Środowa prezentacja odbiła się szerokim echem w drużynie chorzowskiego Ruchu. - Mieliśmy już mały zalążek atmosfery stadionowej. Czułem, jakby ten mecz z Legią miał się zaraz zacząć - mówi trener Janusz Niedźwiedź.
- Mega się cieszę, że po kilku latach znowu udało się zorganizować tę prezentację w hali. To jest przeżycie, o którym piłkarze rozmawiają przez wiele lat. Jeśli ktoś wspomina swoje prezentacje, to zawsze podkreśla, że ta w Ruchu była najlepsza. Na pewno będzie tak w przypadku grupy, która miała okazję przeżyć tę wczorajszą. Jak zwykle było topowo. Przedsmak ligi jest już odczuwalny - zaznacza kapitan drużyny Tomasz Foszmańczyk.
Prezentacja przed licznie zgromadzoną widownią była nowością dla części zawodników. - Kibice mocno się nastawiali i to było naprawdę odczuwalne. Chłopcy dużo o tym mówili w szatni. Pod mega wrażeniem byli nowi zawodnicy, ale też ci którzy nie mieli jeszcze prezentacji. Na przykład "Kozi" (Miłosz Kozak - przyp. red.) trafił do nas późno i też był pod mega wrażeniem. Trudno znaleźć osobę, która przechodzi obojętnie obok takich spraw. W Polsce jest niewielu piłkarzy, którzy mają okazję przeżyć coś takiego, bo zazwyczaj jest to robione trochę po łebkach. U nas odbywa się to z taką fajną pompą i bardzo mi się to podoba - wskazuje "Fosa".
- Spotkanie z kibicami było fantastyczne, to też pokazuje mi, w jakim klubie jestem, jak kibice kochają Ruch. Bardzo dobrze, że jest taka duża grupa fanów, bo oni też napędzają nas do działania. Chcemy zrobić wszystko, żeby Ruch w przyszłym sezonie był w Ekstraklasie. Z takim zadaniem przyszedłem do tego klubu - podkreśla Janusz Niedźwiedź.
źródło: Niebiescy.pl