Prezentujemy odpowiedź Grup Kibicowskich Ruchu Chorzów na oświadczenie zarządu klubu.
Do Zarządu Ruchu Chorzów!
Od marca czytamy "oświadczenia zarządu" pisane zgrabnie przez Pana rzecznika. W imieniu Panów Patermana, Dubiela i zapewne też Krawca wyraża: rozczarowanie, zdziwienie, smutek, żal. Uczucia te są spowodowane postawą trenera Fornalika, innym razem postawą wszystkich piłkarzy, którzy domagają się swoich pieniędzy. Zarząd dziwi się też PZPN-owi, który zawsze rację przyznaje innym stronom licznym sporów. Teraz przyszedł czas na kibiców. Zarząd jest zdziwiony, że kibice buntują się przeciw ustaleniu cen na poziomie 35 zł. Jedyna sytuacja, która nie doczekała jeszcze swojego oświadczenia to spadek Klubu z Ekstraklasy i 14 meczów bez zwycięstwa w ostatnich 15 spotkaniach!
Kibice oferowali pomoc. Wielokrotnie! Zarząd jednak twierdzi, że świetnie radzi sobie sam. Docenił mimo wszystko nasze wsparcie. W prezencie dał nam ceny biletów, które według nowych specjalistów od biznesu poprawią finanse Klubu. Widać specjaliści ci uważają, że 35x500=17 500 zł jest więcej warte niż 20x5000=100 000 zł. W takim razie proponujemy, aby idąc obecnym tokiem myślenia ceny biletów ustalić na poziomie 250 zł. Bez zniżek! To wywinduje finanse Ruchu do 125 000 zł za mecz. Pan Krawiec pewnie czytając te słowa pluje sobie w brodę, że sam na to nie wpadł.
Ten prześmiewczy ton to obraz beznadziei, w jakiej obecnie się znaleźliśmy i jakiegokolwiek braku logiki, w jakim podejmuje Pan, Panie Paterman, decyzje! Proszę darować sobie rozpowszechniane argumenty, że za tę decyzję odpowiada ktoś inny, bo jak to świadczy o Panu jako o Prezesie? Proszę zrozumieć. Obecny stadion nie będzie źródłem przychodów! Musimy jednak walczyć wspólnie o to, aby w tym pierwszoligowym czyśćcu nie stracić żadnego kibica! Sygnalizowaliśmy swoje uwagi. Przekazaliśmy, że poziom cen jest zbyt wysoki. Miał Pan czas na reakcję! Zareagował Pan dopiero, gdy zapowiedzieliśmy bojkot. Nie mogliśmy po raz kolejny patrzeć biernie na decyzje rujnujące nasz Ruch. Krytykując naszą postawę proszę mieć na uwadze, że reprezentujemy całą społeczność kibiców. Są wśród nas osoby, które przyjeżdżają z dalekich miejscowości. Koszt biletu to nie jedyny koszt związany z meczem. Tych osób nie stać na to, by oglądać swój ukochany klub na żywo z trybun stadionu. Pan tego jednak nie rozumie... Nie rozumie problemu tych najbiedniejszych kibiców, którzy dotychczas byli z Ruchem zawsze, na dobre i złe. Bojkot to była ostateczność. Liczyliśmy na dialog. Nie zaprosił nas Pan jednak do niego, ale po raz kolejny pogorszył, zszargany także przez Pana poprzedników wizerunek Klubu, odnosząc się publicznie do kwestii, którą mogliśmy wspólnie rozwiązać podczas spotkania. Jako jedyny Prezes zamknął Pan swój gabinet dla kibiców, mimo że podkreśla Pan, iż sam się za kibica Ruchu uważa.
Gdyby zależało Panu na dobru Ruchu, chciałby Pan słuchać uwag ludzi, którzy dla tego Klubu oddają swoje serca. Gdyby był Pan dobrym managerem, słuchałby opinii klientów w kwestiach, jakie ich bezapelacyjnie dotyczą. Pan okopał się jednak na swoim stanowisku słuchając porad osób bez wiedzy o klubie czy biznesie i wysłał kolejne beznadziejne oświadczenie. Jak w tym kontekście brzmi zdanie: "Dobre relacje z Kibicami są jednym z priorytetów Zarządu Ruchu Chorzów"? Prezesie, znowu Panu nie wyszło.
Mimo wszystko, chcemy jednak wyciągnąć rękę i zakończyć tę bezsensowną sytuację. Tak jak Pan preferuje - a więc publicznie - proponujemy zmianę polityki cenowej i obniżenie cen biletów do poziomu 20 zł, a 15 zł w przedsprzedaży. Cena ta pozwoli nam budować frekwencje i nie dotknie tak bardzo kibiców.
W zamian zobowiązujemy się do wielkiej mobilizacji, która zbuduje wysoką frekwencję na stadionie i dopingu, jaki z pewnością przyda się drużynie i trenerowi. Zapełniajmy wspólnie stadion i przekażmy jasny sygnał, jak bardzo jest nam potrzeby nowy obiekt. Obiekt, na którym będzie można zarabiać, a warunki oglądania spotkania będą spełniały obecne standardy.
Prezesie, to nie jest próba sił. To próba ratowania sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Proszę pokazać, że potrafi Pan przyznać się do błędu i zamiast tworzyć podziały, zacząć jednać ludzi. Mamy ten sam cel! To Ruch Chorzów walczący o sukcesy na miarę swojej historii. Ani zarząd, ani kibice nie zrealizują tego celu w pojedynkę...
Grupy Kibicowskie Ruchu Chorzów
źródło: Niebiescy.pl