Przed wami kolejna część naszego Niebieskiego podsumowania. Jak zawsze przypominamy najciekawsze wydarzenia minionych siedmiu dni.
Przedstawiciele grupy Ultras Niebiescy po meczu z Lechem odbezpieczyli puszki i byli mocno zaskoczeni ich zawartością. Kibice okazali się nad wyraz hojni, bo wysupłali aż 4116,45 zł. Pieniądze zostaną przeznaczone nie tylko na oprawy i flagi, lecz również na renowację sprzętu (bębny, nagłośnienie).
***
Selekcjoner Marcin Dorna od kilku miesięcy wykuwa kadrę, która będzie gospodarzem przyszłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Wiele wskazuje na to, że w dużej mierze polska reprezentacja będzie oparta na zawodnikach Niebieskich. Wśród powołanych na najbliższe mecze towarzyskie znaleźli się Mariusz Stępiński, Patryk Lipski, Kamil Mazek i Łukasz Moneta. Okazja, by sprawdzić jak sobie radzą, już w środę (mecz z Finlandią, g. 18) i w sobotę (z Białorusią, g. 14), transmisje przeprowadzi Polsat Sport.
***
W koszulce z orzełkiem na piersi rozszalał się już Przemysław Bargiel, wychowanek Ruchu uchodzący za najzdolniejszego od lat. Bargiel dumnie zakłada opaskę kapitana kadry U-16. W środę w meczu z Czechami padł remis 1:1, zaś w czwartkowym rewanżu nasz zawodnik poprowadził Polaków do wygranej 3:0, zresztą samemu otwierając wynik meczu.
***
Statystycy 90minut.pl wyliczyli, ile punktów potrzebnych jest, by awansować do grupy mistrzowskiej. Stuprocentowy awans dadzą 43 pkt. W tej chwili Niebiescy nazbierali 38 "oczek" - to zapewnia pierwszą ósemkę na 44,6%. Jak zapowiadał na naszych łamach Martin Konczkowski, mecz we Wrocławiu miał pomóc "zamknąć temat". Niestety, chorzowianie będą musieli się jeszcze napracować - wygląda na to, że do ostatniej chwili. To dlatego, że ścisk w tabeli nie zmniejszył się ani trochę, a do końca części zasadniczej pozostały jedynie dwie kolejki.
***
O tym, że piłkarsko Ruch jest w tym sezonie lepszy od Śląska, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Świadczy o tym pozycja obu zespołów w tabeli i prezentowany styl gry. Niestety, w sobotę okazało się, że styl wrocławian, polegający na zabijaniu futbolu i uśmiercaniu kibiców nudą wiejącą z boiska, jest zaraźliwy. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że tak efektownie grający w ostatnim czasie Niebiescy, niejako dostosowali się do poziomu rywala? Plusem niewątpliwie jest to, że nie stracili bramki - to dopiero drugi mecz wiosną na "zero z tyłu".
***
Bez wątpienia najgłośniejszym wydarzeniem ostatniego tygodnia w światku chorzowskiego klubu było oświadczenie zarządu oraz przedstawicieli miasta. Okazało się, że Ruch jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej, a konsekwencją tego jest poważne ryzyko nieotrzymania licencji na przyszły sezon Ekstraklasy. Zwrócił się tym samym o pomoc do - a jakże inaczej - władz miasta. To tylko tło całej sytuacji - więcej w obszernych tekstach, które publikowaliśmy:
» Klub zwrócił się do miasta o pożyczkę w wysokości 18 mln zł!
» Ruch walczy o licencję. Niezbędna będzie pomoc miasta
» Ból głowy - licencja albo stadion
» Pożyczka 18 mln złotych a budowa nowej Cichej
» 18 mln zł i inne liczby ostatniego tygodnia
***
To, że w kwestii finansów w Ruchu nie dzieje się najlepiej, można określić tajemnicą poliszynela. Przerażająca okazała się za to skala problemu - według różnych źródeł dług wynosi około 40 milionów, a "na już" potrzebne jest 18 milionów. Straszy widmo relegacji do IV ligi, smuci konieczność wieloletniego skazania na bycie na garnuszku władz miasta. Ponadto, chorzowskie wróble ćwierkają, że o tak trudnej sytuacji nic nie wiedzieli piłkarze - dowiedzieli się o niej dopiero z relacji prasowych. Jakkolwiek więc nie chwalić obecnych działaczy za umiejętne wiązanie końca z końcem i bilansowanie zysków oraz strat w ostatnich latach, to cała sytuacja pokazuje, jak wiele pracy pozostało do wykonania, by całkowicie sprofesjonalizować działania klubu.
***
By nie kończyć smutno - naszym zdaniem nic się nie rozpadnie, wszak Ruch to nie domek z kart. Zespół wciąż będzie rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej i dostarczał polskiej piłce młodych, utalentowanych zawodników. Otwarte pozostaje pytanie, czy rozpocznie się budowa mocnego, perspektywicznego Ruchu na silnych fundamentach, czy też pozostanie on na lata klubem prowincjonalnym, nie potrafiącym wyjść z marazmu.
Rzecz w tym, by wszyscy, którym dobro klubu leży na sercu, podali sobie ręce - kibice, działacze, władze Chorzowa. I by każdy, kto zawinił, w porę uderzył się pierś. Bez tego nie będzie szans na poważnego inwestora i odcięcie pępowiny z magistratu, a co za tym idzie - nie będzie szans, by wyjść na prostą.
Zacytujmy Antoniego Piechniczka i przyjmijmy to za credo na najbliższe lata dla wszystkich z Ruchem związanych: - Zakładam, że w 2020 roku, kiedy klub obchodzić będzie setne urodziny, Niebiescy będą grać w ekstraklasie i nie będzie to słaba drużyna.
źródło: Niebiescy.pl