Łukasz Moneta, Maciej Sadlok i Filip Starzyński po zakończeniu sezonu rozstaną się z Ruchem Chorzów. Kontrakty trzech wieloletnich piłkarzy Niebieskich wygasną 30 czerwca i nie zostaną przedłużone.
- Koniec sezonu to zawsze czas pożegnań. To trudny moment, gdy trzeba to zrobić względem osób, które spędziły w naszym Klubie tak wiele czasu i do którego z chęcią po latach wrócili. Takie są jednak koleje piłkarskiego życia, a nasza drużyna potrzebuje zmian i przebudowy. Bardzo dziękujemy Łukaszowi, Maćkowi i Filipowi za wszystko, co na przestrzeni lat zrobili dla Ruchu; za wszystkie emocje, które nam zapewnili. Jestem przekonany, że mimo nieudanej rundy wiosennej, zarówno my, jak i kibice, będą mieli zdecydowanie więcej miłych wspomnień i skojarzeń z ich grą. Panowie, zawsze będziecie mile widziani na Cichej i Stadionie Śląskim. Nie żegnamy się, tylko mówimy: „do zobaczenia na piłkarskim szlaku” – mówi Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu.
- To zawsze są najmniej przyjemne momenty, ale z szacunku do Łukasza, Maćka i Filipa, decyzję o nieprzedłużeniu kontraktu przekazaliśmy im wcześniej niż innym zawodnikom. Bardzo doceniamy to, co zrobili dla Ruchu. Będziemy ich wspominać pozytywnie – podkreśla Tomasz Foszmańczyk, dyrektor sportowy Niebieskich.
Najwięcej występów z wymienionej trójki z eRką na piersi zanotował Maciej Sadlok – bo 186, z czego 114 w Ekstraklasie. Zdobył 3 bramki. Obrońca pierwszy raz do Ruchu trafił w przerwie zimowej sezonu 2006/07 z Pasjonata Dankowice, mając niecałe 18 lat. W 2010 roku zdobył brązowy medal Ekstraklasy. To grając w naszym Klubie zapracował na powołanie do reprezentacji Polski, w której łącznie zaliczył 15 spotkań. W 2010 roku za blisko 3 mln zł został sprzedany do Polonii Warszawa, z której po 1,5 sezonu wrócił do Chorzowa. Dwa lata później, po brązowym medalu 2014, przeniósł się do Wisły Kraków. Tam spędził aż na 8 sezonów. W 2022 roku po raz drugi wrócił na Cichą. Świętował awans do Ekstraklasy. Kończący się sezon 2024/25 przyniósł Sadlokowi 25 występów (22 w Betclic 1 Lidze i 3 w Pucharze Polski) oraz 1 bramkę.
- Nadszedł czas pożegnania. Moja przygoda z Ruchem dobiegła końca. Z przerwami, spędziłem tu łącznie 8 lat i to dla mnie niezapomniany czas. Chcę podziękować całej Społeczności Ruchu: pracownikom, trenerom, zawodnikom i oczywiście kibicom. Już do końca życia Ruch zostanie w moim sercu. To tu spełniłem dwa marzenia z dzieciństwa: czyli występ w Ekstraklasie i powołanie do reprezentacji Polski. Było wiele pamiętnych chwil, jak dwa awanse do Ekstraklasy, dwa brązowe medale czy dotarcie do finału Pucharu Polski. Coś się zaczyna, coś się kończy. Reprezentowanie tak wielkiego klubu jak Ruch było dla mnie zaszczytem. Niebiescy, dziękuję i życzę powodzenia! – mówi Maciej Sadlok.
160 oficjalnych meczów w Ruchu i 25 zdobytych bramek – to dorobek Filipa Starzyńskiego. „Figo” na Cichej zameldował się po raz pierwszy jako 18-latek, w przerwie zimowej sezonu 2008/09, trafiając tu z Salosu Szczecin. Środkowy pomocnik w Ekstraklasie zadebiutował wiosną 2012 w wygranym na naszym stadionie meczu z Lechem Poznań, zmieniając Arkadiusza Piecha. Był członkiem drużyny, która zdobyła srebrny oraz brązowy medal (2012 i 2014). Latem 2015 roku przeniósł się do belgijskiego KSC Lokeren. W Ruchu ponownie pojawił się 8 lat później, po wielu latach spędzonych w Zagłębiu Lubin. Został zakontraktowany krótko po naszym awansie do PKO BP Ekstraklasy. W ciągu ostatnich dwóch sezonów zanotował 40 występów i strzelił 1 gola.
- Dwa lata w Ruchu Chorzów dobiegły końca. Dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazję współpracować – sztabowi, zawodnikom, pracownikom klubu. To był dla mnie cenny czas, choć nie wszystko potoczyło się tak, jak zakładałem. Życzę powodzenia w dalszym rozwoju klubu i sukcesów w kolejnych sezonach – mówi „Figo”.
Łukasz Moneta, który zagrał w Ruchu 123-krotnie, strzelając 7 goli, to kolejny z zawodników mających w CV powrót do Chorzowa. Lewoskrzydłowy po raz pierwszy został sprowadzony w przerwie zimowej sezonu 2015/16 po dobrym roku w pierwszoligowych Wigrach Suwałki. 1,5 sezonu później znalazł się w Legii Warszawa, w której zadebiutował już kilka lat wcześniej. Reprezentował Zagłębie Lubin, Bytovię, GKS Tychy i Stomil Olsztyn, by w 2022 roku – gdy Ruch był beniaminkiem 1 Ligi – zameldować się znów przy Cichej. Wywalczył awans do Ekstraklasy, w niej wystąpił 18-krotnie (1 gol), a w tym sezonie jego dorobek to 27 spotkań i bramka na wagę zwycięstwa w Tychach.
- Chcę wszystkim serdecznie i z całego serca podziękować za superczas, jaki spędziłem w Chorzowie. Jest mi przykro, smutno, ale takie jest życie. Ruch poradzi sobie bez Łukasza Monety, a Łukasz Moneta - bez Ruchu. Jestem wdzięczny i szczęśliwy, że trzy lata temu było mi tu dane wrócić. Jeśli tylko będę miał okazję – wrócę kolejny raz. Wszystkie osoby pracujące w klubie poświęcają swój czas, zdrowie, by Ruch był wielki. Potrzebują wsparcia, pomocy i o to od siebie na koniec proszę. Wspierajcie ich i klub dalej, bo Ruch po prostu na to zasługuje. Podczas swojego drugiego pobytu tutaj przeżyłem chyba wszystko – awans, spadek, przesunięcie do rezerw, powrót do I drużyny, grę w Ekstraklasie, podpisanie nowego kontraktu. Kończący się sezon był pełen wzlotów i upadków, co kształtowało mnie jako człowieka i piłkarza. Nigdy nie zapomnę czasu spędzonego tu z tymi wszystkimi ludźmi, z którymi miałem przyjemność dzielić szatnię, korytarze. Zawsze powtarzam, że część mnie jest Niebieska, zawsze będę trzymał kciuki za Ruch. Bardzo się zżyłem z tym Klubem, chciałem tu zostać do końca kariery, ale nie wyszło. Teraz muszę już patrzeć do przodu – podkreśla Łukasz Moneta.
Okazja do pożegnania Łukasza Monety, Macieja Sadloka i Filipa Starzyńskiego będzie również podczas ostatniego meczu sezonu z Polonią Warszawa.
„Figo”, „Monet”, Maciek – dziękujemy!
źródło: Ruch Chorzów