Zespoły GKS-u Tychy i Warty Poznań zakończyły już sezon. Drużyna Bartłomieja Babiarza zakończyła go na szóstym miejscu, a zespół Kołodziejskiego, Kotusa i Kanarka dopiero na szesnastym, które skutkuje spadkiem z pierwszej ligi. Weekend był w pełni udany dla Pawła Lesika i Damiana Matrasa, gdyż ich ekipy zainkasowały komplet punktów. W zespole Polonii nie wystąpił tym razem Michał Staszowski.
I liga - GKS Tychy: Bartłomiej Babiarz
Tyszanie zakończyli sezon bezbramkowym remisem z Górnikiem Łęczna. Cały mecz w barwach GKS-u rozegrał Bartłomiej Babiarz, który być może już wkrótce wróci do Ruchu.
- Spotkanie z Górnikiem rzeczywiście nie było prowadzone w najwyższym tempie. Co więcej, lekka przewaga była nawet po stronie rywali. Ostatni występ nie może jednak przysłonić całego sezonu, który mieliśmy bardzo dobry. Szósta lokata to najlepsze miejsce spośród beniaminków. Żałuję zadyszki w połowie rundy wiosennej, bo mogliśmy skończyć na jeszcze wyższej pozycji - powiedział w rozmowie z portalem gkstychy.info "Babi". - Osobiście jestem zadowolony ze swojej postawy. Szczególnie wiosną, gdzie parę spotkań rozegrałem jako ofensywny pomocnik i zdobyłem trzy bramki. Miło słyszeć pochwały, ale na dobry wynik zapracowała cała drużyna - dodał.
Babiarz podczas treningu Młodego Ruchu, 8 sierpnia 2008 roku.
I liga - Warta Poznań: Przemysław Kanarek, Hubert Kotus, Michał Kołodziejski
W ostatnim spotkaniu ligowym Warta Poznań zmierzyła się na wyjeździe z Okocimskim Brzesko. Hubert Kotus wszedł na boisko w 60. minucie spotkania, gdy było już 2:0 dla gospodarzy. "Cesc" został napomniany żółtą kartką, a wynik do końca nie uległ już zmianie. "Zieloni" zajęli 16 miejsce i spadli z pierwszej ligi.
Z półrocznego wypożyczenia do Warty Poznań częściowo może być zadowolony jedynie Michał Kołodziejski, który od razu wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i później zaliczył osiem występów na szczeblu pierwszoligowym. Mniej więcej od początku maja zmaga się jednak z kontuzją i od tamtej pory nie zagrał już ani raz.
Kołodziejski rok temu na prezentacji drużyny.
Odwrotny scenariusz miał miejsce w przypadku Huberta Kotusa. 20-letni lewy pomocnik najpierw długo leczył uraz i do walki o skład włączył się dopiero w końcówce rundy. W efekcie tylko trzy razy udało mu się wejść na boisko w drugiej połowie. Najmniej zadowolony z pobytu w Poznaniu jest Przemysław Kanarek, któremu nie udało się nawet zadebiutować w Warcie.
III liga - Górnik Wesoła: Paweł Lesik
Zespół prowadzony przez trenera Wojciecha Grzyba pokonał wysoko Szczakowiankę Jaworzno 3:0. Obrońca "Niebieskich", Paweł Lesik rozegrał cały mecz na pozycji stopera.
Lesik podczas prezentacji drużyny Ruchu.
- To dla mnie nowa pozycja, ale jak na razie moim zdaniem wygląda to nieźle. To, że wygraliśmy 3:0 wcale nie oznacza, że przez cały mecz dyktowaliśmy warunki gry. W pierwszej połowie mieliśmy trochę problemów, żeby stworzyć sobie sytuacje strzeleckie tym bardziej, że przeciwnik czekał, aby nas skontrować. Szybko strzelone dwie bramki zaraz po przerwie dały nam pewien komfort, lecz wiedzieliśmy, że musimy być do końca na maksa skoncentrowani, ponieważ później graliśmy 10 minut w osłabieniu. Najważniejsze, że udało nam się to przetrwać i później dołożyć jeszcze trzeciego gola - opowiedział nam Paweł Lesik.
III liga - Polonia Łaziska Górne: Michał Staszowski
Polonia Łaziska Górne, tym razem bez Michała Staszowskiego w składzie, wygrała 2:1 z LKS-em Czaniec. Co ciekawe, wszystkie bramki padły w ostatnich 10 minutach spotkania. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale tuż przed końcem meczu stracili bramkę z rzutu karnego. Zespół z Łazisk plasuje się na szóstej pozycji, a tuż za nim jest Górnik Wesoła, jednak z sześcioma punktami straty.
IV liga - Gwarek Ornontowice: Damian Matras
Drużyna Damiana Matrasa pokonała na wyjeździe wicelidera GKS 1962 Jastrzębie 2:1. "Jogi", jak nazywany jest golkiper Ruchu Chorzów, grał przez 90 minut. Gwarek zajmuje 11 miejsce w tabeli drugiej grupy śląskiej w czwartej lidze.
źródło: Niebiescy.pl
fot. Jakub Piasecki / sportowefakty.pl