- Pierwsze i drugie zgrupowanie to taka aklimatyzacja, a na kolejne pojechałem już jako pełnoprawny członek tej reprezentacji. Świetnie się tam czuję, atmosfera jest super, znam się z każdym zawodnikiem, z każdym trenerem i człowiekiem ze sztabu - mówi
Kamil Mazek, który zaliczył kolejne występy w młodzieżowej reprezentacji Polski, a teraz myśli już o tym, jak zrewanżować się drużynie Górnika Łęczna.
W pierwszym meczu towarzyskim podczas zgrupowania zagraliście z Norwegią. Wyszedłeś w podstawowej jedenastce, a po meczu mogliście świętować zwycięstwo 1:0. Jak oceniasz to spotkanie?
Kamil Mazek: - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Nasza gra nie wyglądała jakoś rewelacyjnie, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy to Norwegia była stroną dominującą. Po przerwie zaczęliśmy stwarzać sytuacje, udało się zdobyć bramkę ze stałego fragmentu gry i zagrać na zero z tyłu. Wygraliśmy 1:0, choć z przebiegu spotkania było na remis.
Przed starciem z Ukrainą trener Dorna zdecydował się na rotacje w składzie. Na boisku pojawiłeś się w drugiej połowie i tym razem musieliście się pogodzić z porażką.
- Wszedłem z ławki, zagrałem 30 minut i mogłem wnieść coś do gry. Straciliśmy bramkę akurat wtedy, gdy byłem na boisku, więc można mnie również za to winić. Wydaje mi się, że w tym meczu byliśmy drużyną lepszą, szczególnie w pierwszych 15. minutach mogliśmy strzelić bramkę. Niestety nie udało się, Ukraina do przerwy wytrzymała i w drugiej części gra już była bardziej wyrównana. Straciliśmy jednak gola i nie udało nam się nawet zremisować.
Ukraina jest lepszym zespołem od Norwegii?
- Wynik tego nie oddaje, ale Norwegia postawiła trudniejsze warunki. Moim zdaniem Norwedzy byli lepsi od Ukraińców.
Po trzecim z rzędu powołaniu od trenera Dorny czujesz już, że jesteś częścią prowadzonej przez niego drużyny?
- Pewnie, że tak. Pierwsze i drugie zgrupowanie to taka aklimatyzacja, a na kolejne pojechałem już jako pełnoprawny członek tej reprezentacji. Świetnie się tam czuję, atmosfera jest super, znam się z każdym zawodnikiem, z każdym trenerem i człowiekiem ze sztabu. Już jest dobrze.
Pokój dzielisz pewnie z Patrykiem Lipskim.
- Tak jak w klubie. Z Patrykiem jestem zawsze w pokoju na zgrupowaniach i w kadrze jest tak samo. Jako koledzy z drużyny trzymamy się razem na kadrze, ale dobrze dogadujemy się też z innymi chłopakami, m.in. Michałem Przybyłą, Krzyśkiem Piątkiem i Jarkiem Jachem. Mamy taką piątkę i w takim gronie spotykamy się wieczorem na jakichś pogaduszkach. Jest jeszcze oczywiście "Stępel", ale pojechał na zgrupowanie pierwszej reprezentacji.
"Stępel" na antenie Canalu Plus chwalił niedawno trenera Dornę. Podzielasz jego zdanie?
- To bardzo dobry trener. Z każdym zgrupowaniem coraz bardziej go poznaję i dostaję od niego dużo wskazówek. Mogę się o nim dobrze wypowiedzieć. Trener Dorna poświęca dużo czasu na rozmowy z zawodnikami. Przed treningiem, w trakcie i po często pyta piłkarzy o zdrowie, o samopoczucie. Oprócz tego mamy dużo odpraw, na których zwraca uwagę na wiele szczegółów. Naprawdę dobrze wygląda współpraca z tym szkoleniowcem.
W czasie zgrupowania ominęły was przygotowania wraz z drużyną Ruchu. Czy macie teraz jakieś dodatkowe zajęcia?
- Mecze, które rozegraliśmy w kadrze, były dla nas taką główną jednostką treningową. To one dały nam w tej przerwie największe zmęczenie. Po powrocie do Chorzowa mieliśmy rozruch i rozpoczęliśmy normalne przygotowania do meczu z Łęczną.
Czeka was spotkanie z Górnikiem, z którym przegraliście w pierwszej kolejce 0:2. Dla ciebie był to szczególny mecz, bo w 78. minucie zastąpiłeś Eduardsa Visnakovsa i zadebiutowałeś w ekstraklasie. Masz ochotę, żeby się zrewanżować drużynie z Łęcznej za porażkę?
- Na pewno tak. Będziemy chcieli się zrewanżować. Po porażce zawsze odczuwa się mobilizację i chęć rewanżu. Myślę, że nam się uda, bo jesteśmy zmotywowani i cały tydzień pracujemy po to, żeby wygrać.
Jak oceniasz zespół Górnika po rundzie jesiennej? Wasi najbliżsi rywale również zgromadzili 21 punktów.
- Jest tam kilku wyróżniających się zawodników. Na pewno Grzegorz Bonin, mój kolega z Dolcanu Grzegorz Piesio czy Tomasz Nowak. Oni decydują o obliczu tego zespołu. Górnik to bardzo dobry rywal. W sobotę będzie miał atut swojego boiska, więc tym bardziej będzie ciężko. Wierzę jednak, że wyjdziemy z tego boju zwycięsko.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)