Piotr Wyroba (pomocnik Ruchu):
- Można było uniknąć tych nerwów w końcówce, ale Ruch w tym sezonie lubi dodawać trochę pikanterii do spotkań. Było to niepotrzebne, bo prowadziliśmy 2:0, straciliśmy bramkę na 2:1, podwyższyliśmy na 3:1 i znowu straciliśmy gola. Ruch przyzwyczaił jednak w tym sezonie, że gra do końca i wygrywa wszystkie mecze.
Do każdego spotkania podchodzę tak samo, ale to był mecz z Rekordem, moim byłym klubem, którego jestem wychowankiem i spędziłem w nim dobre kilkanaście lat. Smaczku dodawało to, że mogłem się zobaczyć z kolegami, z którymi jeszcze pół roku temu dzieliłem szkolną ławkę. Było to bardzo miłe, że znowu mogłem ich zobaczyć i bardzo fajnie było zagrać przeciwko nim. Gratulacje dla nich za bardzo dobre spotkanie.
źródło: Niebiescy.pl