Karol Michalski (trener Ruchu):
- Pocz±tek meczu był dla nas kłopotliwy ze względu na to, że Widzew bardzo dużo operował bocznymi sektorami boiska. Mieli¶my z tym problem. Paradoksalnie w momencie kiedy zaczynali¶my troszeczkę lepiej operować piłk±, stracili¶my bramkę. Był to gol bardzo dziecinny i podarowany w prosty sposób. Mimo tego w dalszym ci±gu chcieli¶my rozgrywać piłkę ¶rodkiem boiska, bo takie było założenie. W drug± połowę weszli¶my nieco lepiej niż w pierwsz±, ale w 60. minucie padła kolejna bramka. Można powiedzieć, że po błędzie indywidualnym, który spowodował, że Widzew uspokoił swoj± grę. Trzeci gol sfinalizował to, co Widzew sobie założył, czyli zwycięstwo w tym meczu. Emocje s± teraz bardzo skrajne i na pewno będzie to trudny moment do tego, żeby to uspokoić. Gratuluję Widzewowi zwycięstwa. To spotkanie obfitowało w ciekawe momenty i o to chodziło. Przy takiej publiczno¶ci i te widowiska powinny mieć takie oblicza.
Zgadzam się, że sytuacja jest dosyć poważna. Mamy przed sob± dwa spotkania i musimy zrobić wszystko, żeby je wygrać.
Jacek Paszulewicz (trener Widzewa):
- Dawno czekałem na taki moment, w którym będzie troszkę luzu i u¶miechu. Było to bardzo ciężkie spotkanie, bo w poprzednim tygodniu działo się dużo wokół naszej drużyny. Sami doprowadzili¶my do tych emocji. Chciałbym pogratulować zespołowi za to, że zrealizował większo¶ć założeń. Udało się strzelić trzy bramki, nie trac±c żadnej. Zwycięstwo chciałbym zadedykować rodzinom zawodników. Dzięki nim piłkarze stanęli na wysoko¶ci zadania i wrócili do gry. W kolejnych spotkaniach styl zejdzie na dalszy plan, będ± się liczyły punty.
Ľródło: Niebiescy.pl