- Podołaliśmy presji jaka towarzyszyła derbom, a teraz czeka nas mecz z Legią Warszawa, który również ma swoją rangę - mówi obrońca Ruchu
Paweł Oleksy, jeden z bohaterów 105. Wielkich Derbów Śląska. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.
W CV masz podobno wpisaną nową funkcję: specjalista ds. Wielkich Derbów Śląska...
Paweł Oleksy: - (śmiech) Tak się złożyło, że jedyne bramki dla Ruchu strzeliłem właśnie z Górnikiem. Gdybym mógł wybrać sobie, w których spotkaniach chciałbym zdobyć te gole, postawiłbym właśnie na derby. Niczego bym nie zmienił.
Jak po czasie wspominasz to, co wydarzyło się w niedzielny wieczór?
- W autokarze były sygnały od starszych zawodników, że na Cichej może na nas czekać dużo kibiców. Jednak to co nas spotkało, przerosło wszelkie oczekiwania. Nie da się tego opisać, trzeba to naprawdę przeżyć i być tam, żeby to zrozumieć. Z takim czymś się nigdy nie spotkałem, nawet ze słyszenia. Wiadomo, że są jakieś fety po zdobyciu mistrzostwa, ale w nich nie miałem okazji uczestniczyć. Nie wiem, jak opisać to, co spotkało nas po derbach. Petarda! Widziałem, jak to wyglądało po awansach w Zagłębiu i tam nie było aż takiej radości jak tutaj po jednym zwycięstwie. To mobilizuje do dalszej pracy i cieszy, że można sprawić ludziom taką radość.
Feta uświadomiła ci ostatecznie, jaka jest ranga Wielkich Derbów Śląska?
- Widać, że ludzie tym żyją, że to jest ważne dla wszystkich kibiców Ruchu. Tak z perspektywy czasu patrzę, że już rok temu byliśmy bliscy zwycięstwa w Zabrzu, więc ominęła mnie już taka feta. Wtedy nie spodziewałbym się, że coś takiego może mieć miejsce. Teraz jestem w pełni świadomy tego, o co się walczy.
Dla mnie i wszystkich chłopaków z drużyny było to coś wyjątkowego, rzadko spotykanego. Te wspomnienia będą bardzo cenne i już zawsze będę o tym pamiętać. To było coś wspaniałego, jednak trzeba to już odłożyć na bok. Kiedyś będziemy do tego wracać myślami, ale teraz musimy się już skupić na innych meczach.
Jak wspominasz swoje konfrontacje z Legią, z którą zmierzycie się w niedzielę?
- Jeszcze nie udało mi się z nią wygrać. Było kilka remisów 0:0, ale to jedyne punkty zdobyte z Legią. Pamiętam, że gdy grałem w Piaście, to prowadziliśmy już w Warszawie 2:0, a i tak przegraliśmy 2:3. Czeka nas naprawdę ciężkie spotkanie, trzeba zmobilizować wszystkie siły na ten mecz i być bardzo skoncentrowanym w obronie, jeżeli chcemy przywieźć stamtąd punkty.
Smak zwycięstwa na Łazienkowskiej już kiedyś poznałeś. W rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, w barwach Zagłębia Lubin pokonaliście Legię 1:0 po bramce Adriana Błąda.
- Pamiętam to spotkanie. W drużynie Legii grał wtedy m.in. Michał Żyro. W tamtym sezonie wygraliśmy Młodą Ekstraklasę, a Legia była bodajże druga. To był jeden z kluczowych meczów tego sezonu.
Paweł Oleksy strzela bramkę w 105. Wielkich Derbach Śląska.
Po wygranych derbach jedziecie do Warszawy pewniejsi siebie, z większą wiarą w umiejętności?
- Wiara w siebie jest na pewno większa. Wiemy, że stać nas na dużo, jednak to był jeden mecz i teraz każdy będzie chciał to potwierdzić. Najlepiej zrobić to na stadionie Legii Warszawa, gdzie gra się chyba najciężej w lidze. To będzie dla nas sprawdzian. Podołaliśmy presji jaka towarzyszyła derbom, a teraz czeka nas mecz z Legią Warszawa, który również ma swoją rangę. Podejdziemy do tego spokojnie, ale z wiarą we własne umiejętności, która jest teraz większa.
Wyciągacie wnioski, aby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniej rundy, gdzie po wygranych derbach przegraliście u siebie z Legią 1:4?
- Oczywiście, że tak. Wiemy, jak było jesienią i nikt nie chce powtórki z rozrywki. Wyciągamy z tego wnioski, trenerzy nas przestrzegają i nie możemy tylko wspominać meczu z Górnikiem. Trzeba skoncentrować się na Legii. Mieliśmy chwile, żeby przeanalizować poprzedni mecz, a teraz wszystko jest już skupione na drużynie z Warszawy.
Jak oceniasz zespół Legii, biorąc pod uwagę przygotowania do rundy, transfery i potencjał zespołu?
- Po dwóch zwycięstwach przewaga Piasta mocno stopniała i warszawianie czują się teraz bardzo mocni. Oni tak naprawdę muszą, w każdym meczu są faworytami i w klubie oczekują od nich zwycięstw. Legia jest bardzo mocna kadrowo, bo niezależnie czy wypadnie dwóch czy trzech podstawowych zawodników - są godni zastępcy. Rywalizacja w drużynie jest bardzo duża i na treningach każdy się stara, żeby wejść do meczowej osiemnastki. Dodatkowo ciąży na nich presja, żeby zdobyć mistrzostwo na stulecie klubu. Można powiedzieć, że są na ten moment kandydatem numer jeden do mistrzostwa.
W niedzielę z powodu pauzy za kartki nie zagrają dwaj skrzydłowi - Kucharczyk i Guilherme. Dla ciebie, bocznego obrońcy, to ułatwienie czy może utrudnienie, bo nie wiadomo, na kogo w tej sytuacji postawi trener Legii?
- Czy wyszedłby Guilherme z Kucharczykiem, czy ktoś z ławki - i tak będzie ciężko. Kadra Legii jest mocna, zastępcy będą się chcieli pokazać, bo to dla nich szansa na wskoczenie do składu. Oni będą się starać coś udowodnić. Trudno mi powiedzieć, kto zagra na prawym skrzydle Legii, jednak i tak wszystko będzie zależało od mojej gry.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)