Ruch Chorzów musi wyjaśnić swoją sytuację infrastrukturalną Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, który zwrócił się w stronę Niebieskich z kilkoma pytaniami. Zero-jedynkowo, Ruch nie mając stadionu po prostu nie spełnia dziś wymogów licencyjnych, dlatego na gwałt musi szukać nowego obiektu.
Pierwszym pomysłem były Tychy, ale to wydaje się przekreślone z uwagi na kibicowskie animozje. W odwodzie pozostaje Stadion Ludowy, a najbliżej dziś Niebieskim do Gliwic, gdzie grali już latem 2014 roku - w ekstraklasie i eliminacjach Ligi Europy - gdy na Cichej… nie wyrosła trawa. Koszty wynajmu okażą się najpewniej nawet nie pięcio-, a sześciocyfrowe, ale te zadeklarowało wziąć na siebie miasto. Delegacja chorzowian wizytowała już obiekt Piasta przy Okrzei i dziś wygląda na to, że właśnie na wycieczkę do Gliwic powinni nastawiać się sympatycy Ruchu w kontekście 11 lutego i meczu z Chrobrym Głogów, którym (godz. 20:00) zaczną pierwszoligową wiosnę.
źródło: Sport