Po raz drugi w ciągu 10 dni "Niebiescy" pokonali Cracovię. Po raz drugi architektem sukcesu był Marek Zieńczuk, który nie ukrywał wyjątkowej radości z pokonania krakowskiego rywala.
Zaledwie 10 dni po zwycięskim meczu w 1/8 Pucharu Polski Ruch po raz drugi udowodnił swą wyższość nad "Pasami". Wydaje się jednak, że porównywanie obu meczów jest niemiarodajne - w porównaniu do potyczki pucharowej chorzowianie dokonali 4 zmian w podstawowym składzie, zaś trener Dariusz Pasieka wymienił aż 8 graczy w wyjściowym ustawieniu.
Spotkanie ligowe rozpoczęło się podobnie jak pucharowe. Ruch od pierwszych minut narzucił przeciwnikowi swoje warunki i spokojnie konstruował akcje. Po kwadransie gry do głosu doszła jednak Cracovia, ale najpierw instynktu snajpera nie wykazał Koen van der Biezen, którego intencje świetnie wyczuł Michal Pesković. Po chwili znów popisał się Słowak przenosząc nad poprzeczkę strzał głową Krzysztofa Nykiela z bliskiej odległości.
Jak się okazało, były to dla gości jedyne okazje na osiągnięcie sukcesu w spotkaniu. Do głosu ostatecznie doszli "Niebiescy". W 22. minucie Marek Szyndrowski ładnie dośrodkował do Pawła Lisowskiego, ale jego próbę intuicyjnie odbił Wojciech Kaczmarek. Później swoje okazje mieli Rafał Grodzicki i dwukrotnie (tuż przed przerwą i chwilę po niej) Łukasz Janoszka, ale brakowało precyzji i zimnej krwi.
Przełamanie nadeszło po godzinie gry, gdy znów zabłysnął Szyndrowski. Pomocnik dostrzegł wychodzącego w tempo na prawym skrzydle Marka Zieńczuka i popisał się wyśmienitym crossowym podaniem. Pomocnik "Niebieskich" w mig dograł wzdłuż linii bramkowej, a naciskany przez Arkadiusza Piecha Łukasz Nawotczyński w desperackiej interwencji wepchnął piłkę do własnej bramki. - Palce lizać! - powiedział z aprobatą o zagraniu Szyndrowskiego trener Waldemar Fornalik. Z gola bardzo cieszył się "Zieniu": - Przyznam, że biało-czerwona, pasiasta koszulka bardzo pozytywnie mnie motywuje.
Goście byli mocno ospali i sprawiali wrażenie, że niespieszno im odrobić stratę. Wprost przeciwnie, coraz wyraźniej zarysowywała się na boisku przewaga chorzowian. Krakowianie działania ofensywne ograniczyli do rzutu rożnego w 69 minucie. Wszystkie ich pozostałe kontrataki kończyły się na bardzo niecelnych podaniach, albo też na odbiorach gospodarzy w okolicach 20 metra. Fatalnie spisywał się lewy obrońca Bojan Puzigaca. Bośniak pozwalał rywalom zbliżającym się w jego strefie na każde szaleństwo. Nie utrudniał pracy zwłaszcza Zieńczukowi. To on w 84 minucie precyzyjnie wrzucił futbolówkę na głowę Pawła Abbotta, a ten soczystym uderzeniem posłał piłkę do bramki. - Nie mnie oceniać, gdzie popełniliśmy najwięcej błędów. Ale faktem jest, że Zieńczuk zagrażał nam wiele razy - stwierdził dobrze znany kibicom z Cichej Krzysztof Nykiel.
Gdy piłka wpadała do siatki, przy linii bocznej stał gotowy do wejścia na plac gry Maciej Jankowski. I po kilku sekundach, gdy zmienił szczęśliwego strzelca, sam znalazł się przed szansą podwyższenia wyniku, ale jego "główka" przeleciała obok słupka. - Tutaj trzeba walczyć o każdy metr boiska. Brakowało nam tego i dlatego rezultat jest taki, a nie inny - spuentował trener przyjezdnych. Z kolei szkoleniowiec Ruchu zwrócił uwagę na przygotowanie fizycznej swojego zespołu. - Wytrzymaliśmy mecz w dobrym tempie i to pozytyw. Dobrze wywiązaliśmy się z roli faworyta.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 2:0 (0:0) Cracovia
Bramki: Nawotczyński 62' (sam.), Abbott 84'
Żółte kartki: Szyndrowski, Piech, Lisowski - Bartczak, Nawotczyński, Puzigaca, van der Biezen, Dudzic
Składy:
Ruch: Pesković - Burliga, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk, Malinowski, Lisowski, Janoszka (90' Smektała) - Abbott (86' Jankowski), Piech (90' Grzelak).
Rezerwowi: Perdijić, Grzyb, Djokić.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Cracovia: Kaczmarek - Nykiel (80' Żytko), Nawotczyński, Hosek, Puzigaca - Suvorov (61' Visnakovs), Bartczak, Struna, Szeliga (76' Dudzic), Ntibazonkiza - van der Biezen.
Rezerwowi: Gąsiński, Boljević, Kahlon, Kosanović.
Trener: Dariusz Pasieka
Kapitan: Sławomir Szeliga (od 76. minuty Bartłomiej Dudzic)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 4.500 (w tym około 270 kibiców Cracovii)
|
źródło: Niebiescy.pl