Ruch Chorzów przegrał drugi mecz z rzędu, tym razem z Pogonią Szczecin. W efekcie na kolejkę przez zakończeniem rundy zasadniczej, Niebiescy pozostają w strefie spadkowej.
Z maszynerii obu sobotnich rywali przed meczem wypadły dwa istotne tryby. O ile Kazimierz Moskal już od tygodnia zdawał sobie sprawę, że nie będzie mógł desygnować do gry Rafała Murawskiego, o tyle absencji Davida Niepsuja nie mógł przewidzieć. Stoper w dniu meczu zgłosił uraz mięśniowy. Podobnym zaskoczeniem, był brak Patryka Lipskiego w składzie gospodarzy. Zawodnik tuż przed spotkaniem doznał urazy kolana. W dodatku za nadmiar kartek pauzował Michał Helik. Tym samym Waldemar Fornalik, który nie jest skory do dokonywania korekt w swojej jedenastce, postawił na Bartosza Nowaka i Michała Koja.
Choć Ruch nie miał już szans na awans do górnej ósemki, robił wszystko, by zapunktować i poprawić swój dorobek przed podziałem tabeli. Od początku przejął inicjatywę i starał się zagrozić bramce Jakuba Słowika. W pierwszym kwadransie groźnie uderzali Jarosław Niezgoda i Miłosz Przybecki, ale skończyło się na dopisaniu strzałów do statystyk.
W 19. minucie to goście nieoczekiwane objęli prowadzenie. Dawid Kort uderzył płasko zza pola karnego i pewnie Libor Hrdlicka nie miał by kłopotu z obroną, gdyby nie… rykoszet. Brzmi znajomo? Dokładnie tak samo Ruch stracił bramkę w Kielcach. Identycznie jak w meczu z Koroną, pechowcem który zmylił bramkarza był Rafał Grodzicki…
Hrdlicka na medal spisał się nieco później, gdy fantastycznie wybił mierzony strzał Ricardo Nunesa z rzutu wolnego. Kilkadziesiąt sekund po tej robinsonadzie Niebiescy wyrównali! Bartosz Nowak uderzył po ziemi, a Słowik interweniował tak niezdarnie, że piłka wpadła do sieci.
Niebiescy od tej pory zdominowali mecz w środkowej strefie, gorzej było już w polu karnym rywala. Kilka razy się nie popisali, choćby marnując kontratak 3 na 3. - Jeżeli chodzi o rozegranie piłki w pierwszej fazie, to wyglądało to całkiem przyzwoicie, natomiast zabrakło nam argumentów w ofensywie – słusznie zauważał trener Fornalik. Brakowało dokładności, wyrachowania, lepszej komunikacji. Pogoń? Pogoń czekała i… doczekała się.
W 83. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego krycie zgubił Adam Frączczak i celną główką ustalił wynik meczu. Co ciekawe, sam strzelec po meczu nie krył, że jego drużyna zagrała słabo. - Nie mogliśmy znaleźć sposobu na Ruch. Akcje były słabe, rwane, bez pomysłu. Ale mimo to udało nam się wygrać - zauważył Frączczak.
Po 29 meczach Ruch zajmuje w tabeli przedostatnie miejsce. Za tydzień zakończą sezon zasadniczym meczem z Lechem w Poznaniu. - Przed nami jeszcze jeden wyjazd, a później walka w fazie finałowej. Mocno wierzymy w to, że Ruch zostanie w ekstraklasie – zapewniał Martin Konczkowski.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 1:2 (1:1) Pogoń Szczecin
Bramki: Nowak 28' - Kort 19', Frączczak 83'
Żółte kartki: Koj, Grodzicki - Rudol, Drygas
Składy:
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Kowalczyk, Koj - Przybecki, Surma, Urbańczyk (86' Arak), Nowak (78' Walski), Moneta (64' Pazio) - Niezgoda.
Rezerwowi: Lech, Oleksy, Trojak, Gamakow.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Pogoń: Słowik - Rapa, Rudol, Fojut, Nunes - Listkowski (73' Drygas), Matras, Delew (90' Matynia), Kort (81' Ciftci), Gyurcso - Frączczak.
Rezerwowi: Kudła, Kitano, Cincadze.
Trener: Kazimierz Moskal
Kapitan: Adam Frączczak
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 6364 (w tym 81 kibiców Pogoni)
źródło: Niebiescy.pl