strona główna Forum Kibiców Fan Page Niebiescy.pl Twitter Niebiescy.pl Stowarzyszenie Wielki Ruch Typer Foto TV Niebiescy w Youtube Relacje LIVE
Pięćdziesiąt szybkich z "Sadloczkiem". Prosto z Turcji
  • Data: 30.01.25; 20:44  Dodał: Neo
W Ruchu Chorzów zadebiutował tuż po osiemnastych urodzinach i spędził w nim już łącznie ponad osiem sezonów z przerwami na osiem lat w Wiśle Kraków i półtora roku w Polonii Warszawa. 15-krotny reprezentant Polski, który ma na koncie 364 mecze w Ekstraklasie i dwa brązowe medale mistrzostw Polski zdobyte z Niebieskimi. Mowa oczywiście o Macieju Sadloku, z którym przeprowadziliśmy półtoragodzinną rozmowę. Zapraszamy na "pięćdziesiąt szybkich" z "Sadloczkiem". Prosto z Turcji!

Polecamy również:
Pięćdziesiąt szybkich z "Maliną"
Pięćdziesiąt szybkich z "Gigim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Kuśwą"
Pięćdziesiąt szybkich z "Babim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Olem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Konczim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Zieniem"
Pięćdziesiąt szybkich ze "Skuterem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Grodkiem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Fosą"

Maciej Sadlok - piłkarz spełniony?
- Powiem, że tak, bo nigdy nie wiesz, jak się twoja kariera potoczy. Oczywiście zawsze mogło być lepiej, ale też mogło być gorzej. Szanuję to, co osiągnąłem.

Najlepszy czas w karierze?
- Reprezentacja Polski, bo to największy splendor. To był fajny czas.

Najbardziej pamiętne momenty podczas przygody w reprezentacji Polski?
- Negatywny to na pewno mecz z Hiszpanią. Porażka 0:6 i potężna lekcja futbolu. W szatni Ruchu musiało być trochę szyderki po takim spotkaniu (śmiech). Ta drużyna była wtedy topowa. Oni wygrywali mistrzostwo Europy, mistrzostwo świata, potem znowu mistrzostwo Europy. To byli zawodnicy najwyższej klasy. Lekcja była sroga, ale człowieka cieszyło, że może zagrać przeciwko takim postaciom piłki nożnej. To była śmietanka Barcelony i Realu. W ataku grali wtedy Torres i David Villa, a w środku pomocy Fabregas, Alonso, Xavi, Iniesta. Zawodnicy naprawdę najwyższej klasy. Fajny mecz w reprezentacji zagraliśmy natomiast z Wybrzeżem Kości Słoniowej w Poznaniu. Była świetna atmosfera i wygraliśmy 3:1, a oni byli wtedy bodajże w pierwszej dziesiątce na świecie.

Jaka jest twoja hierarchia klubów, w których grałeś?
- Polonię Warszawa dałbym na ostatnim miejscu, bo grałem w niej tylko półtora roku. Wisłę i Ruch dałbym na równo. To dwa kluby, w których spędziłem praktycznie tyle samo czasu i są bliskie mojemu sercu. Na pierwszym miejscu wymieniłbym klub, w którym się wychowałem, czyli Pasjonat Dankowice. Tam zaczęła się moja przygoda z piłką.

Transfer z Ruchu do Polonii Warszawa za 2,7 mln złotych. Z perspektywy czasu dobra decyzja?
- W tamtym momencie nie byłem nie wiadomo jakim zwolennikiem tego transferu. W Chorzowie było OK i byłem zadowolony. Gdy to później na chłodno analizowaliśmy z rodziną, to tak naprawdę z tego transferu dużo osób miało korzyści. Ruch dostał prawie 3 miliony złotych, a w tamtych czasach to naprawdę było dużo pieniędzy. Wiem, że klub ich potrzebował. Tak samo Pasjonat Dankowice dostał wtedy prawie 300 tysięcy złotych. Dla tak małego klubu to są duże pieniądze. I wiadomo u mnie też finansowo było lepiej, więc uważam, że wiele osób na tym skorzystało. A potem się okazało, że wróciłem do Ruchu po półtora roku.

