Chorzowscy piłkarze mieli w poniedziałek mnóstwo szczęścia, ale że nie chcieli mu dopomóc - zostali z pustymi rękami. Po golu Pavla Sultesa trzy punkty pojechały do stolicy.
- Gdybyśmy byli choć trochę bardziej skuteczni... - utyskiwał po końcowym gwizdku Łukasz Janoszka. Rzeczywiście, gdyby - choć w jednej sytuacji - więcej strzeleckiego instynktu wykazał Arkadiusz Piech, rezultat mógłby być diametralnie inny. Podobnie mogą jednak mówić gracze Polonii, bo także dla nich spotkanie stało pod znakiem niewykorzystanych szans.
Mecz świetnie mógł otworzyć Marek Zieńczuk. Pomocnik gospodarzy zaserwował rywalom niesygnalizowaną petardę zza pola karnego, ale w ładnym stylu obronił Michał Gliwa. Goście odpowiedzieli uderzeniem bardzo aktywnego Pavla Sultesa. Czech strzelił prosto w Michala Peskovicia, ale ten najwyraźniej nie był należycie skoncentrowany i "wypluł" piłkę przed siebie. Wykorzystać próbował to Robert Jeż, ale przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Jeż zrehabilitował się chwilę później, trafiając do siatki, ale sędzia dostrzegł spalonego.
Warszawianie nadal jednak naciskali - z rzutu wolnego Peskovicia postanowił zaskoczyć Grzegorz Bonin i niemal mu się udało, ale futbolówka w drodze do siatki napotkała na słupek. "Niebiescy" przetrzymali napór rywala i sami ruszyli do ataku. Więcej jednak było "wiatru" w okolicach pola karnego niż klarownych okazji do zmiany wyniku. Na lewej stronie szarpał Łukasz Janoszka i w krótkim czasie dwukrotnie był powalany na ziemię w obrębie "szesnastki". Zwłaszcza za drugim razem wydawało się, że Marcin Baszczyński nie zachował się zgodnie z przepisami. - Lekko "dziubnąłem" piłkę i "Baszczu" podstawił mi nogę. Wszyscy dookoła słyszeli to starcie, bo klang był dosyć potężny. No, ale najwyraźniej sędzia nie chciał go usłyszeć - żalił się "Ecik".
Po zmianie stron znów rozszaleli się goście. Przypomniał o sobie Bonin, którego uderzenie o centymetry minęło słupek, a w potwornym zamieszaniu na piątym metrze do pustej bramki nie zdołał trafić Sultes.
I gdy gol dla "Czarnych Koszul" wisiał w powietrzu, los mógł odmienić Piech. Napastnik zabrał piłkę w środku pola i popędził z nią aż pod pole karne Gliwy, stając z nim oko w oko. I gdy mógł zrobić wszystko co chciał, zrobił to czego zrobić nie powinien. Trafiając wprost w bramkarza naraził zespół na kontrę, która zadecydowała o losach meczu. - To był decydujący moment - nie miał wątpliwości trener Ruchu, Waldemar Fornalik.
Drogę do bramki w końcu znalazł Sultes, a przed oddaniem strzału ograł bezradnego Rafała Grodzickiego. Telewizyjne analizy dowodziły o pozycji spalonej zawodnika Polonii, a Fornalik w akcji bramkowej dopatrzył się faulu jednego z "Polonistów". - To chyba za dużo jak na pana, który jest sędzią zawodowym? - pytał po meczu szkoleniowiec chorzowian. - Momentami lepsze wrażenie sprawiała Polonia, a momentami my. Generalnie z meczu, który mógł się dla nas skończyć dobrze zrobiło się nieszczęście - dodawał.
Szansę na uratowanie punktu miał jeszcze... Piech, ale jego ładne uderzenie głową obronił Gliwa.
Ruch stracił w poniedziałek nie tylko komplet punktów. W meczu z ŁKS-em na pewno nie zagrają Gabor Straka i Marcin Malinowski. Obaj ujrzeli w spotkaniu z Polonią swoje czwarte żółte kartki w tych rozgrywkach i będą zmuszeni do pauzy. Dodatkowo Słowakowi odnowił się uraz mięśnia przywodziciela i nie wiadomo, kiedy będzie zdolny do powrotu na boisko.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 0:1 (0:0) Polonia Warszawa
Bramka: Sultes 65'
Żółte kartki: Malinowski, Straka, Zieńczuk, Burliga - Jeż, Trałka
Składy:
Ruch: Pesković - Burliga, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk (84' Grzyb), Malinowski, Straka (55' Lisowski), Janoszka - Jankowski (65' Abbott), Piech.
Rezerwowi: Perdijić, Lewczuk, Smektała, Grzelak.
Trener: Waldemar Fornalik.
Kapitan: Rafał Grodzicki.
Polonia: Gliwa - Todorovski, Baszczyński, Sadlok, Cotra - Bonin, Trałka, Jodłowiec, Jeż (84' Piątek), Brzyski (62' Bruno) - Sultes (76' Cani).
Rezerwowi: Przyrowski, Sikorski, Kokoszka, Tosik.
Trener: Jacek Zieliński.
Kapitan: Łukasz Trałka.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)
Widzów: 6.000 (kibice Polonii nie przyjechali na mecz)
|
źródło: Niebiescy.pl