szatnię to na pewno zupełnie inne podejście do młodzieży i samego zawodu. Mam wrażenie, że kiedyś piłkarze byli bardziej zafiksowani na punkcie piłki. Nic innego nie miało takiego znaczenia. Na pewno nie zmieniło się to, że starsi pomagają młodym. Sam pamiętam, jak wiele dobrego wyciągnąłem z rozmów choćby z "Maliną", "Śrutkiem" czy "Bizakiem" (Marcinem Malinowskim, Mariuszem Śrutwą, Krzysztofem Bizackim - przyp. red.). Kiedyś się tak nie przejmowano, czy się kogoś urazi czy nie, trzeba było po prostu być twardym. A teraz do każdego trzeba podejść indywidualnie, bo nigdy nie wiesz, kto jak odbierze krytykę czy jakąś radę.

Przypominam sobie pewną śmieszną historię z mojego pierwszego pobytu w Ruchu. Mieliśmy obóz w Grecji, a trenerem był wtedy Marek Wleciałowski. Zorganizowano nam sparing z Panathinaikosem Ateny i wygraliśmy go 1:0. Starszyzna wpadła na pomysł wkręcenia jednego z młodych zawodników, że za to zwycięstwo była premia. Padło akurat na Matiego Markiewicza. "Kiero" rozdał koperty i umówiliśmy się, że wszyscy wezmą na posiłek euro, które mają ze sobą. Każdy się chwalił przy stole, że pod talerzem ma kopertę i wyciągał te banknoty. W pewnym momencie pytamy Matiego, ile dostał, a my pokazywaliśmy jakieś większe nominały. Mati miał włożone tam jakieś miedziaki, z sześć euro i był bardzo zbulwersowany, jak to może być, że został tak potraktowany. Poszedł do starszych chłopaków, a oni mówią: "jak to możliwe, że trener przydzielił ci tak mało? Musisz iść do niego! Wszyscy dostaliśmy po równo". Poszedł więc do trenera Wleciałowskiego i usłyszał, że przecież za sparingi nie ma premii (śmiech).

Cechy kapitana idealnego?
- Myślę, że poza takim oczywistym przywiązaniem do klubu, to przede wszystkim empatia. Trzeba być kapitanem całej drużyny, a nie tylko najbliższych kumpli.

Tradycje szatni piłkarskiej - zachowają się, czy z czasem zanikną?
- Uważam, że niestety z czasem znikną. Obecnie gra u nas w Polsce bardzo dużo zagranicznych piłkarzy i siłą rzeczy ta tożsamość trochę zanika. W Ruchu akurat póki co świetnie sobie z tym radzimy. Jakiś czas temu powiedziałem chłopakom, żeby pamiętali o tym wszystkim, gdy ja, "Ecia" (Foszmańczyk wypowiedział te słowa, gdy w Ruchu grał jeszcze Łukasz Janoszka - przyp. red.) czy Maciek Sadlok nie będziemy już w szatni. To dla nas bardzo ważne.

Twoje piłkarskie zwyczaje, przesądy?
- Jak każdy mam swoje rytuały, będąc już w szatni. Wszystko ma swoją chronologię, na przykład modlitwa, but najpierw na lewą nogę i przy wejściu na boisku nigdy nie stąpam na linię.



Po meczu sprawdzasz komentarze i noty na swój temat?
- Gdy byłem młodym chłopakiem, to zawsze sprawdzałem noty w "Sporcie". Było to ciekawe i żałuję, że już tego nie ma. Zawsze można było kogoś w szatni podłapać po weekendzie.

Jakbyś określił kibiców Ruchu? Która z ich piosenek jest twoją ulubioną?
- Są niesamowici. Myślę, że to jest trochę tak jak z piłkarzami, że o ich jakości świadczy to, jak inne zespoły przygotowują się do meczu. Czy byliśmy w trzeciej lidze, drugiej, pierwszej czy teraz w Ekstraklasie, zawsze mecze z Ruchem w światku kibicowskim są jednymi z tych najważniejszych. A moja ulubiona piosenka to "Ja zawsze będę, zawsze będę wspierał drużynę swą!".

Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem pirotechniki na stadionach?
- Zdecydowanie jestem zwolennikiem.

Ulubione miejsce w Polsce?
- To zawsze będzie dom, przy rodzinie.

Najpiękniejsze miejsce na świecie, w którym byłeś?
- W ubiegłe lato udało się spełnić marzenie i zobaczyć Stany Zjednoczone. Dzięki Piotrkowi z FC USA mogliśmy spędzić świetny czas w Nowym Jorku. Oczywiście pozdrawiamy Piotrka i czekamy na jego wizytę podczas Wielkich Derbów Śląska, bo wiem, że się wybiera.

Wymarzone miejsce na wczasy?
- Stany Zjednoczone to spełnienie marzeń, ale najlepiej odpoczywało się w Tajlandii. Klimat Bangkoku jest nie do opisania.

Ulubione miejsce na Śląsku i w Polsce?
- Może to niektórych zdziwi, ale Świętochłowice w których obecnie mieszkam. A w Polsce Sarbinowo Morskie.

Ulubiona marka samochodu?
- Nie jestem fanem motoryzacji. Jeżdżę Audi, ale nie ze względu na upodobania tylko tak po prostu.



Ulubiona muzyka?
- Zależy od nastroju, lubię house, przed meczem polski rap, a po zwycięstwie "Bad Boys Blue".

Ulubione zajęcie w wolnym czasie? Hobby?
- W wolnym czasie trenuję dzieciaki, a jeśli tego nie robię, to spędzam czas z córką Zosią.

Ulubiona potrawa i restauracja?
- Ogólnie kuchnia japońska, a lubię wybierać różne miejsca, nie przywiązuję się do jednego.

Jak sobie radzisz w kuchni?
- Potrafię gotować, ale zdecydowanie lepiej robi to moja żona. Przed meczami zawsze robię makaron w różnej postaci, ale bez kurczaka.

Ostatnio przeczytana oraz ulubiona książka?
- Ostatnio przeczytana to "Adwokat diabła", zaś ulubiona to "Mentalista".

Ostatnio obejrzany oraz ulubiony film?
- Ostatnio "Akademia pana Kleksa" w kinie, a moim ulubionym jest "Zaginiona dziewczyna".

Ulubiony sport poza piłką?
- Za młodu łączyłem grę w piłkę z graniem w hokeja, więc postawię na ten sport.

Cechy idealnej kobiety?
- Myślę, że zrozumienie tego, z czym wiąże się bycie z zawodowym piłkarzem. To naprawdę nie jest łatwa sprawa, a jeśli chodzi o cechy charakteru to na pewno poczucie humoru i dystans.



Twój stosunek do hazardu?
- Uważam, że granica pomiędzy zabawą a hazardem jest bardzo cienka. Na szczęście nigdy nie miałem z tym problemu. Lubię pograć w karty z chłopakami i tyle.

Piana na dwa palce czy 40%?
- Od jakiegoś czasu, to pewnie kwestia wieku, podczas urlopu lubię usiąść wieczorem i napić się dobrej whisky.

Twój stosunek do religii?
- Jestem wierzący, ale nie powiedziałbym o sobie, że praktykuję.

Czym chciałbyś się zajmować po zakończeniu kariery?
- Na pewno chciałbym zostać przy piłce. Pomysłów jest dużo, ale teraz ciężko to sprecyzować.

Po karierze piłkarskiej dalsza praca w Ruchu?
- Mam nadzieję, że tak.

Jak inwestujesz zarobione pieniądze?
- W swój rozwój oraz w rozwój Zosi.

Twoje marzenie?
- Te najbliższe to na pewno utrzymanie Ruchu w Ekstraklasie. A prywatnie żeby Zosia była po prostu szczęśliwa.

