Górny Śląsk zawsze był prekursorem wspaniałych tradycji piłkarskich, to tutaj w lutym 1936 roku wprowadzono po raz pierwszy w Polsce rozgrywki juniorskie. W tej kolebce wspaniałych tradycji i Ruch Chorzów doczekał się swoich sukcesów młodych piłkarzy. Dokładnie 50 lat temu, w sierpniu 1965 roku po raz pierwszy w historii chorzowski Ruch zdobył tytuł mistrza Polski juniorów. W napisaniu tej historii pomógł nam bezpośredni jej uczestnik, napastnik tej drużyny, mistrz Polski z eRką na piersi w 1968 roku, później trener i działacz klubu Jan Rudnow.
Początek
W rozgrywkach o mistrzostwo Śląska Niebiescy rywalizowali bezpośrednio z Piastem Gliwice i Zagłębiem Sosnowiec. Po zaciętych bojach drużyna Ruchu wyszła zwycięsko z tej batalii i awansowała do półfinałów mistrzostw Polski. W Łodzi odbył się jeden z turniejów w ramach półfinałów. Jan Rudnow wspomina:
Graliśmy z MKS Halą Sportową Łódź, tam już wtedy trenował ich Leszek Jezierski, to był najtrudniejszy i decydujący mecz. Wygraliśmy go 3:2 i awansowaliśmy do finału. To było dramatyczne spotkanie. Nasza drużyna w tamtym czasie reprezentowała bardzo wysoki poziom. Myślę, że mieliśmy taką drużynę, że w dzisiejszych czasach, gdzie piłka nożna tak bardzo się zmieniła, to umielibyśmy się do tego poziomu dostosować. To była bardzo dobra i zgrana drużyna. Mieliśmy stworzone, jak na tamte czasy doskonałe warunki trenowania i grania. Trenowaliśmy cztery razy w tygodniu, a czasami i pięć. Jak przygotowywaliśmy się do turnieju finałowego, to cały czas byliśmy w treningu. Kapitanem tej drużyny był Tadek Kowalczyk, graliśmy systemem 4-2-4, odchodziło się od standardowego wtedy ustawienia W-M.
Turniej
Turniej finałowy rozgrywek o mistrzostwo Polski juniorów był rozgrywany w Toruniu w sierpniu 1965 roku. Zawodnicy zostali zakwaterowani w pobliskim hotelu przy stadionie w jednej dużej sali z piętrowymi łóżkami. W pierwszym meczu Ruch łatwo pokonał Pogoń Szczecin 2:0, w drugim meczu wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 5:0 po 2 bramkach Twardocha, jednej Buli i Trefonia, ostatnia to gol samobójczy. Jan Rudnow wspomina:
To było ciekawe spotkanie, w półfinałach mistrzostw Śląska przegrali z nami 0:2, nastawili się na nas, to my im piątkę, nie mieli z nami szans. W ostatnim meczu drużyna chorzowska wygrała z warszawską Legią 2:1 po bramkach Buli i Nawrata. Jan Rudnow opowiada:
To był trudny mecz dla nas, bo gdybyśmy nie wygrali Pogoń Szczecin miałaby taką samą ilość punktów jak my. Dla mnie to był wyjątkowo trudny mecz, boisko było twarde, słońce doskwierało, myśmy grali w butach, które były przerobione z butów kolarskich, mieliśmy szewca, który korki nabijał na te kolce. Po wcześniejszym meczu z Sosnowcem miałem pęcherze, które przed meczem w szpitalu mi zerwali. Ból w meczu z Legią były duży, ale chciałem grać. Wygraliśmy mecz i zostaliśmy mistrzami Polski.
Zdjęcie: Monografia 50 lat Ruchu Chorzów, drużyna przed meczem z turnieju finałowego w Toruniu.
Tabela turnieju finałowego:
1. Ruch Chorzów, 6 pkt, 9:1 bramki
2. Pogoń Szczecin, 4 pkt, 7:5 bramki
3. Zagłębie Sosnowiec, 2 pkt, 3:7 bramki
4. Legia Warszawa, 0 pkt, 3:9 bramki
W szatni po meczu była ogromna radość. Trener Czesław Suszczyk dał popis swoich wokalnych umiejętności. Jan Rudnow wspomina:
Trener odśpiewał nam piosenkę Mama, myśmy go poprosili żeby nam to zaśpiewał. Żadnej imprezy nie było, pojechaliśmy do zakładów odzieżowych do Bytomia i mogliśmy wybrać sobie garnitury z dostępnej kolekcji. To były nasze nagrody, dodatkowo jeszcze każdy z nas otrzymał komplet strojów reprezentacji Polski.
