- W każdym ligowym spotkaniu jesteśmy blisko, albo bardzo blisko punktów. Owszem, wygraliśmy tylko raz, ale remisujemy, urywamy te punkty i nie jesteśmy jakimś chłopcem do bicia. Nie jest źle, choć jasne mogłoby być lepiej - mówi drugi trener Ruchu
Jan Woś, który przed 122. Wielkimi Derbami Śląska udzielił wywiadu dziennikowi "Sport". Prezentujemy wybrane fragmenty.
Jak pan jako zawodnik, który na ekstraklasowych boiskach rozegrał aż 324 spotkania wspomina derby z Górnikiem?
Jan Woś: - Tutaj na początku takie pozytywne wspomnienie, bo akurat w drugim meczu w barwach Ruchu, pierwszy miałem na Widzewie, to wygrana w tych derbach 3:2, a sam wpisałem się na listę strzelców, pokonując z karnego Andrzeja Bledzewskiego.
(...)
Jak pan patrzy na to derbowe spotkanie? Na wspólnej konferencji obaj szkoleniowcy mówili że liczą, że na boisku nie tylko będzie walka, ale też gra, na co liczą kibice na stadionie i przed ekranami.
- We wszystkich derbach najważniejsza jest "psycha". To z jednej strony taki same mecz jak inny, bo przecież tyle samo kilometrów do przebiegnięcia, to samo boisko. Ale jeżeli ulegnie się negatywnej presji, to jest problem. Tym bardziej, że jak podkreślił trener Skrobacz na konferencji, my w piątek będziemy grać nie przeciwko jedenastu, a dwunastu zawodnikom rywala, myślimy tutaj oczywiście o kibicach. W dawnych czasach człowiek obawiałby się jeszcze o sędziów, teraz ten aspekt odpada, nie ma takich problemów. Natomiast fani Górnika na pewno będą mocną stroną zespołu przeciwnika i na ten moment to jest dla nas rzecz, z którą przede wszystkim musimy sobie poradzić.
(...)
W waszej drużynie pojawił się Miłosz Kozak. To piłkarz który gdzieś tam z miejsca może wskoczyć do składu i wam pomóc?
- Za krótko jest z nami, żebym coś więcej mógł na jego temat powiedzieć natomiast znamy go, bo grał przeciwko nam i zawsze się nam podobał. To zawodnik nietuzinkowy. Jest jak Daniel Szczepan, nie przejmuje się niczym i nic nie jest go w stanie wyprowadzić z równowagi. Wnosi wiele polotu do gry zespołów w których grał i liczymy, że w Ruchu będzie pod tym kątem podobnie. Piłkarz lewonożny, potrafiący dobrze uderzyć z wolnego czy dośrodkować. Potrafi też wygrać pojedynek 1 na 1 w bocznych sektorach czyli coś czego w tej chwili niewielu zawodników potrafi, bo tylko wrzucają.
źródło:
Sport