Rozmawiał w Belek: Neo (Niebiescy.pl)

Polecamy również:
Pięćdziesiąt szybkich z "Maliną"
Pięćdziesiąt szybkich z "Gigim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Kuśwą"
Pięćdziesiąt szybkich z "Babim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Olem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Konczim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Zieniem"
Pięćdziesiąt szybkich ze "Skuterem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Grodkiem"



Zwycięstwo z Lechem Poznań
REKLAMA
OSTATNI MECZ
31. kolejka Ekstraklasy - 03.05.2024 r. godz. 20:30, Chorzów
Czas na szpil »
Relacja LIVE »
Relacja z meczu »
Relacja z trybun »
Konferencja »
D. Modrzyk »
T. Stefanik »
P. Manowski »
D. Grabiński »
Doping »
Kulisy »
Skrót meczu »
2:1
RUCH - LECH POZNAŃ
 Szczepan 24'
 Feliks 84'
 Ishak 27' (k)
REKLAMA
NASTĘPNY MECZ
RADOMIAK RADOM - RUCH CHORZÓW
ul. Malczewskiego 18, Radom
13.05.2024 r. godz. 19:00
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
08.01 - 19.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:1 Ruch
20.01 - 01.02 - zgrupowanie w Belek (Turcja)
23.01 g. 15:30 - sparing: Ruch 1:1 Kecskemeti TE
26.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 0:1 Drita Gnjilane
30.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:1 Brera Strumica
31.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 1:1 FK Skupi
02.02 - 08.02 - treningi w Chorzowie
09.02 g. 20:30 - 20. kolejka Ekstraklasy: Ruch - Legia Warszawa
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na
TRANSFERY
PRZYSZLI
Robert Dadok (Górnik)
Mike Huras (Vfb Stuttgart)
Josema (Leganes)
Ksawery Kwiatkowski (Ruch II)
Patryk Stępiński (Widzew)
Dante Stipica (Pogoń Szczecin)
Adam Vlkanova (Viktoria Pilzno)
Filip Wilak (Lech Poznań)
ODESZLI
Paweł Baranowski (GKS Jastrzębie)
Dawid Barnowski (?)
Maciej Firlej (Puszcza)
Krzysztof Kamiński (Płock)
Konrad Kasolik (Wieczysta)
Artur Pląskowski (?)
Tomas Podstawski (?)
Jan Sedlak (?)
Kacper Skwierczyński (Waterford)
Dominik Steczyk (Preussen)
Tomasz Swędrowski (Wieczysta)
Remigiusz Szywacz (?)
STRZELCY - TOP 5                         ASYSTY - TOP 5
   Daniel Szczepan4
   Tomasz Swędrowski3
   Michał Feliks2
   Tomasz Foszmańczyk1
   Kacper Michalski1
   Daniel Szczepan2
   Mateusz Bartolewski1
   Kacper Michalski1
   Tomasz Swędrowski1
   Filip Starzyński1
ŻÓŁTE KARTKI
   Maciej Sadlok5
   Mateusz Bartolewski3
   Kacper Michalski3
   Tomas Podstawski3
   Miłosz Kozak2
   Juliusz Letniowski2
   Tomasz Swędrowski2
   Daniel Szczepan2
   Remigiusz Szywacz2
   Tomasz Wójtowicz2
REKLAMA
NA SKRÓTY
  • Terminarz meczów Ruchu
  • Runda jesienna
  • Runda wiosenna
  • Kadra Ruchu
  • Sztab szkoleniowy Ruchu
  • DOŁĄCZ DO NAS!
    REKLAMA
    REKLAMA
    TABELA
    1. Jagiellonia Białystok 59
    2. Śląsk Wrocław 57
    3. Górnik Zabrze 52
    4. Lech Poznań 52
    5. Raków Częstochowa 52
    6. Pogoń Szczecin 51
    7. Legia Warszawa 50
    8. Piast Gliwice 42
    9. Widzew Łódź 42
    10. Stal Mielec 42
    11. Zagłębie Lubin 41
    12. Radomiak Radom 38
    13. Warta Poznań 37
    14. Puszcza Niepołomice 36
    15. Cracovia 36
    16. Korona Kielce 32
    17. Ruch Chorzów 26
    18. ŁKS Łódź 21
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    TV NIEBIESCY
    BUTTONY
    90 Minut Widzew To MY
    UKS Ruch Chorzów Elana Toruń
    Kibice.net
    Copyright by Niebiescy.pl © 2005-2024 | Polityka prywatności