Zawodnicy
Bronisław Bula był wiodącą postacią w tej drużynie, ale nie tylko on. To był zgrany zespół, który tworzył jedną całość. Jan Rudnow wspomina:
Bronek Bula to był człowiek, który urodził się dla piłki, miał wszystko. Prawa noga, lewa noga, ogólnie technikę miał niewiarygodną. Miał jedną istotną cechę, którą mało ludzi podkreślało, był świetny w ofensywie, ale również pracował w defensywie, miał niesamowitą ilość przechwytów. On czytał grę piłkarzy drużyny przeciwnej, on wiedział, co przeciwnik chce z piłką zrobić, świetnie odczytywał sytuacje boiskowe. Wrzucał piłki na nos, z takim talentem trzeba się urodzić. W turnieju finałowym tylko jedną bramkę puścił bramkarz Ruchu. Jan Rudnow mówił o nim:
Piotr Sznajder, bramkarz tej drużyny był bardzo dobrym chłopakiem, na linii bramkowej był nieprawdopodobnie szybki, zwinny i miał super refleks. Parę bocznych obrońców tworzyli Kowalczyk i Gajek. Jan Rudnow:
To była chyba najniższa wzrostem para bocznych obrońców jakich znałem. Byli jednak znani na boisku z wyjątkowej nieustępliwości.
Zespół
Skład drużyny, która zdobyła mistrza Polski juniorów: Tadeusz Kowalczyk, Piotr Sznajder, Bytomski, Piec, Bogdan Trefoń, Piotr Twardoch, Jerzy Kontny, Jan Orzoł, Jan Rudnow, Heniek Zipper, Bronisław Bula, Paweł Gajek, Krystian Muskała, Edward Nawrat, H.Korzeczek, A.Bil, P.Brańczyk, B.Nowak.
Trener: Czesław Suszczyk
Kierownik Sekcji Młodzieży: A.Dzielong
Kierownik Sekcji: A. Krawczyk
Kierownicy drużyn juniorskich: M.Rozenberger, A. Plewnia, J.Bieniek, E.Sikora
Prezes: Trzcionka, Palmrich
Jan Rudnow opowiada:
Do szerokiej kadry pierwszej drużyny weszli: Rudnow, Bula, Twardoch, Muskała, Nawrat i Orzoł. Trenerem pierwszej drużyny Ruchu był Artur Woźniak, który wolał rozgrywać sparingi z naszą drużyną juniorów niż z zespołami z III ligi. Przegrywaliśmy, ale to było cenne doświadczenie. Nie można pominąć roli Gerarda Cieślika, który miał również z nami treningi.
Zdjęcie: z archiwum J. Rudnowa, Drużyna Ruch Chorzów - mistrz Polski juniorów rok 1965 w strojach reprezentacji Polski
Prasa po sukcesie
Prasa pisała:
Podopieczni Czesława Suszczyka stanęli wczoraj na najwyższym podium toruńskich finałów mistrzostw Polski juniorów. Ruch cieszący się w grodzie Kopernika wielką popularność udowodnił, że był najlepszym zespołem i zasłużenie po raz pierwszy w historii tego Klubu sięgnął po zaszczytne trofeum. Zbierał zewsząd gratulacje za pomysłową, szybką i dojrzałą grę (...)
Piłkarze Ruchu znów wzięli kiepski start do mistrzostw I ligi: z 2 meczów tylko 1 punkt. Za to juniorzy Ruchu pięknie spisali się w finałach mistrzostw Polski, zdobywając zaszczytny tytuł bez porażki! Gratulujemy młodym chorzowianom, gratulujemy ich opiekunom Suszczykowi i Dzielongowi! Mamy nadzieję zobaczyć w niedalekiej przyszłości najbardziej utalentowanych juniorów w szeregach I drużyny. Mamy również nadzieję, że selekcjonerzy, ustalający skład naszej reprezentacji juniorów sięgną po młodych zawodników Ruchu, że ich zauważą. Nie świadczy chyba dobrze o rozeznaniu selekcjonerów fakt, iż w ostatnim meczu międzypaństwowym naszych juniorów nie występował ani jeden piłkarz Ruchu...
Jan Rudnow wspomina:
Prasa na Pomorzu bardzo szeroko opisywała szczegóły tego turnieju, mówili, że lepiej wystawić tę drużynę Ruchu juniorów, bo gra zdecydowanie lepiej niż reprezentacja juniorów Polski, która akurat przegrała z Rumunią. Pod presją prasy do reprezentacji powołano Jasia Orzoła.
Toruń pokochał piłkarzy Ruchu, więc w przyszłości być może łatwiej było dogadać się kibicom z Torunia i z Chorzowa. Różnie potoczyły się losy tej drużyny mistrzowskiej, ale nie losy są najważniejsze, ale pamięć nasza o tamtej drużynie i wydarzeniach sprzed 50 lat. To ci piłkarze byli tymi, którzy jako pierwsi juniorzy zapisali się złotymi głoskami w historii chorzowskiego klubu. Pamiętajcie o tym!
źródło: Niebiescy.pl,
archiwum Jana Rudnowa,
Trybuna Robotnicza R:1965,
Monografia 50 lat Ruchu Chorzów