Opis z trybun: Bez wątpienia można stwierdzić, że to był najlepszy mecz w tym sezonie z udziałem Ruchu Chorzów. Świetny doping, znakomita oprawa, a do tego wygrana swojej drużyny - czego chcieć więcej?! W niedzielne popołudnie na Cichą zawitało 10.000 ludzi. Co warte podkreślenia, tym razem pod kasami obyło się bez dantejskich scen, a samo wchodzenie na obiekt szło całkiem sprawnie. Cała prosta, młyn, sektor Rudy Śląskiej oraz "dziesiona" pękały w szwach. Mobilizacja wśród kibiców niebieskiej "eRki" na mecz z "Kolejorzem" dała więc pożądane efekty. Na spotkaniu debiutowały trzy flagi: Orzesza, Załęża oraz Szarańcza. Nim jednak piłkarze rozpoczęli mecz, na młynie pojawił się krzyż z rac. W ten sposób upamiętniliśmy śmierć Naszego kolegi śp. Dawida Pilipa z Katowic, który zginął tragicznie przed kilkoma dniami. Piłkarze Ruchu już po kwadransie gry objęli prowadzenie. Wtedy to na trybunach rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo. Doping prowadzony od młyna do dziesiony, z wykorzystaniem sprzętu nagłaśniającego, dawał niesamowity efekt. Piosenki były śpiewane głośno i przede wszystkim równo, co do tej pory na Cichej było rzadkością. Na początku drugiej połowy ultrasi Ruchu przygotowali oprawę na prostej. Najpierw na całej długości pojawił się transparent "Kolor niebieski jest w barwach powszedni, prawdziwi niebiescy są tylko jedni", a po chwili nad głowami kibiców pojawiła się wielka sektorówka RUCH z emblematem klubu. Całość wyszła piorunująco. Szkoda jedynie, że sympatycy będący na prostej, szybko zaczęli zwijać sektorówkę, bo można było trochę dłużej prezentować tą oprawę. Na meczu nie zabrakło również pokazu pirotechnicznego. W sektorach nr 8 i 9 w jednym momencie zostało odpalonych 80 rac. Jak wiadomo, za takie "atrakcje" piłkarska centrala nakłada kary pieniężne, tak więc w trakcie oprawy nie obyło się bez pozdrowień do PZPN-u. Na koniec słowo o kibicach "Kolejorza". Fani Lecha określili wyjazd do Chorzowa jako jeden z najważniejszych tej rundy. Oprócz dobrej liczby nic pozytywnego o nich jednak napisać nie można. W naszych sektorach nie byli słyszalni, a na płocie wywiesili tylko jedną flagę PH Lech Poznań. PH? Pogromcy Hanysów - takie hasło pojawiło się również na szalikach gości. W drugiej połowie poznaniacy przez chwilę trzęsą płotem, ale od razu pojawia się pod ich sektorem większa ilość ochrony. Dodajmy jeszcze, że po meczu pod sektor gości podchodzą dwaj piłkarze Ruchu - Maciej Scherfchen i Marcin Zając, by podziękować Lechitom za swój czas spędzony w Poznaniu. Obaj otrzymali za to brawa od fanów "Kolejorza".
Flagi wiszące na płocie: "Psycho Fans", "Kattowitz", "Ultras", "Siemianowice", "Ruda Śląska", "Załęże", "1000-lecie", "Klimzowiec", "Orzesze", "Chebzie", "Chełm Śląski", "Zawiercie", "Czerwionka", "19R20" (krzyż), "Szarańcza", "Kęty", "Niebieski Racibórz", "Pszów", "Dzies10na", "Niebieskie Południe" (transparent).
Galeria:
|