Ruch Chorzów będzie musiał jeszcze poczekać na pożegnanie z ostatnim miejscem w tabeli. Podopieczni trenera Chouana Ramona Rotsy ponieśli w piątek wyjazdową porażkę z Zagłębiem Sosnowiec.
Dla drużyny Ruchu był to drugi pojedynek o dużym ciężarze gatunkowym w ostatnim czasie. Po pokonaniu GKS-u Katowice chorzowianie chcieli także utrzeć nosa innemu odwiecznemu wrogowi - Zagłębiu Sosnowiec. Przed meczem nazywanym w regionie "Świętą Wojną" delikatnym faworytem byli jednak gospodarze, którzy bardzo dobrze spisują się na swoim obiekcie. W dodatku przyjezdni musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Mateusza Zawala, znajdującego się ostatnio w niezłej formie. Pocieszeniem był natomiast powrót po kartkowym zawieszeniu Michała Walskiego.
Od pierwszych minut to Zagłębie faktycznie sprawiało dużo lepsze wrażenie. Szansa na otwarcie wyniku pojawiła się już w 8. minucie. Po dobrym dośrodkowaniu z bliska Libora Hrdlickę próbował pokonać Szymon Lewicki, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. Słowacki bramkarz nie dał się także zaskoczyć po uderzeniu z dystansu w wykonaniu Adama Banasiaka, a po próbie Roberta Sulewskiego odprowadził piłkę wzrokiem.
Niebiescy na swoją szansę czekać musieli do 28. minuty. Miłosz Trojak w polu karnym zabrał piłkę Mateuszowi Cichockiemu i wydawało się, że w przewadze trzech na dwóch uda się otworzyć wynik. Nic jednak z tego nie wyszło. Siedem minut później gorąco znów było pod bramką Ruchu. W 100% sytuacji znalazł się wypożyczony z Legii Warszawa Vamara Sanogo, a chwilę później z daleka wolejem kropnął Sebastian Milewski. Gdyby nie interwencja Hrdlicki, mielibyśmy kandydata na gola sezonu. Ostatni akcent ponownie należał do drużyny z Chorzowa. W 42. minucie przeprowadzoną prawą stroną akcję zamknął Mello, ale uderzona zewnętrzną częścią stopy piłka przeleciała nad poprzeczką. Zaznaczmy, że wcześniej na strzał z dystansu zdecydował się Miłosz Przybecki, lecz trafił w słupek...
Druga połowa zaczęła się dla drużyny Chouana Ramona Rotsy najgorzej, jak mogła. Już w pierwszej akcji do odbitej przez Hrdlickę piłki dopadł Tomasz Nawotka, pakując ją z 15 metrów do siatki. Smutek Ruchu trwał jednak tylko kilka minut. Santiago Villafane podłączył się do akcji ofensywnej i wypatrzył w szesnastce Mello. Brazylijczykowi pozostało tylko trafić w bramkę i tak się stało. Od 53. minuty znów mieliśmy remis.
Ekipa z Sosnowca szybko mogła ponownie wyjść na prowadzenie, jednak znakomitą okazję zmarnował aktywny Sanogo. Kilka minut później pomylił się również Lewicki. Przewaga Zagłębia z minuty na minutę była coraz większa, ale nie oznacza to, że swoich okazji nie mieli goście. Najlepsza przytrafiła się Mello, lecz jego uderzenie z dystansu zatrzymało się na spojeniu słupka z poprzeczką! Bardziej konsekwentni i po prostu piłkarsko lepsi tego wieczoru gospodarze dopięli swego w 83. minucie. Żarko Udovicić uderzył z rzutu wolnego bezpośrednio na bramkę, a na linii fatalnie zachował się Libor Hrdlicka. Piłka wpadła przy bliższym słupku i chorzowianie znaleźli się w poważnych opałach.
Po ponownym objęciu prowadzenia, Zagłębie nie zwalniało. Mecz mógł zamknąć w 86. minucie rezerwowy Konrad Wrzesiński, ale tym razem Hrdlicka spisał się jak trzeba, broniąc strzał nogami. Końcówka spotkania to nieudane próby uratowania wyniku przez Niebieskich, ale też pełna kontrola spotkania przez podopiecznych Dariusza Dudka. Rezultat nie uległ już zmianie i wracająca po dziewięciu latach "Święta Wojna" wygrana została przez sosnowiczan.
Zapraszamy do przeczytania naszej sportowo-kibicowskiej
relacji LIVE
Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0) Ruch Chorzów
Bramki: Nawotka 47', Udovicić 83' - Mello 53'
Żółte kartki: Marković, Przybecki, Hołownia, Trojak
Składy:
Zagłębie: Kudła - Sulewski, Jędrych, Cichocki, Udovicić - Nawotka (89' Nuno Malheiro), Milewski, Banasiak (67' Wrzesiński), Tomasz Nowak, Sanogo (74' Łuczak) - Lewicki.
Rezerwowi: Perdijić, Mularczyk, Krzykowski, Pikul.
Trener: Dariusz Dudek
Kapitan: Tomasz Nowak
Ruch: Hrdlicka - Villafane, Kowalczyk (85' Balicki), Marković, Hołownia - Przybecki, Trojak, Urbańczyk (90' Słoma), Walski, Mello - Posinković (67' Nowak).
Rezerwowi: Paszek, Komarnicki, Liberacki, Setla.
Trener: Chouan Ramon Rotsa
Kapitan: Maciej Urbańczyk
Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec)
źródło: Niebiescy.pl