W czwartek w Kielcach odbyła się XIV edycja konferencji "Bezpieczny stadion". Wzięli w niej udział przedstawiciele jednostek policji, klubów, kierownicy ds. bezpieczeństwa oraz przedstawiciele Polskiego Związku Piłki Nożnej z prezesem Zbigniewem Bońkiem na czele.
W trakcie XIV edycji konferencji "Bezpieczny stadion" odbyły się dwa panele dyskusyjne, których moderatorem był dziennikarz Polsat Sport Roman Kołtoń. Pierwszy dotyczył systemu organizacji i bezpieczeństwa meczów piłki nożnej oraz oceny bieżącej sytuacji i kierunków na przyszłość. Wzięli w nim udział Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, Komendant Główny Policji Marek Działoszyński oraz Adam Giersz z Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Z kolei na drugim panelu o dobrych praktykach, bieżących problemach i współpracy Organizatora z Policją dyskutowali Dariusz Dymiński z Komendy Głównej Policji, Grzegorz Baczyński z KWP Katowice, przedstawiciel Arki Gdynia Dariusz Guzikowski oraz Marek Doliński z Departamentu Organizacji Imprez, Bezpieczeństwa i Infrastruktury PZPN. W trakcie konferencji podjęto też temat organizacji i bezpieczeństwa meczów piłki nożnej w świetle raportów meczowych SLO.
- Mecze w Polsce są absolutnie bezpieczne - podkreślił prezes Zbigniew Boniek. - Jeśli ktoś chce iść na mecz się pobawić, to bezpiecznie może to zrobić. Owszem, czasem znajdzie się ktoś, kto chce porozrabiać i w każdej dyscyplinie sportu taki delikwent może się zdarzyć. 99 procent problemów związanych z meczami dotyczy środków pirotechnicznych i ja jestem szalenie dumny, bo to jest sztuczny problem - dodał.
Boniek zwrócił uwagę, że kibice do wejścia na każdy stadion najwyższej ligi potrzebują wyrobienia karty kibica, która jest powieleniem dowodu tożsamości i jej wyrobienie pochłania koszty. Obecnych przepisów bronili doradca ministra sportu - Adam Giersz i szef policji Marek Działoszyński, którzy również wzięli udział w panelu dyskusyjnym w Kielcach. Obaj używali argumentu, że to właśnie dzięki ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych stadiony w Polsce stały się bezpieczne. Obaj też zgodzili się, że nadeszła pora na zmodyfikowanie przepisów. Zostaną one złagodzone w tym sensie, że na polskich stadionach zostaną przywrócone miejsca stojące. Z drugiej strony jednak na kibica będą czyhały nowe pułapki - za złe zachowanie podczas wyjazdu na mecz, będzie mu groził zakaz stadionowy, który dotychczas dotyczył tylko wybryków stadionowych. - To bez sensu, jeśli Kowalski narozrabia w pociągu, to niech idzie do więzienia, a nie dostaje zakaz stadionowy - sprzeciwił się Boniek.
Adam Giersz zaatakował Bońka o to, że opowiada się za używaniem rac na stadionach. - Race są głównym zarzewiem konfliktu z kibicami w tej chwili. Jest on podsycany przez niejednolite stanowisko wobec rac organów państwa i PZPN-u - tłumaczył Giersz. - Na razie prawo ich zabrania, ale jeśli pirotechnika byłaby używana w sposób cywilizowany, na przykład przez przeszkolone osoby, na płycie boiska, to będziemy popierać taki pokaz mający być elementem oprawy. Na żużlu pokazy po meczu są robione dla kibiców i w sposób porządny - dodał.
Pocieszający wniosek z konferencji "Bezpieczny stadion" jest taki, że na szczeblu centralnym PZPN, Ekstraklasa SA współpracują z policją i wojewodami na tyle dobrze, że wojewodowie nie orzekają już o zamykaniu trybun, czy całych aren. Jeśli jakiś organizator popełni błąd, to takie kary stosuje Komisja Ligi, znajdująca się pod auspicjami PZPN-u i Ekstraklasy. W minionym sezonie (2013/2014) 33 razy trybuny, bądź całe stadiony były zamykane, a 19 takich decyzji wydali wojewodowie.
źródło: PZPN / Interia.pl