Najdziwniejsze wspomnienie związane z Prezesem Polonii Józefem Wojciechowskim?
- Kiedyś przed meczem ligowym przyjechał do nas do hotelu na rozmowę. Wszystko byłoby OK, tylko że było już po 23 i wszyscy leżeli już w łóżkach. I przez godzinę wyrażał swoje niezadowolenie co do naszej gry. Położyliśmy się jakoś po północy. Kolejnego dnia wygraliśmy ten mecz, a prezes na pewno uważał, że to dzięki jego wykładowi.



Kim chciałeś zostać w dzieciństwie i jak to się stało, że zostałeś piłkarzem?
- Od początku byłem tak ukierunkowany, ponieważ u mnie w domu piłka była praktycznie cały czas. Tata grał i mój pięć lat starszy brat też. Cały czas go podpatrywałem i chciałem być taki jak on. To bardzo naturalnie przychodziło i cały wolny czas spędzałem z piłką. Kochałem ją od razu.

Ulubiony piłkarz w dzieciństwie i obecnie?
- Luis Figo, a obecnie Leo Messi.

Ulubiony trener poza Dawidem Szulczkiem i najmniej lubiany trener?
- Wymieniłbym śp. Franka Smudę i Macieja Stolarczyka. Nielubianego nie miałem. Chciałbym wskazać, ale nikt mi nie zalazł za skórę. Raczej te relacje miałem zawsze w porządku. Niektórzy byli lepsi, gorsi, ale nie wymienię takiego, którego nie lubię.

Ulubiony klub z zagranicy?
- Real Madryt.

Drużyna, w której zawsze chciałeś zagrać i taka, w której nigdy byś nie zagrał?
- Reprezentacja Polski - zawsze o tym marzyłem i się udało. Nie zagrałbym natomiast ani w Górniku ani w Cracovii. Między innymi ze względu na powiązania kibicowskie. Nie wyobrażałbym sobie takiej sytuacji. Na Cracovii zawsze się ciekawie grało derby. Stadion jest tak zrobiony, że trybuna jest bardzo blisko, a ja w Wiśle grałem w większości na lewej obronie, więc jak był aut, to trochę ciężko się szło po piłkę. Człowiek musiał się trochę nasłuchać, a nienawiść jest tam bardzo duża. Bywało tak, że rozgrzewaliśmy się tylko na środku boiska, żeby nie być pod linią końcową.

Najlepszy piłkarz, przeciwko któremu zagrałeś?
- Ciężko kogoś wybrać z tej Hiszpanii (śmiech). Niech będzie Xavi.

Najlepszy piłkarz, z którym grałeś w jednej drużynie?
- Waham się między Kubą Błaszczykowskim i Pawłem Brożkiem. Postawię na obu.

Najlepszy piłkarz w Polsce?
- Jesus Imaz. To również był jeden z lepszych zawodników, z którym grałem w jednym zespole.



Najlepszy zawodnik Ruchu?
- Szymon Szymański.

Piłkarz Ruchu, który może zrobić największą karierę?
- "Bibi" i "Sobi", czyli Bartek Barański i Kuba Sobeczko.

Kto jest największym żartownisiem w drużynie?
- "Szczepek".

Autobiografię którego z kolegów z zespołu chciałbyś przeczytać?
- Ogólnie Łukasza Burligi, a z zespołu "Szczepka". Gdyby przełożył na papier wszystkie swoje historie, które opowiada, to byłoby ciekawie.

Czy w przyszłości powstanie twoja autobiografia?
- Nie.

