Niebiescy znów mogą świętować! Drużyna Ruchu jeszcze tydzień temu była na minusie, a dzisiaj ma na koncie już pięć punktów. Czternastokrotni mistrzowie Polski uczcili 82. rocznicę otwarcia stadionu zwycięstwem nad Miedzią Legnica.
Po arcyważnym zwycięstwie w Siedlcach trener Juan Ramon Rocha, co zrozumiałe, nie dokonał żadnych zmian w wyjściowej jedenastce. Miejsce w składzie zachował więc niespełna 18-letni Artur Balicki, który przed tygodniem strzelił swoją drugą bramkę dla Ruchu. Z kolei u gości mała rewolucja - Dominik Nowak dokonał trzech roszad po przegranym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Od początku spotkania Miedź próbowała narzucić gospodarzom swoje warunki gry, ale Ruch potrafił się skutecznie bronić. W atakach legniczan główną rolę odgrywał albo Omar Cabrera, jeśli przyjezdni atakowali środkiem, albo Wojciech Łobodziński, gdy akcja prowadzona była prawym skrzydłem. Dobrze z kapitanem "Miedzianki" radził sobie jednak Mateusz Hołownia, czasami wspierany przez wracającego do defensywy Vilima Posinkovicia.
Niebiescy szukali swoich szans na otwarcie wyniku głównie poprzez strzały z dystansu, ale żaden z nich ani razu nie trafił w światło bramki Pawła Kapsy. Najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie udało się jednak wykreować dzięki stałemu fragmentowi gry. Piłkę w rzutu wolnego w kierunku bramki dokręcił lewą nogą Mello, ale Miłosz Trojak chwilę spóźnił się, by zamknąć dośrodkowanie strzałem głową.
Zespół z Legnicy prezentował się piłkarsko bardziej dojrzale, ale nie potrafił znaleźć sposobu na solidnie broniących się chorzowian. W efekcie na przerwę obie drużyny zeszły przy bezbramkowym wyniku.
Po zmianie stron Miedź, która nie kryła, że interesowały ją wyłącznie trzy punkty, zaczęła jeszcze szybciej wymieniać piłkę. Gdy wydawało się, że Ruch czekają trudne chwile, to gospodarze wyszli na prowadzenie! W 52. minucie piłkę z rzutu rożnego dośrodkował najaktywniejszy w drużynie Miłosz Przybecki, a przy próbie strzału sfaulowany został jego imiennik - Trojak. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Maciej Urbańczyk, pewnie strzelając obok Kapsy!
Po stracie gola legniczanie od razu rzucili się do ataku i w 63. minucie powinno być 1:1. Przemysław Mystkowski przebił się w pole karne, minął dwóch rywali i miał otwartą drogę do bramki. Fatalnie się jednak pomylił i gospodarze mogli odetchnąć z ulgą. Z każdą minutą przyjezdni coraz bardziej się spieszyli, szukając wyrównującego gola, ale Niebiescy grali w obronie pewnie i skutecznie. Najbliżej doprowadzenia do remisu zawodnicy Dominika Nowaka byli w 85. minucie. Dośrodkowaną z rzutu rożnego piłkę głową do bramki skierował Łobodziński, ale Nikołaj Bankow wyciągnął się jak struna i złapał futbolówkę!
Końcowe minuty spotkania, to już rozpaczliwie ataki Miedzi, ale też mądra asekuracja w zespole Juana Ramona Rochy. Warto zaznaczyć, że po faulu Franka Adu Kwame chorzowianie musieli dokonać przymusowej zmiany: Mateusz Zawal zmienił kontuzjowanego Mello. Ruch zdołał jednak dowieźć prowadzenie do końca. Druga wygrana z rzędu to już porządna dawka optymizmu dla chorzowskiej publiczności!
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 1:0 (0:0) Miedź Legnica
Bramka: Urbańczyk 54' (k)
Żółte kartki: Posinković - Bożić, Adu Kwame, Mystkowski
Składy:
Ruch: Bankow - Villafane, Trojak, Marković, Hołownia - Przybecki, Urbańczyk, Walski, Mello (78' Zawal), Posinković (86' Komarnicki) - Balicki (66' Nowak).
Rezerwowi: Hrdlicka, Czajkowski, Siedlik, Setla.
Trener: Juan Ramon Rocha
Kapitan: Maciej Urbańczyk
Miedź: Kapsa - Bartczak, de Amo, Bożić, Adu Kwame (84' Bartulović) - Łobodziński, Augustyniak, Garguła (77' Marquitos), Santana, Mystkowski - Piasecki (58' Vojtus).
Rezerwowi: Sapela, Zieliński, Jaroch, Egerszegi.
Trener: Dominik Nowak
Kapitan: Wojciech Łobodziński
Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń)
Widzów: 5065 (w tym 227 kibiców Miedzi)
|
źródło: Niebiescy.pl