Choć przez całe jesienne zmagania piłkarzom Ruchu nie wiodło się najlepiej, to ostatni mecz tego roku był jak najbardziej udany. "Niebiescy" pokonali na Stadionie Śląskim Cracovię 2:0.
Mecz ledwo się rozpoczął, a ... piłka już znalazła się w siatce Ruchu. Na szczęście sędzia dobrze zauważył, że Kamil Witkowski, który skierował futbolówkę głową do bramki, był na spalonym.
Chwilę później pierwszy strzał na bramkę Cracovii oddali chorzowianie, a dokładnie Michał Pulkowski. Pomocnik "Niebieskich" uczynił to jednak na tyle słabo, że Marcin Cabaj nie miał problemów ze schwytaniem piłki. Poważniej zagroził za to bramce gości Remigiusz Jegierski, którego oddał kąśliwy strzał z lewej strony pola gry. Piłkę wybił jednak na rzut rożny krakowski golkiper, który udaną interwencją popisał się także chwilę później przy główce Fabusza i uderzeniu z dystansu Balaza.
A co po drugiej stronie boiska? "Pasy" przeprowadziły dwie dogodne akcje pod bramką Ruchu. Najpierw piłki nie sięgnął głową w polu karnym Kamil Witkowski, a chwilę później dośrodkowanie Tomasza Moskały z lewej flanki skutecznie wybił Sebastian Nowak.
W końcówce pierwszej połowy groźnie uderzał jeszcze Grzegorz Baran, lecz cały czas na straży stał Marcin Cabaj.
"Niebiescy" rozpoczęli drugą część meczu od dwóch uderzeń Pavola Balaza. Pierwsze zostało zablokowane przez Dariusza Pawlusińskiego, drugie przeszło obok bramki. Swoją okazję miał także Martin Fabusz, ale jego uderzenie głową z kilku metrów było bardzo niecelne.
Napór Ruchu trwał nadal! Z ok. 25 metrów uderzył silnie Bonk, chwilę później z ostrego kąta Balaz, a na dokładkę jeszcze Grzyb. Wszystkie strzały minęły o centymetr bramkę Cabaja.
Bramkarz "Pasów" nie miał jednak nic do powiedzenia w 61. minucie, kiedy silny strzał oddał z 10 metrów Remigiusz Jezierski, kierunek piłki zmienił po drodze Tomasz Wacek i pechowo wepchął piłkę do własnej siatki.
Bliski wyrównania był Dariusz Pawlusiński, ale jego strzał z rzutu wolnego z lewej strony boiska zatrzymał się na poprzeczce.
"Niebiescy" dalej prowadzili grę. Przed polem karnym faulowany był aktywny tego dnia Balaz. Kiedy piłkarze "Pasów" ustawiali mur, na strzał zdecydował się Wojciech Grzyb. Piłka przeleciała tuż obok bramki.
Kapitan "Niebieskich" celnie trafił za to w 77 minucie. Z lewej strony boiska podanie wzdłuż pola karnego posłał Pavol Balaz, a popularny "Grzybek" bez skrupułów wpakował piłkę do siatki Cracovii.
Przed końcem spotkania jak z armaty huknął jeszcze na bramkę Ireneusz Adamski, ale piłka nie wpadła do siatki. Szansę na zmianę rezultatu miał również po przeciwnej stronie Marcin Bojarski, jednak wspaniałą interwencją popisał się Sebastian Nowak.
Ruch w pełni zasłużenie wygrał z Cracovią 2:0!
Ruch Chorzów 2:0 (0:0) Cracovia Kraków
Bramki: Wacek (sam.) 61', Grzyb 77'
Żółte kartki: Nykiel, Balaz, Fabusz, Janoszska - Nowak, Dudzic, Pawlusiński
Ruch: Nowak - Jakubowski, Baran, Adamski, Nykiel - Grzyb, Pulkowski, Bonk (89' Sadlok), Balaz (78' Domżalski) - Fabusz, Jezierski (82' Janoszka).
Rezerwowi: Mioduszewski, Ninković, Klaczka, Mikulenas.
Cracovia: Cabaj - Kulig, Urbański, Radwański, Karwan, Baran (55' Wacek), Nowak, Pawlusińsk (80' Baliga)i, Moskała, Witkowski (68' Bojarski), Dudzic.
Rezerwowi: Olszewski, Uszalewski, Wiśniewski, Skrzyński.
Sędzia: Paweł Gil (Lubelski ZPN)
Widzów: 6500 (w tym ok. 700 kibiców gości)
źródło: własne