Maciej Sadlok (obrońca Ruchu):
- Nie jest łatwo wrócić, gdy się dostaje dwa szybkie gongi. Natomiast to jest tylko i wyłącznie nasza wina, że dostajemy te bramki, nikogo więcej. Przez cały mecz musieliśmy dźwigać to, co sobie zgotowaliśmy. Bramka strzelona przed przerwą tchnęła w nas wiarę, żeby coś jeszcze ugrać. Jak widać, to nie wystarczyło. Trzeba wierzyć do końca i nie ma dwóch zdań. Jeżeli nie będzie wiary, to nie ma po co wychodzić na boisko, natomiast zdajemy sobie sprawę, że to wszystko nam odjeżdża. Góra punktuje, a my nie. Z meczu na mecz jest po prostu coraz trudniej. Tylko zwycięstwa nas mogą ratować.
Kamil Antonik (pomocnik Miedzi):
- W tym meczu pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Każdy z zawodników pokazał duże umiejętności. Wiedzieliśmy, że Ruch zostawia dużo miejsca w bocznych sektorach. Próbowaliśmy to wykorzystać w pierwszej połowie, udało się dwa razy. Mieliśmy więcej sytuacji, ale nie wszystko wpadło. Do przerwy mogliśmy prowadzić nawet trzy, cztery do jednego i byłby to sprawiedliwy wynik. Po słabszych wynikach w końcu przyszło przełamanie i będziemy chcieli utrzymać tę dyspozycję do końca.
źródło: Niebiescy.pl / TVP Sport