Anegdota związana ze śmieszną sytuacją w szatni?
- W Wiśle był taki zawodnik, który się notorycznie spóźniał na zbiórki. Jednego razu znów się spóźnił, po czym przyszedł do szatni i powiedział, że miał wypadek. Stłuczka, policja, wiadomo. Ale coś nas tknęło, że za bardzo ściemniał. Zerknęliśmy do jego spodni i normalnie miał w nich kluczyki z auta. Mówił, że musiał je zostawić po wypadku, a zostawił je parking dalej, żeby nie było, że się znowu spóźnił. Wzięliśmy więc te kluczyki i wjechaliśmy jego autem na środek boiska. To była inicjatywa razem z trenerem Stolarczykiem. Zakryliśmy auto ogromną płachtą i przed treningiem słuchaliśmy, co będziemy robić, a on przybiegł jako ostatni i trener się go pyta: czemu się znowu spóźniłeś? On na to, że miał stłuczkę, musiał zostawić auto i przyjechać taksówką. Trener Stolarczyk odpowiedział: to odsłoń tę płachtę. Zdjął, a tam jego auto. Tak zmieszanego, zawstydzonego i zażenowanego człowieka jeszcze nigdy nie widziałem.

W Ruchu przypomina mi się sytuacja, która miała miejsce jeszcze za trenera Fornalaka. Siedzieliśmy sobie tam gdzie zawsze i piliśmy kawki. Jak wyciągasz z ekspresu fusy z kawy, to one wyglądają jak ciasteczka. Powypadały nam te fusy, wyłożyliśmy je na talerzyk i nagle wchodzi trener Fornalak. Zapytał co to za ciastka, a my na to: niech się trener poczęstuje. Wziął jedno i za chwile zaczął tym pluć. Jego mina była bezcenna, a my myśleliśmy, że nas wszystkich pozabija.

Najbardziej pamiętna impreza z kolegami z drużyny?
- Pamiętna była, jak odchodziłem do Polonii i zrobiłem imprezę pożegnalną z żonami. Była super zabawa i tańce do późna. I na pewno ta po ostatnim awansie do Ekstraklasy. To taka najświeższa duża impreza i będę ją do końca życia wspominał niesamowicie. Mecz był o 17:30, po czym przyjechaliśmy na Cichą i siedzieliśmy w klubie do 7 rano. Na tym nie koniec, bo wybraliśmy się na pamiętne śniadanie do centrum Katowic w koszulkach Ruchu. Skończyliśmy je chyba o 13.



Najlepsza drużyna, szatnia w twojej karierze?
- Z Wisły wybrałbym któryś rok, ale nie jestem w stanie powiedzieć który dokładnie. To były czasy trenera Stolarczyka, gdzie byliśmy okrzyknięci drużyną z charakterem. Były różne problemy, a ta szatnia była mocno scalona. Ta ekipa była naprawdę mega. Druga szatnia to ta, gdy zrobiliśmy ostatni awans do Ekstraklasy z Ruchem.

Przyjaciele, dobrzy znajomi ze świata piłki nożnej?
- Nie chciałbym nikogo pominąć... Paweł Brożek, Arek Głowacki, Rafał Boguski, Łukasz Załuska, Marek Szyndrowski, Kuba Tosik, Michał Mak, Łukasz Trałka, "Surmik", "Szurek", "Kasol", Artek Sobiech, Krzysiu Nykiel. Choć na pewno kogoś pominąłem...

Żałujesz, że nigdy nie zagrałeś w klubie zagranicznym? Były okazje wyjechać?
- Okazje były, ale nie żałuję. Staram się nie żałować takich decyzji, bo nigdy nie wiesz jakby się potoczyło. Kariera mogłaby być lepsza, ale mogłaby być gorsza. Możliwości były. Za młodych lat na pewno Anglia i Fulham. Konkretna oferta była też z Turcji, natomiast Wisła mnie nie puściła.

Zaliczasz swoją trzecią przygodę z Ruchem. Jakie są między nimi różnice?
- Teraz na pewno jestem starszym zawodnikiem z bagażem doświadczeń i inaczej patrzę na niektóre rzeczy. Ta środkowa przygoda była najgorsza, ponieważ długo miałem kontuzję, z której nie mogłem się wyleczyć. Natomiast skończyła się fajnie, bo zdobyliśmy trzecie miejsce, do którego też się przyczyniłem. Pierwsza również była ciekawa, bo też zdobyliśmy brązowy medal. Aktualna jest słodko-gorzka, bo i awans i spadek, teraz znowu walka. W każdym z tych etapów działo się coś poważnego.

