Niestety, ostatnie spotkanie 9. kolejki Orange Ekstraklasy nie ułożyło się po myśli piłkarzy i kibiców z Chorzowa. "Niebiescy" otrzymali od gości z Krakowa solidne "lanie", choć rezultat nie do końca odzwierciedla przebieg meczu. Zwycięskie gole dla Wisły zdobyli Marek Zieńczuk, Radosław Sobolewski i Mauro Cantoro.
Zapowiadało się naprawdę dobrze, skończyło fatalnie. Chorzowscy kibice licznie, bo w liczbie ok. 12 000 (!) stawili się na stadionie przy ulicy Cichej 6. Kilkanaście minut po godzinie 19:00 gorąco przywitali swoich ulubieńców, a chwilę potem sędzia Adam Kajzer dał znak do rozpoczęcia meczu.
Początkowo kilka groźnych akcji przeprowadzili podopieczni Macieja Skorży, jednak ich strzały na bramkę Ruchu były niecelnie. W 3 minucie wydawało się, że to gospodarze obejmą prowadzenie i spotkanie szybko "ułoży się" po ich myśli. Świetną akcje przeprowadził Wojciech Grzyb, który uderzył z ostrego kąta, jednak futbolówkę tuż przed linią bramkową wybili obrońcy Wisły.
Mijały kolejne minuty, mecz mógł podobać się widzom coraz bardziej. Wyrównana, dynamiczna gra obu zespołów, kilka świetnych sytuacji podbramkowych z obu stron. Jedną z takich okazji zmarnowali goście. Groźnie w pole karne „Niebieskich” zacentrował Kamil Kosowski, jednak żaden z jego partnerów nie sięgnął tego podania. Niedługo potem "Biała Gwiazda" znów kilkakrotnie "postraszyła" Roberta Mioduszewskiego, jednak albo stawał on na wysokości zadania, albo wyręczali go koledzy.
Ruch zaczął stopniowo oddawać rywalom inicjatywę, i do końca pierwszej połowy przeprowadził zaledwie dwie groźne kontry. Po jednej z nich arbiter z Rzeszowa podjął kontrowersyjna decyzję. W polu karnym Wisły, Martin Fabusz powstrzymywany był na pograniczu faulu, jednak sędzia pozwolił grać dalej. Z kolei w 35 minucie Pavol Balasz z głębi boiska dobrze uruchomił Remigiusza Jezierskiego, ten jednak w sytuacji sam na sam z Mariuszem Pawełkiem nie zdołał dobiec do piłki.
W doliczonym czasie gry kolejną szansę na prowadzenie mieli piłkarze spod Wawelu, ale Arkadiusz Głowacki po rzucie wolnym chybił z kilku metrów.
Pierwsza odsłona potyczki Ruch-Wisła była wyrównana, widać było, że drużyna z Chorzowa nie podda się bez walki i z wyżej notowanym przeciwnikiem zawalczy o komplet punktów. Nikt nie spodziewał się, że na głowy gospodarzy po przerwie wylany zostanie kubeł zimnej wody.
Jako pierwsi w drugiej części meczu zaatakowali "Niebiescy". Grzegorz Baran oddał z dystansu pozornie niegroźny strzał, jednak odbił się on od jednego z krakowskich defensorów i okazał się minimalnie niecelny. W 55 minucie został rozwiązany worek z bramkami. Autorem pierwszego gola w spotkaniu okazał się Marek Zieńczuk, który ładnym strzałem z 13 metrów sfinalizował akcję całego zespołu.
Czas mijał, a to, co prezentowali chorzowianie nazwać można "waleniem głową w mur". Brakowało pomysłu na grę, zbyt duża była ilość strat i prostych błędów. W szeregi piłkarzy Ruchu wkradała się nerwowość i brak zrozumienia. Wisła natomiast wciąż dążyła do podwyższenia prowadzenia, co zaowocowało w 82 minucie trafieniem Radosława Sobolewskiego. W zamieszaniu pod bramką chorzowian najlepiej odnalazł się właśnie reprezentant Polski, który strzałem pod poprzeczkę pokonał Mioduszewskiego.
120 sekund później na boisku pojawił się - w miejsce Kosowskiego - Piotr Ćwielong, który nie tak dawno przywdziewał niebieską koszulkę. Kibice zgromadzeni na stadionie skandowali jego nazwisko i zapewne popularnemu "Pepe" łezka zakręciła się w oku.
W 87 minucie zwycięstwo Wisły przypieczętował Mauro Cantoro, który po akcji "z klepki" ustalił wynik spotkania. Ruch zdołał odpowiedzieć jedynie niecelnym strzałem Lilo, i Adam Kajzer odgwizdał koniec meczu.
Podsumowując, pierwsze 45 minut meczu było dość wyrównane, jednak druga część spotkania przebiegała zdecydowanie po dyktando przyjezdnych. Mimo to "wymiar kary" był dla Ruchu zbyt surowy.
Ciekawostka: ostatni mecz ligowy pomiędzy Ruchem, a Wisłą odbył się 4 lata temu. Wówczas "Biała Gwiazda" również pokonała przy Cichej "Niebieskich" 3:0.
Ruch Chorzów 0:3 (0:0) Wisła Kraków
Bramka: Zieńczuk 55', Sobolewski 81', Cantoro 87'
Żółte kartki: Pulkowski, Nykiel, Baran - Cleber, Głowacki
Składy:
Ruch: Mioduszewski - Nykiel, Klaczka, Golem, Jakubowski - Grzyb, Pulkowski (71' Janoszka), Baran, Balaz (71' Sokołowski) - Fabus, Jezierski (84' Lilo).
Wisła: Pawełek - Baszczyński, Dudka, Cleber, Głowacki - Kosowski (85' Ćwielong), Cantoro, Sobolewski, Zieńczuk - Brożek Paweł, Boguski (58' Brożek Piotr).
Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów)
Widzów: 12.000 (w tym ok. 800 kibiców Wisły)