Minimalizm nie popłaca. "Niebiescy" szybko strzelili bramkę Cracovii, a później chcieli doholować prowadzenie do końca. Udawało im się, ale tylko przez kilkadziesiąt minut, bo w decydującym momencie pozwolili rywalom strzelić dwa gole.
Jacek Zieliński zaskoczył wszystkich jedenastką, jaką posłał na boisko. Zmian spodziewaliśmy się przede wszystkim w linii ofensywnej, bo w pierwszych dwóch kolejkach słabo zaprezentowali się Łukasz Janoszka i Filip Starzyński. Obaj rzeczywiście usiedli na ławce rezerwowych, a w ich miejsce na boisku pojawili się Łukasz Surma i Grzegorz Kuświk - oczywiście na nieco innych pozycjach. Miejsce w składzie stracił także Daniel Dziwniel, którego zastąpił Martin Konczkowski.
Tradycją na stadionie Cracovii jest wyzywanie na potęgę Marka Zieńczuka, byłego piłkarza Wisły Kraków, który od blisko trzech lat zakłada niebieską koszulkę. Pojedynczy fani "Pasów" od początku meczu wykrzykiwali w kierunku "Zienia" przeróżne epitety i szybko mieli okazję zobaczyć jego reakcję. W 13. minucie otrzymał on dobre podanie z prawej strony od Pavela Sultesa i nie dał szans Krzysztofowi Pilarzowi, czym wywołał szał w sektorze gości.
Kiedy w 78. minucie Zieńczuk schodził z boiska, Ruch, choć przez całe spotkanie nie grał oszałamiająco, ciągle prowadził 1:0. Wchodzący na plac gry Łukasz Janoszka miał pomóc drużynie w utrzymaniu wyniku. Udawało się to przez dwie minuty, bo nagle bramkę chorzowian zaczęli szturmować gospodarze. I to szturmować skutecznie. W ciągu trzech minut Krzysztofa Kamińskiego dwukrotnie pokonał Dawid Nowak. "Kamyk" zwłaszcza w pierwszej sytuacji powinien się zachować lepiej, jednak byłoby niesprawiedliwe, gdybyśmy zrzucili na niego całą winę za porażkę. Klęskę poniósł cały zespół. Trener Jacek Zieliński powiedział na pomeczowej konferencji, że w drugiej połowie jego drużyna miała za zadanie zdobyć drugą bramkę. Wielu ataków nie było jednak widać...
Trzeba zwrócić jeszcze uwagę na sytuację, która miała miejsce tuż przed dwiema bramkami dla "Pasów". Rozpędzony Maciej Jankowski przez 30 metrów był ciągnięty przez Mateusza Żytkę za koszulkę, jednak starał się nie przewrócić, aż w końcu stracił piłkę. Sędzia - naszym zdaniem błędnie - nie użył gwizdka, a Cracovia chwilę później przeprowadziła decydującą akcję. Wściekły na arbitra był między innymi szkoleniowiec chorzowian. - Każdy widział, co się działo. Żytko najpierw go ciągnął, a potem założył mu nelsona, sędzia puścił grę i z tego poszła bramka. Miałem do niego o to pretensje, ale to w ferworze walki. Największe pretensje mamy do siebie - skwitował sytuację Jacek Zieliński.
Ruch na własne życzenie wraca z Krakowa bez punktów i powiększa passę meczów bez zwycięstwa do dziesięciu. Chorzowian czeka teraz trudna potyczka z mistrzem Polski, Legią Warszawa, jednak taki mecz to... idealna okazja do świętowania wygranej. I tego się trzymajmy!
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Cracovia 2:1 (0:1) Ruch Chorzów
Bramka: Nowak 81', Nowak 83' - Zieńczuk 13'
Żółte kartki: Danielewicz - Szyndrowski, Babiarz, Konczkowski
Składy:
Cracovia: Pilarz - Kuś, Żytko, Kosanović, Marciniak - Steblecki, Danielewicz, Szeliga (46' Bernhardt), Straus, Dudzic (46' Ntibazonkiza) - Boljević (58' Nowak).
Rezerwowi: Perdijić, Dąbrowski, Zejdler, Budziński.
Trener: Wojciech Stawowy
Kapitan:
Ruch: Kamiński - Gieraga, Szyndrowski, Stawarczyk, Konczkowski - Sultes (66' Kowalski), Malinowski, Surma, Babiarz, Zieńczuk (78' Janoszka) - Kuświk (62' Jankowski).
Rezerwowi: Soliński, Brodziński, Dziwniel, Starzyński.
Trener: Jacek Zieliński
Kapitan: Marcin Malinowski
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra)
Widzów: 9153 (w tym 835 kibiców Ruchu, z czego 805 na sektorze)
|
źródło: Niebiescy.pl