Tradycje szatni piłkarskiej - zachowają się, czy z czasem zanikną?
- Uważam, że już zanikają i z czasem całkiem zanikną. Jesteśmy jedną z nielicznych drużyn na wysokim poziomie, gdzie mocno dbamy o to i tradycje cały czas u nas są. Najlepszy przykład to chrzest, który robimy. To u nas duże wydarzenie. To nie jest zwykły chrzest jak śpiewanie piosenki, tylko organizacyjnie mega fajnie zrobiony. W niewielu klubach się to kultywuje, a u nas jest duża ekipa, która dba. Wiadomo to starszyzna, która trzyma szatnię w ryzach.

Twoje piłkarskie zwyczaje, przesądy?
- Przesądów nie mam żadnych. A zwyczaj mam mocno nietypowy. Po pamiętnej kontuzji pięty, którą miałem wiele lat temu, jak tylko przychodzi nowy but, biorę nóż do tapet i robię w nim dziurę. Muszę to robić, bo tak to bym nie dał rady grać. Po trzech operacjach skóra w tym miejscu jest taka, że każdy ucisk powodowałby ból. Robię te dziury już jakieś 12 lat.



Jakbyś określił kibiców Ruchu? Która z ich piosenek jest twoją ulubioną?
- Wierni i mega fanatyczni. Ulubiona piosenka to "Zawsze będę wspierał drużynę swą".

Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem pirotechniki na stadionach?
- Robi duże wrażenie. Oprawy fajnie wyglądają i nie mam z tym problemu dopóki mecz nie jest przerwany na 10 minut, bo to czasami potrafi mocno wybić z rytmu.

Ulubione miejsce w Polsce?
- Mój dom w Wilamowicach.

Najpiękniejsze miejsce na świecie, w którym byłeś?
- Nie jestem jakimś podróżnikiem, ale wskażę Tajlandię.

Wymarzone miejsce na wczasy?
- Nie mam takiego.

Ulubione miejsce na Śląsku i w Polsce?
- U teściów na ogródku na Świonach.

Ulubiona marka samochodu?
- Audi.

Ulubiony środek transportu?
- Wiem, co masz na myśli! Lot na Ligę Europy do Karagandy. No taka dziwna historia... Jedziesz na mecz europejskich pucharów, wsiadasz do samolotu, po czym z niego wysiadasz i nie lecisz. To był dla mnie trudny czas jeśli chodzi o latanie, o fobię tak naprawdę, bo to było coś niezależnego ode mnie. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że już nigdy nie będę grał przez to w piłkę, to bym powiedział: OK, nie ma problemu. Lecieliśmy dzień po moich urodzinach i niektórzy gadali, że pewnie zachlał i dlatego nie poleciał. A ta fobia to było coś silniejszego ode mnie. Pamiętam, że usiedliśmy obok siebie z Krzysiem Nyklem i mówię do niego: ty, ja nie dam rady, nie polecę. On się zaśmiał, a ja mówię: stary, ja się tak boję, że wychodzę stąd. Stopniowo zaczął mi wierzyć, a ja podszedłem do stewardessy i powiedziałem, że ma mi otworzyć samolot. Ona mówi, że jak teraz nie wylecimy, to później dopiero za 45 minut. Ja na to: wypuść mnie, bo wykopię te drzwi. Wyszedłem z tego samolotu, trener Fornalik się na mnie darł, był na mnie potwornie zły. Ale to było coś silniejszego i tak naprawdę mógł mówić, co chciał. Krzysiek do mnie wyszedł, próbował mnie przekonać, ale nie było szans. Wziąłem torbę i pojechałem do domu.

Ja w tamtym czasie dużo latałem, między innymi na kadrę. Nie wiem, z czego się to wzięło. Powodem był na pewno mały samolot, bo miał trochę ponad 30 miejsc i odezwały się klaustrofobiczne rzeczy. W tamtym czasie zdarzyło się też, że nie poleciałem na przykład na reprezentację. Wtedy jednak wszystko było wcześniej ustalone z trenerem Smudą. Myślę, że w jakiś sposób przekreśliłem sobie tym występy na EURO. Później szkoleniowiec przestał mnie w ogóle powoływać, bo po co mu taki zawodnik, jak nie może nigdzie polecieć.

