Kibice Ruchu podczas meczu ze Zniczem Pruszków wywiesili transparent "Akcjonariusze czas się dogadać". Na samym stadionie oraz w przestrzeni mediów społecznościowych pojawiły się pogłoski o braku pieniędzy w klubowej kasie, o dziurze w budżecie i tym, że dwaj akcjonariusze nie zgodzili się na to, aby Ruch był organizacją non-profit, co miałoby ułatwić finansowe wspieranie klubu przez UM Chorzów (pozostali główni udziałowcy to Aleksander Kurczyk i Zdzisław Bik). Magistrat chce uniknąć kłopotów, które ma były prezydent Chorzowa Andrzej K. w związku z przekazywaniem przez miasto pieniędzy na Ruch.
"Dziennik Zachodni" ustalił, że pod względem wypłat piłkarze poprzedni miesiąc mają zamknięty. 24 listopada było dziewięć dni poślizgu bieżącej wypłaty. 25 listopada będzie zapłacone większości zawodników. Część jeszcze zostanie. Pracownicy są zapłaceni.
Właściciele pomogli klubowi, aby móc regulować zapłaty. Wiadomo, że miasto ma problem z przekazaniem pieniędzy, dlatego pozostaje kwestia ewentualnego non-profit lub innego sposobu. W klubie robią wszystko, aby była płynność finansowa. 4 miliony złotych z miasta, podzielone na 2 plus 2, to jest obraz tego, czego braknie teraz i będzie przesunięte w czasie, na przyszły rok. Właściciele już wsparli klub 1,5-mln złotych z zapowiadanych środków. W styczniu może jeszcze coś dorzucą.
"Nie z takimi problemami sobie radziliśmy i z tym sobie też poradzimy. Szkoda tylko naszych nerwów" - mówią przy Cichej.
Na 19 grudnia 2025 roku zwołano Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Ruchu, które zostało odwołane we wcześniejszym terminie - 17 listopada. Tam m.in. może zapaść decyzja o tym, że Ruch stanie się organizacją non-profit.
źródło: Dziennik Zachodni