Michał Mokrzycki (pomocnik Ruchu):
- Było to bardzo trudne spotkanie. Jest nam przykro, że pierwsza porażka przyszła na własnym stadionie. Wisła miała na nas pomysł. My próbowaliśmy atakować, ale to rywal za każdym razem nas kontrował. Czujemy złość na siebie, bo przegraliśmy mecz. W pierwszej połowie graliśmy zdecydowanie za wolno, Tomek Wójtowicz miał sytuację. Jakby ta piłka znalazła się w siatce, to pewnie my dostalibyśmy wiatru w żagle. Wisła strzeliła jedną bramkę, później drugą, następnie się cofnęli i grali z kontrataku – to co lubią najbardziej. Przy sytuacji z Jakubem Bieleckim dałbym sobie obie ręce odciąć, że był faul. Muszę to zobaczyć na spokojnie.
Tomasz Wójtowicz (pomocnik Ruchu):
- Przegrana nie daje nam żadnej satysfakcji, ale ona w końcu musiała nadejść, bo niestety żadna drużyna nie jest w stanie wygrać wszystkiego w sezonie. Najważniejsza jest nasza reakcja na tę porażkę i to, jak wyjdziemy na mecz ze Zniczem. Musimy podnieść głowy i wygrać następny mecz. Dostaliśmy impuls w szatni po pierwszej połowie, musieliśmy się obudzić. Na pierwszą połowę po prostu nie wyszliśmy. Udało nam się otrząsnąć po dwóch ciosach, jednak bramka na 1:3 podcięła nam skrzydła. Jak przegrywamy, to się nie załamujemy. Wsparcie kibiców z trybun pozwala nam wierzyć, że zawsze możemy odwrócić losy meczu.
źródło: Ruch Chorzów