Kibicowska relacja z wyjazdu do Łodzi |
- Data: 25.10.23; 11:40 Dodał: Michał NRŚL
Mecze zgodowe mają to do siebie, że zaczynają się długo przed pierwszym i kończą długo po ostatnim gwizdku arbitra prowadzącego zawody. Ten był wyjątkowy, bo mimo że trybuny stadionu Widzewa wypełniły się kibicami obydwu zespołów, to pierwszy gwizdek, decyzją sędziego Kwiatkowskiego w ogóle nie zabrzmiał i ze względu na stan murawy mecz został odwołany. Ale po kolei...
Już od piątku na trasie z Górnego Śląska do Łodzi i widzewskich fan clubów zrobiło się tłoczno. Ci, którzy zdecydowali się pojechać na sam mecz, mieli swoją zbiórkę o 9:30 na Cichej 6, skąd ok godziny 10:30 w sile 4 autokarów, kilkunastu busów i kilkudziesięciu samochodów wyruszyli w stronę miasta włókniarzy.
Wyniki meczów Ruchu Chorzów
Już w czasie drogi w mediach społecznościowych przebąkiwano, czy spotkanie w ogóle zostanie rozegrane. Szansa, że gospodarzom uda się przygotować odpowiednio boisko, pojawiła się po godz. 14 i ostatecznie na chwilę przed planowanym rozpoczęciem gry stadion zapełnił się kibicami. Na naszym sektorze zawisło 6 flag: "Naszym honorem jest nasz Klub", "KS Ruch", "Niebiescy", "Blue Army", "Special Guest" i nowość wyjazdówka FC z Raciborza z hasłem "Raciborska delegacja".
Wprawdzie po godz. 15 piłkarze weszli na boisko, ale tylko po to, by podziękować kibicom za przybycie, co spotkało z ostrymi "pozdrowieniami" dla PZPN i sędziego z Warszawy. Mimo iż mecz został odwołany, to obie ekipy postanowiły zaprezentować przygotowane oprawy. U gospodarzy pojawiły się transparenty z hasłem "Od małolata w bramie mi to mówili… By Widzew i Ruch jak brat z bratem żyli!" w asyście sektorówki z ulicznymi motywami. Na sektorze gości z kolei również sektorówka z charakterystycznym klaunem, symbolem grupy Ultras Niebiescy, a także hasłem: "Nie liczymy czasu żyjąc dla tego" i transparentem: "Bo mecze to coś pięknego".
Obie grupy nie żałowały pirotechniki, a szczególne wrażenie zrobiły odpalone przez Widzewiaków "shooter'y" - wyrzutnie rzymskich ogni z paskiem na ramię, których kaliber wynosi Ø: 10 mm. Po tych wszystkich pokazach kibice obu drużyn wrócili do umacniania zgody i jak to zwykle bywa, część po 2 godzinach wyruszyła w drogę powrotną, a część zabawiła jeszcze do poniedziałku, zaliczając tym samym przymusowego "jokera" w pracy.
Podsumowując niedzielny wyjazd - przy alei Piłsudzkiego zameldowało się ok. 1500 fanatyków chorzowskiego Ruchu, którzy dzięki nadgorliwości warszawskiego sędziego będą mieli okazję jeszcze raz w listopadzie pojechać na zgodowe spotkanie z Widzewem. Tylko kto to wytrzyma…? ;-)
źródło: Niebiescy.pl |
|