Od wielu lat mam już z tym spokojniej. Zaraz po tym zdarzeniu Ruch znalazł mi panią psycholog, która stricte zajmuje się lękiem przed lataniem samolotami. Przez jakiś czas chodziłem do niej raz w tygodniu i to pomagało. Klub się fajnie zachował, bo mnie w tym wspierał. Z trenerem Fornalikiem nigdy do tego nie wracaliśmy. Mamy dobry kontakt i jest wszystko w porządku. Dobrze, że wygraliśmy ten mecz! Powiedział mi, że w rewanżu nie będę grał, ale tydzień później już byłem w pierwszym składzie (śmiech).



Ulubiona muzyka?
- Słucham to, co aktualnie jest w radiu. Czasami trochę hip hopu, popu, a jak mam nastrój to nawet ostrej muzyki. Jak byłem młody, to takiej słuchałem.

Ulubione zajęcie w wolnym czasie? Hobby?
- Najbardziej lubię spędzać czas z rodziną, z dziećmi. Od jakiegoś czasu pomagam bratu w naszej szkółce piłkarskiej. Nazywa się Sadi Soccer School. Głównym trenerem i założycielem jest mój brat. Jestem twarzą tej szkółki, a czasami mu pomagam i prowadzę treningi dla dzieciaków. Wdrażam się w to trenerskie życie, ale tylko dla dzieciaków.

Ulubiona potrawa i restauracja?
- Rzadko chodzimy do restauracji, ale gdy jesteśmy na Śląsku, to chodzimy do Kartelu na burrito. Nigdy nic innego tam nie zjedliśmy, tylko zawsze to. Najbardziej smakuje mi jednak jedzenie żony. Moja ulubiona potrawa to spaghetti carbonara. Jak już jesteśmy w restauracji, to często ją wybieram, ale i tak od Anety mi smakuje najbardziej.

Jak sobie radzisz w kuchni?
- Nie mam problemu. Jak coś trzeba zrobić, to spoko. Gotowaniem zajmuje się u nas głównie żona, ale jak trzeba coś zrobić, to moje popisowe danie to makaron z łososiem w sosie śmietanowym.

Ostatnio przeczytana oraz ulubiona książka?
- Nie jestem fanatykiem książek. Teraz to bardziej czytam lektury z dziećmi (śmiech). Ostatnio przeczytałem z Milanem "Asiunię", bo miał ją do przerobienia w szkole.

Ostatnio obejrzany oraz ulubiony film?
- "Avicii" tutaj na obozie, a ulubiony to "Cuda z nieba".

Ulubiony sport poza piłką nożną?
- Piłka ręczna.

Cechy idealnej kobiety?
- Mądra, zaradna, wrażliwa.



Twój stosunek do hazardu?
- Nie jestem zwolennikiem. Nie mam problemu, żeby czasem pograć w karty, ale hazard mnie nie bawi.

Piana na dwa palce czy 40%?
- Jak jest miejsce i czas, to jedno i drugie. Od czegoś trzeba wystartować!

Twój stosunek do religii?
- Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem.

Czym chciałbyś się zajmować po zakończeniu kariery?
- Chciałbym zostać przy piłce w jakimś stopniu. Chciałbym pracować z młodzieżą, ale na pewno nie interesuje mnie trenowanie dorosłych zawodników.

Do końca kariery piłkarskiej w Ruchu Chorzów czy jednak Pasjonat Dankowice?
- Ciężkie pytanie. Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, bo wierzę, że jeszcze coś pogram. Był plan, że wrócę jeszcze do Pasjonata, ale powoli zaczyna to chyba schodzić na boczny tor.

Jak inwestujesz zarobione pieniądze?
- W mieszkania.

Twoje marzenie?
- Sportowe marzenia zawsze miałem dwa - zagrać w reprezentacji i zdobyć mistrzostwo Polski. Jedno się spełniło, drugie nie. Jeśli chodzi o życiowe, to życzyłbym sobie, żeby rodzina była zdrowa i szczęśliwa. To jest najważniejsze.

