Drugim domowym rywalem Niebieskich była drużyna Pogoni Siedlce. Sportowo rywal bardzo dla nas niekorzystny, który 8 lat temu w urodziny Ruchu zgotował nam lanie (0-6), jakie zapamiętamy chyba do końca życia. Dodatkowo w poniedziałek poprzedzający mecz z Pogonią w Klubie doszło do małego trzęsienia ziemi. Po spotkaniu we Wrocławiu pracę stracił trener Dawid Szulczek, a zastąpił go nie kto inny jak Waldemar Fornalik - człowiek, którego ponowne pojawienie się przy Cichej wlało sporo nadziei w serca kibiców.
Tuż przed rozpoczęciem meczu zgromadzeni na stadionie kibice najpierw przywitali na trenerskiej ławce "Kinga", a następnie podziękowali za pracę Dawidowi Szulczkowi. Nie zabrakło również przygotowanego dla niego transparentu z hasłem "Dawid Szulczek dziękujemy - powodzenia w dalszej karierze", który przez pierwszy kwadrans wisiał na balkonie Stadionu Śląskiego. Nie był to jedyny transparent, jaki tego dnia pojawił się na trybunach. W sektorze rodzinnym widzieliśmy "Klaudia Adrian - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia", dalej "Ruch on tour - wszyscy do Warszawy 15.08" oraz jeszcze jeden, który wywołał wśród niezorientowanych w temacie kibiców najwięcej pytań: "Marek Kujach, Radosław Soperczak łapy precz od Ruchu złodzieje". I w tym miejscu należy się kilka słów wyjaśnienia.
W ostatnich tygodniach podejrzane zainteresowanie Ruchem czyniła niejaka Football Academy, która wcześniej z hukiem została pogoniona z Lecha (gdzie pozostają w sporze sądowym) i opolskiej Odry. Miarka przebrała się, gdy do mediów przedarła się informacja o próbie zablokowania przez nich przyjścia do Ruchu Waldemara Fornalika! Stąd też właśnie taki transparent pojawił w piątek w Chorzowie. Nie ma tutaj miejsca dla tego typu szarlatanów...
Wracając już jednak do meczu. Od początku spotkania doping stał na dobrym poziomie, tym bardziej że w pierwszym kwadransie gra naszych piłkarzy wyglądała dość przyzwoicie. Potem jednak z każdą minutą było coraz gorzej, a do szatni Niebiescy schodzili z dwubramkową stratą...
Po zmianie stron na boisku niestety nic się nie zmieniło, co oczywiście miało swoje przełożenie na doping, który wyglądał słabo. Ponad 10 tys. widzów zgromadzonych na stadionie nie kryło oburzenia fatalną postawą piłkarzy, co przejawiało się częstymi okrzykami "k**** mać Chorzów grać"!
Po końcowym gwizdku emocje ani trochę nie opadły, a piłkarze pod sektorem usłyszeli "Ruch to my, a nie wy" oraz "wypier... ". Cierpliwość kibiców się skończyła i nie ma co się dziwić, a piłkarze kolejny już mecz wyglądali na boisku jak błądzący we mgle.
Z innych godnych odnotowania wydarzeń, to debiut zaliczyła flaga "Wyry" z hasłem "Odkąd pamiętam rządził tutaj Ruch, jak masz inne zdanie zamieniam się w słuch." Teraz przed nami wyjazd na trudny teren do Warszawy i żyjemy nadzieją, że przez ten czas uda się trenerowi Fornalikowi odpowiednio zmotywować piłkarzy do lepszej gry!
źródło: Niebiescy.pl