Niełatwa była dla "Niebieskich" inauguracja piłkarskiej wiosny. Po fatalnej pierwszej połowie i lepszej, acz nerwowej drugiej, podzielili się punktami z GKS-em Bełchatów.
Po raz pierwszy od... 8 sierpnia w wyjściowym składzie Ruchu pojawił się Żeljko Djokić. Bośniak w meczu drugiej kolejki z Koroną w Kielcach nabawił się kontuzji kolana i nadspodziewanie długo wracał do zdrowia. Po przebytej w Serbii artroskopii przechodził mozolną rehabilitację i ostatecznie stracił całą rundę jesienną. W pierwszym spotkaniu rewanżowej serii gier zastąpił na środku obrony "wykartkowanego" Rafała Grodzickiego. Do podstawowej jedenastki po mniej poważnych urazach powrócili także Marek Szyndrowski i Gabor Straka.
Skorygowany skład "Niebieskich" od pierwszych minut spisywał się jednak grubo poniżej oczekiwań. Ani GKS, ani Ruch nie potrafili przejąć inicjatywy. Różnica tkwiła w tym, że gościom brakowało jakiegokolwiek pomyślunku na wyprowadzanie akcji ofensywnych, nie mówiąc o ich wykańczaniu. Bełchatowianie z kolei umiejętnie neutralizowali poczynania przeciwnika przed własnym polem karnym i wyprowadzali rzadkie, ale groźne kontrataki.
Jeden z nich przeprowadzili w 13 minucie. Kamil Kosowski w swoim stylu rozpoczął szarżę na prawej flance, zakończoną precyzyjnym dośrodkowaniem na długi słupek. Tam fatalnie zachował się Łukasz Burliga, który dopuścił do sytuacji strzeleckiej niższego o 16 centymetrów Tomasza Wróbla, a ten z najbliższej odległości, głową dopełnił formalności.
Po stracie bramki chorzowianie długo nie mogli się otrząsnąć; bełchatowianie zaś nie szukali drugiego trafienia za wszelką cenę, lecz spokojnie kontrowali. W 32 minucie zakotłowało się w polu karnym Ruchu, a sędzia Marcin Szrek odgwizdał mocno wątpliwy faul Szyndrowskiego na Szymonie Sawali. Oko w oko z Michalem Peskoviciem stanął Dawid Nowak, ale górą był słowacki golkiper!
Po zmianie stron przyjezdni w końcu podkręcili tempo i zaczęli szukać wyrównującego gola. Na placu gry pojawił się - w miejsce bezproduktywnego tego dnia Pawła Abbotta - Maciej Jankowski. I to on znalazł to, czego szukali koledzy. W 58 minucie w defensywie pogubił się Filip Modelski, a jego serię błędów natychmiast wykorzystał "Jankes”, mocno uderzając z dwunastu metrów, nie dając bramkarzowi najmniejszych szans na obronę.
Kiedy chorzowianie "poczuli krew” (mnóstwo pracy wykonywał Marek Zieńczuk) i coraz częściej wizytowali pole karne GKS, drugą żółta kartkę - dodajmy, że w pełni zasłużoną - otrzymał Gabor Straka. "Niebiescy” więc, zmuszeni przez okoliczności zwarli szyki w obronie. Piecha zastąpił Paweł Lisowski, a oba zespoły toczyły zaciętą walkę w środku pola. GKS próbował wykorzystać przewagę i momentami mocno napierał, lecz kluczowych sytuacji nie wykorzystał Paweł Buzała, fatalnie pudłując.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
GKS Bełchatów 1:1 (1:0) Ruch Chorzów
Bramki: Wróbel 13' - Jankowski 58'
W 33. minucie Dawid Nowak nie wykorzystał rzutu karnego (Michal Pesković obronił).
Żółte kartki: Burliga, Straka, Djokić
Czerwona kartka: Straka 62' (za drugą żółtą)
Składy:
Bełchatów: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Lacić, Tanevski - Wróbel, Baran, Fonfara, Sawala (66' Buzała), Kosowski - Nowak (78' Kuświk).
Rezerwowi: Budziłek, Mysiak, Zbozień, Nowosielski, Żewłakow.
Trener: Kamil Kiereś
Kapitan: Łukasz Sapela
Ruch: Pesković - Burliga, Djokić, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk (89' Grzyb), Malinowski, Straka, Janoszka - Abbott (46' Jankowski), Piech (66' Lisowski).
Rezerwowi: Perdijić, Grzelak, Josl, Lewczuk.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Łukasz Janoszka
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce)
Widzów: 1.900 (w tym 350 kibiców Ruchu)
|
źródło: Niebiescy.pl