| Subiektywne podsumowanie tygodnia (8) |
- Data: 04.04.16; 12:05 Dodał: Mayday
Przed wami kolejna część naszego Niebieskiego podsumowania. Jak co tydzień wybieramy najciekawsze wydarzenia minionych siedmiu dni. Działo się co niemiara...
Wygląda na to, że kibice Ruchu muszą oswajać się z myślą, że w nowym sezonie w ich zespole zabraknie Mariusza Stępińskiego. Spekulacje na temat transferu napastnika nie ustają. Latem bliski jego wykupu był Lech, teraz - rzekomo - ofertę złożył Rubin Kazań. - Są kluby, które już teraz chcą płacić za tego piłkarza i zagwarantować sobie jego transfer latem. (...) I w tym momencie nie pada pytanie "Ile?", ale "Kiedy?" - twierdzi prezes Dariusz Smagorowicz. I wypowiada zdanie, które chyba przesądza sprawę: - Już zimą mieliśmy oferty na tego gracza z zastrzeżeniem, że zostanie z nami do końca sezonu, a klubowe barwy zmieni latem. Kluby się niecierpliwią i chcą sobie zagwarantować pierwszeństwo
***
Żeby nie było tak kolorowo - procent od transferu "Stępla" zagwarantował sobie klub z Norymbergi (podobnie rzecz ma się w przypadku ewentualnej sprzedaży Kamila Mazka i prowizji dla Legii). Ale jak twierdzi strażnik, wróć - sternik - Ruchu, rozmowy zaczynają się od miliona euro. Biorąc pod uwagę, że Stępiński regularnie strzela w kadrze młodzieżowej i ma poważne szanse na wyjazd na Euro 2016, kwota transferowa może być rekordową w historii Ruchu. Świetnie się składa, bo Ruch ma co spłacać.
***
W środę wykonano kolejny krok, by Ruch przeniósł się na Stadion Śląski. Dwa lata po podpisaniu listu intencyjnego w tej sprawie, zawarto pisemne porozumienie i przedstawiono wstępne warunki współpracy. Końcowa umowa ma zostać podpisana najdalej za pół roku. Obiekt ma być gotowy w połowie 2017 roku.
***
W skrócie ma to wyglądać tak:
Ruch będzie trenować na swoich obiektach, a Śląski użytkował w tzw. "dzień meczowy".
Działacze liczą, że gra w "Kotle Czarownic" zapewni średnią frekwencję na poziomie 16 tysięcy widzów.
Ewentualne puste sektory klub chce zagospodarować na potrzebę reklam wielkopowierzchniowych.
Ile Ruch będzie kosztować przyjemność gry na Śląskim? Póki co trudno o konkrety. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to taki (fragment porozumienia): "Czynsz najmu będzie stanowić procentowy udział w przychodach klubu ze wszystkich źródeł uzyskiwanych z rozgrywania meczów piłkarskich. Przy czym koszty dnia meczowego klub pokryje w całości, bez względu na przychody z danego meczu."
Prezes Spółki Stadion Śląski nie wyklucza, że na jego stadionie w roli gospodarza grać będą inne kluby, np. GKS Katowice.
W dalszych negocjacjach będzie brał udział marszałek Kazimierz Karolczak, który pokieruje specjalnym zespołem. Zasiądą w nim m.in. przedstawiciele wydziałów gospodarki, inwestycji, geodezji i informatyki, radca prawny, radni województwa oraz przedstawiciele Stadionu i Ruchu.
***
Najważniejszym dniem minionego tygodnia dla wszystkich związanych z Ruchem, był czwartek. Bilans był mniej więcej taki: 14 za, 4 przeciw, 3 wstrzymało się od głosu, 100 kibiców stroiło groźne miny na antresoli w urzędzie, a 1 prezes został rozsmarowany przez radnych na mównicy. Nie dosłownie oczywiście, lecz w sensie merytorycznym. Miał szansę odpowiedzieć, dostał zaproszenie, ale od głosu się wstrzymał, grzecznie odmawiając.
***
Ruch ma nowego sponsora. Miasto, rzecz jasna. Śmieszne to, straszne zarazem, ale na pewno prawdziwe - czy się tego chce, czy nie. Klub skazując się na tak poważny przelew z miejskiej kasy będzie musiał traktować teraz przedstawicieli Chorzowa jako równorzędnych partnerów. Czy to dobrze, czy źle, to się dopiero okaże. Ocenialiśmy to w naszych felietonach tutaj i tutaj.
Tak, czy owak - nawiązując do pierwszego akapitu - sprzedaż naszej uzdolnionej młodzieży wydaje się w ciągu najbliższego roku nieunikniona.
***
Piłkarze trenera Waldemara Fornalika w niedzielę rozegrali kolejny szalony tej wiosny mecz. Po jeździe bez trzymanki z Cracovią i Pogonią, po wymykającym się jakiejkolwiek logice spotkaniu z Lechem, tym razem stworzyli świetne widowisko z Wisłą. Akcja Lipski-Mazek-Stępiński jak wyjęta żywcem z La Liga. Fatalne pudło Brożka, świetne uderzenie z wolnego Sadloka i jeszcze lepsza parada Putnockiego, szalona końcówka z golem stopera Koja i zmarnowanym karnym Lipskiego... Oj działo się wiele. Niestety, bez szczęśliwego końca. Trzy punkty zabrali do autokaru krakowianie, a Niebiescy o grupę mistrzowską muszą zagrać w Gdańsku.
***
Do pozostania w górnej ósemce wystarczy remis. Na zdrowy rozsądek, będzie o to piekielnie trudno. Lechia rozpędzona, Ruch bez Koja i Stępińskiego. W dodatku zagra na wyjeździe, choć akurat w ostatnim czasie to z obcych boisk przywozi najwięcej punktów. Wierzymy, że misja "Lechia" zakończy się pomyślnie. Jesteśmy pewni, że znów czeka nas szaleństwo. Radzimy by do sobotniego meczu wypocząć i oszczędzać nerwy. Czeka nas kolejny rollercoaster!
źródło: Niebiescy.pl |
|