Piłkarze chorzowskiego Ruchu na zakończenie sezonu wybrali się w podróż do Poznania. Na boisku przy Bułgarskiej ponieśli sromotną klęskę i rozgrywki kończą w marnych nastrojach.
- W kolejkach ścisk, stadion pęka szwach - tak piłkarzy przywitali, odśpiewując swój hymn, kibice gospodarzy. To były jednak pobożne życzenia - na stadionie przy Bułgarskiej pojawiła się garstka kibiców. Dało się wyczuć, że to ostatni mecz sezonu dla zespołów, które nie grają już o nic. - Z wielkim zawodem i rozczarowaniem przychodzi nam mierzyć się z Ruchem w meczu bez żadnej stawki - zapowiadał mecz Jan Urban.
Niebiescy rozpoczęli w eksperymentalnym składzie. Na lewej stronie obrony pojawił się Marek Zieńczuk, a środek pola zabezpieczał Artur Lenartowski. Rotacja nie pomogła. Chorzowianie długo byli bezradni, z trudem konstruowali kontrataki.
Więcej korzystnych okazji w pierwszej połowie stworzyli sobie gospodarze. Gdyby Dawid Kownacki miał lepiej nastawiony celownik, pewnie do przerwy byłoby już po zawodach. "Kownaś" najpierw starał się wykorzystać nieporozumienie obrony Ruchu, ale uderzył tuż obok słupka. W kolejnej, stuprocentowej już sytuacji, fatalnie skiksował. Przy trzeciej próbie uderzył mocno, ale efektowną paradą błysnął Wojciech Skaba. "Lechici" dopięli swego w 26. minucie. Maciej Gajos zagrał wzdłuż linii bramkowej, a akcję wykończył osiemnastoletni Kamil Jóźwiak, strzelając swojego pierwszego gola w ekstraklasie.
Niebiescy przypomnieli o sobie pod koniec pierwszej partii. W odstępie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie byli o krok od wyrównania, lecz Jasmin Burić zamurował bramkę. Najpierw z trudem odbił uderzenie z dystansu Łukasza Hanzela, by po chwili z bliska powstrzymać Marka Zieńczuka.
Po przerwie, zamiast pójść za ciosem, chorzowianie całkowicie oddali inicjatywę rywalom. Ci długo nie potrafili tego wykorzystać, chwilami wręcz porażali nieudolnością. Tak jak w 64. minucie - gracze "Kolejorza" rozmontowali obronę Ruchu, Kownacki wysunął piłkę Marcinowi Kamińskiemu, a ten nie trafił w pustą bramkę...
W 77. minucie na placu gry pojawił się Krzysztof Kotorowski. 39-letni bramkarz, który spędził w Poznaniu ostatnią dekadę, zakończył karierę. Koledzy postarali się, by swoje ostatnie chwile w zawodowym futbolu wspominał z uśmiechem. Kilka minut po wejściu "Kotora" w zamieszaniu pod bramką do siatki trafił Karol Linetty. W 85. minucie defensywę Niebieskich zgubił Maciej Gajos. Pomocnik wykorzystał świetną prostopadłą piłkę, minął Skabę i ustalił wynik meczu.
O honorowe trafienia najbardziej starali się Zieńczuk i wprowadzony na ostatnie pół godziny Przemysław Bargiel, ale do siatki trafić się nie udało. - Ten mecz pokazał, że aby konkurować z najlepszymi, trzeba mieć silniejszy, kompletny zespół. Ruch pokazywał w ostatnich latach, że potrafi grać o najwyższe cele. Dobrze byłoby do tego wrócić - podsumował Fornalik.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE.
Lech Poznań 3:0 (1:0) Ruch Chorzów
Bramki: Jóźwiak 26', Linetty 81', Gajos 85'
Żółta kartka: Jóźwiak
Składy:
Lech: Burić (77' Kotorowski) - Gumny, Arajuuri (86' Wilusz), Kamiński, Kadar - Jóźwiak, Linetty, Tetteh, Gajos, Pawłowski - Kownacki (87' Kurbiel).
Rezerwowi: Dudka, Ceesay, Trałka, Volkov.
Trener: Jan Urban
Kapitan: Marcin Kamiński
Ruch: Skaba - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Zieńczuk - Hanzel, Surma, Lenartowski (77' Podgórski), Lipski (57' Bargiel), Moneta - Stępiński (82' Siedlik).
Rezerwowi: Lech, Szyndrowski, Iwański, Efir.
Trener: Waldemar Fornalik
Kapitan: Rafał Grodzicki
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 11319 (mecz bez udziału kibiców Ruchu, na których ciążył zakaz wyjazdowy)
|
źródło: Niebiescy.pl