Jako że w zeszłym tygodniu mieliśmy Wielkanoc, postanowiliśmy i naszej sondzie nadać świąteczny charakter. Dotyczyła ona niedzielnego obiadu, który w śląskiej tradycji należy do najważniejszych punktów całego tygodnia. Zestawiliśmy dziesięć postaci, które naszym "subiektywnym zdaniem" mają obecnie największy wpływ na Ruch Chorzów. Wśród wytypowanych osób pojawili się piłkarze, trenerzy, osoby reprezentujące klub oraz urząd miasta.
Osobą, którą najchętniej byśmy ugościli w domu w niedzielne południe okazał się Waldemar Fornalik (
36% - 2161 głosów). Niewiele głosów mniej, to zaproszenie wysłane w kierunku Wojciecha Grzyba (
23%). Dla porównania, obecnego szkoleniowca Jacka Zielińskiego zaprosiłoby do siebie na pierwszym miejscu tylko 2% głosujących. Ciekawi byliśmy też, ilu fanów Ruchu chciałoby porozmawiać z obecnym Prezydentem Chorzowa odnośnie stadionu. Jak się okazało, tylko
1%. Wynik tłumaczymy tym, że przy jedzeniu nie można się denerwować. Warto wspomnieć, że na trzecim miejscu uplasował się Arkadiusz Piech. Jak widać ciągle o nim pamiętamy (
14% głosów).
Zabawa okazała się udana i na pewno ją jeszcze powtórzymy. Jest jeszcze sporo osób związanych z "Niebieskimi" barwami. Wśród komentarzy pojawiających się na Facebooku najczęściej typowani byli Gerard Cieślik oraz zespół cheerleaderek. Gdy do tego dodamy Krzysztofa Warzychę, czy na przykład naszego Młynowego, to już szykuje się kolejna ciekawa rywalizacja.
Na koniec podsuwamy pomysł działowi marketingu Ruchu Chorzów. W klubach bardziej majętnych, albo mających podpisane umowy z dealerami samochodowymi, na jednym ze spotkań, najczęściej wieńczących sezon losowany jest dla jednego z kibiców samochód. Realizacja takiego przedsięwzięcia to spora inwestycja pieniężna ze strony sponsora. Wygrana w postaci obiadu z Waldemarem Fornalikiem nie wymaga żadnych nakładów poza ułożeniem zasad konkursu oraz uzyskaniem zgody ze strony wytypowanego gościa. Dla kibiców taki konkurs byłby nie lada gratką, dla klubu promocją oraz szansą na wzrost frekwencji. W losowaniu mogliby wziąć udział tylko fani obecni na stadionie, a zwycięzca mógłby być nie jeden, a na przykład trzech. Do zabawy można by włączyć restaurację, fundatora obiadu, który przecież mógłby się odbyć w innym miejscu niż dom.
Marco FC K-ce
[email protected]