Trwa proces rehabilitacji Kacpra Kawuli. Obrońca Ruchu Chorzów pół roku temu zerwał więzadła w kolanie i od tamtej pory walczy o powrót na boisko. Właśnie przeszedł kolejny zabieg.
Operacja zerwanych więzadeł została wykonana w maju, zaś później przez miesiąc Kawula musiał leżeć w łóżku i dbać, by noga pozostawała unieruchomiona. Z tego powodu nie tyko nie mógł wystąpić w kluczowych meczach, w których zespół przypieczętował awans do eWinner II ligi, ale nie mógł też pojawić się osobiście na fecie, gdy świętowano wygranie rozgrywek w III lidze.
- Tomek Ferens zapraszał mnie wtedy do przedmeczowego studia, prezes Seweryn Siemianowski także dzwonił, czy będę na fecie z okazji awansu, ale nie było jeszcze możliwości, abym pojawił się na stadionie. Oglądałem materiały w Ruch TV i czułem z jednej strony radość i dumę z drużyny, ale też smutek, że nie mogłem w tym uczestniczyć - mówił w niedawnym wywiadzie dla oficjalnej strony Ruchu.
Od kilku miesięcy defensor przechodzi żmudny proces rehabilitacji. W pewnym momencie okazało się, że samymi ćwiczeniami nie będzie jednak w stanie uzyskać pełnego wyprostu kolana, w związku z tym podjęto decyzję o kolejnym zabiegu chirurgicznym. Na szczęście, mówimy o prostej, rutynowej sprawie, czyli artroskopii.
- Uznaliśmy, że tak będzie najlepiej. Przeanalizowaliśmy z lekarzami i fizjoterapeutą Filipem Czaplą sytuację i postanowiliśmy wykonać artroskopię. Nie powinno to jakoś znacząco wpłynąć na proces dochodzenia do zdrowia - mówi Kawula.
Piłkarz Ruchu konsekwentnie planuje powrócić na boisko na przełomie stycznia i lutego, a w rundzie wiosennej być już do dyspozycji trenera Jarosława Skrobacza.
źródło: Ruch Chorzów