Krzysztof Ziętek, dyrektor zarządzający Ruchu Chorzów, zabrał głos na temat publikacji "Katowickiego Sportu". Przypomnijmy, że chodzi o kurtkę z symbolami Legii Warszawa, którą Ziętek miał na sobie podczas jednego ze sparingów Niebieskich.
- Wychodzę z założenia, że od tego co się nosi na grzbiecie ważniejsze jest co się nosi w sercu. A tam mam miejsce i na "L" i na "R" i na całą polską piłkę od Left do Right. W Ruchu pracuję po raz drugi i wszyscy, z którymi się zetknąłem wiedzą, że oddaję mu całą swą wiedzę i zaangażowanie. Wiedzą też, że prywatnie sympatyzuję Legii. Nie sądziłem, że powinienem zachowywać się jak piłkarze całujący herb każdego klubu, w którym grali zwłaszcza, że już na koniec mojej pierwszej przygody z Ruchem nazwano mnie "gorol, ale swój", co poczytuję sobie za zaszczyt. Jeśli jakikolwiek kibic Ruchu poczuł dyskomfort na widok mojej legijnej kurtki zapewniam, że potrafię wyciągać wnioski. A kurtkę mam też inną, choć może nie tak ciepłą - powiedział Krzysztof Ziętek.
źródło: Ruch Chorzów