Rozmawiał w Belek: Neo (Niebiescy.pl)

Polecamy również:
Pięćdziesiąt szybkich z "Maliną"
Pięćdziesiąt szybkich z "Gigim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Kuśwą"
Pięćdziesiąt szybkich z "Babim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Olem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Konczim"
Pięćdziesiąt szybkich z "Zieniem"
Pięćdziesiąt szybkich ze "Skuterem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Grodkiem"
Pięćdziesiąt szybkich z "Fosą"



Zwycięska próba generalna Niebieskich
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
07.01 - 21.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:2 Ruch
22.01 - 01.02 - zgrupowanie w Turcji
24.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:2 KF Malisheva
27.01 g. 13:30 - sparing: Ruch 1:1 Kisvarda FC
31.01 g. 14:30 - sparing: Ruch 3:1 FC Voluntari
03.02 - 14.02 - treningi w Chorzowie
07.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 1:0 Odra Opole
08.02 g. 12:00 - sparing: Ruch 3:0 Rekord Bielsko-B.
17.02 g. 19:00 - 20. kolejka I ligi: Pogoń Siedlce - Ruch
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na
REKLAMA
TRANSFERY
PRZYSZLI
Jakub Adkonis (Legia)
Jakub Bielecki (brak klubu)
Jehor Cykało (FK Teplice)
Filip Lachendro (Pniówek)
Jakub Sobeczko (rezerwy)
ODESZLI
Mateusz Chmarek (?)
Łukasz Góra (Znicz Pruszków)
Kamil Lipiński (Podlasie Biała P.)
Nono (?)
Marcel Potoczny (Pniówek)
NASTĘPNY MECZ
POGOŃ SIEDLCE - RUCH CHORZÓW
ul. Jana Pawła II 6, Siedlce
17.02.2025 r. godz. 19:00
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
OSTATNI MECZ
19. kolejka I ligi - 08.12.2024 r. godz. 14:30, Pruszków
Czas na szpil »
Relacja LIVE »
Relacja z meczu »
Relacja z wyjazdu »
Konferencja »
M. Konczkowski »
M. Mezghrani »
D. Sobociński »
Doping »
Kulisy »
Skrót meczu »
2:3
ZNICZ PRUSZKÓW - RUCH
 Majewski 16'
 Majewski 25'
 Plewka 20' (s)
 Szczepan 70'
 Mezghrani 85'
STRZELCY - TOP 5                         ASYSTY - TOP 5
   Daniel Szczepan7
   Bartłomiej Barański6
   Soma Novothny5
   Mateusz Szwoch4
   Miłosz Kozak3
   Maciej Sadlok5
   Miłosz Kozak4
   Martin Konczkowski3
   Denis Ventura3
   Szymon Karasiński2
ŻÓŁTE KARTKI
   Andrej Lukić7
   Maciej Sadlok7
   Daniel Szczepan6
   Mateusz Szwoch6
   Denis Ventura5
   Łukasz Góra3
   Jakub Myszor3
   Soma Novothny3
   Mo Mezghrani2
   Nono2
REKLAMA
NA SKRÓTY
  • Terminarz meczów Ruchu
  • Runda jesienna
  • Runda wiosenna
  • Kadra Ruchu
  • Sztab szkoleniowy Ruchu
  • DOŁĄCZ DO NAS!
    REKLAMA
    REKLAMA
    TABELA
    1. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 45
    2. Arka Gdynia 40
    3. Miedź Legnica 38
    4. Ruch Chorzów 34
    5. Wisła Płock 33
    6. Górnik Łęczna 32
    7. Wisła Kraków 30
    8. Polonia Warszawa 27
    9. ŁKS Łódź 26
    10. Stal Rzeszów 26
    11. Znicz Pruszków 25
    12. GKS Tychy 20
    13. Warta Poznań 19
    14. Odra Opole 18
    15. Kotwica Kołobrzeg 17
    16. Chrobry Głogów 16
    17. Stal Stalowa Wola 11
    18. Pogoń Siedlce 9
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    REKLAMA
    TV NIEBIESCY
    BUTTONY
    90 Minut Widzew To MY
    UKS Ruch Chorzów Elana Toruń
    Kibice.net
    Copyright by Niebiescy.pl © 2005-2024 | Polityka prywatności