Zapraszamy do lektury kolejnej odsłony naszego Niebieskiego podsumowania. Jak co tydzień wybieramy najciekawsze wydarzenia minionych siedmiu dni.
Tym razem naprawdę było z czego wybierać. Ale właśnie takie tygodnie lubimy! Zwłaszcza, gdy pośród wszystkich informacji wiele jest pozytywnych. Całkiem efektownie się to ułożyło - wygrana przy Łazienkowskiej, zapowiadane zmiany w zarządzie, postępująca modernizacja Stadionu Śląskiego, złoto szczypiornistek... Ale po kolei.
***
Zaczniemy jednak od tematu, który akurat pozytywnych emocji nie wywołuje. W spotkaniu z Legią w kadrze meczowej nieoczekiwanie zabrakło Kamila Mazka. Wyszło na to, że działacze wywarli presję na trenerze Fornaliku, by odsunąć zawodnika od składu. Poszło o to, że Mazek nie chce podpisać nowego kontraktu z Ruchem, bo widzi swoją przyszłość - od lipca - w Lubinie. I może parafować umowę z "Miedziowymi" już teraz. Zadowoleni będą wtedy wszyscy... prócz Ruchu.
***
Takie rozwiązanie wiązałoby się przecież z brakiem gotówki dla klubu z Cichej. Być może po kilku latach, gdy "odpuszczono" kilku zawodników za darmo, ktoś postanowił więcej okazji do zarobku nie zmarnować. Pytanie, czy nie jest już za późno? I czy Mazka w ogóle zobaczymy jeszcze w niebieskiej koszulce? Na razie trwa pat w negocjacjach, a sytuacja wydaje się być szkodliwa tak dla Ruchu, jak i Mazka. Jeżeli nie byliście w tym temacie na bieżąco, odsyłamy was do naszego
czwartkowego artykułu.
***
W poniedziałek nowym akcjonariuszem Ruchu został Janusz Paterman, który przejął akcje byłego prezesa klubu Dariusza Smagorowicza. Jak skomentował to Aleksander Kurczyk? Wydał oświadczenie, w którym znalazł się taki fragment: -
W przeszłości nie zawsze było nam po drodze, ale teraz sytuacja jest zgoła odmienna. (...) Otwieram się na nowy etap w historii Ruchu. Zachęcam także wszystkich zainteresowanych, którym na sercu leży przyszłość naszego Klubu, do pomocy Ruchowi. Wspólnie będziemy walczyć o dobro czternastokrotnego Mistrza Polski. Wszystkie ręce na pokład!
Minęły dwa kolejne dni i Kurczyk zrezygnował z funkcji p.o. prezesa. Pozostał szefem Rady Nadzorczej. Co dalej? Podobno Paterman ma wykupić także miejskie udziały i przejąć ponad 50% akcji Ruchu, a co za tym idzie, przejąć także władzę. Tym razem na dłużej, niż miesiąc.
Prezesurę ma przejąć ponoć w środę. Spodziewane są również inne zmiany. Mówi się, że na Cichą powrócą Krzysztof Warzycha i Edward Lorens. Wróble ćwierkają też o zainteresowaniu sponsoringiem grupy kapitałowej Fasing, która już nie raz wspomogła Ruch finansowo.
***
Coraz bliżej ponownego otwarcia "Kotła Czarownic". Na Stadionie Śląskim w drugiej połowie lutego rozpoczął się montaż krzesełek. Wkrótce zacznie się układanie bieżni i murawy. Zakończenie inwestycji planowane jest na połowę roku - wtedy też stadion zostanie przekazany do odbiorów - poinformował we wtorek portal Slaskie.pl. Powoli przygotowywana jest też infrastruktura wokół stadionu, dopieszczane będą zaplecza, oświetlenie i nagłośnienie.
***
W środę zebrała się w stolicy Komisja Ligi. I postanowiła ukarać Adama Pazio zawieszeniem na trzy mecze za uderzenie w twarz Artura Jędrzejczyka. Zgoda - zachowanie zawodnika Niebieskich było naganne i zwyczajnie głupie. Kwadrans przed końcem nie można osłabić swojego zespołu, zwłaszcza gdy rywal goni wynik i naciska coraz mocniej. Trzeba utrzymać nerwy na wodzy, nawet gdy jest się prowokowanym. No właśnie - tu dochodzimy do absurdu tej decyzji.
Na powtórkach wyraźnie widać, że "Jędza" kilka sekund wcześniej sam faulował gracza Ruchu, po czym szarpał go i odpychał. Arbiter tego nie dostrzegł - to da się zrozumieć. Jego asystent też przysnął - mogło się zdarzyć. Jednak dlaczego tego, co umknęło sędziom, nie dostrzegła Komisja? Mało tego, kilka dużych portali, w tym te poważane, a nie tylko te, którym weszło, pisały o "świetnym zachowaniu reprezentanta Polski", który nie przewrócił się, by wymusić "czerwień" dla rywala. Tak oto karuzelę śmiechu rozkręcono na dobre. A Jędrzejczyk powinien żałować, że też nie został zawieszony - przy golu Ruchu niemiłosiernie "objechał" go Przybecki, a wczoraj zawinił przy golu dla Termaliki (1:1). Karma wraca.
***
Nasz współpracownik, Grzej, na Twitterze znany jako @grzegorzjo (polecamy!) popełnił w czwartek tekst, który zapowiada tak:
Fani, którzy pamiętają lata osiemdziesiąte, uważają ten okres za narodzenie się boiskowego chuligaństwa na polskich boiskach. Jakie faktycznie były początki kibicowania w wykonaniu ekipy Niebieskich? O tym właśnie jest ta krótka historia. Zachęcamy!
***
Grzegorz Kapica i Ryszard Komornicki wyjadą na staż do najbardziej utytułowanego niemieckiego klubu - Bayernu Monachium. Koordynatorzy ds. szkolenia w Ruchu wyruszą do Bawarii 6 marca i spędzą w Monachium tydzień. Rozmowy udało się nawiązać dzięki Maikowi Barthelowi, menadżerowi Roberta Lewandowskiego ze strony niemieckiej.
***
Piłkarki ręczne Ruchu zapisały się w historii dyscypliny. Po raz trzeci z rzędu sięgnęły po Mistrzostwo Polski Juniorek! W sobotnim meczu o złoto pokonały MTS Kwidzyn.
Zespół prowadzony przez Jarosława Knopika przeszedł przez tegoroczne eliminacje jak burza. Po turniejach eliminacyjnych w Krakowie, Kielcach i Chorzowie przyszedł czas na Final Four rozgrywane w Kwidzynie. W nim chorzowianki także okazały się bezkonkurencyjne.
Poprzednio młode szczypiornistki KPR zdobywały tytuł w 2015 roku (również w Kwidzynie) oraz w 2016 roku (podczas turnieju organizowanego na własnym boisku). To naprawdę robi wrażenie!
***
Tymczasem już dziś mecz ze Śląskiem. Liczymy na powtórkę z rozrywki, czyli udanej wyprawy do Wrocławia we wrześniu. Wtedy, po naprawdę niezłym występie, Ruch przywiózł do domu trzy punkty. Oby dziś Niebiescy także zgarnęli pełną pulę. W przeciwnym razie wygrana z Legią może się okazać tylko kwiatkiem do kożucha. Wszyscy na Cichą!
źródło: Niebiescy.pl