- Jeśli wszyscy będą pomagać, to wyjdziemy na prostą. Gdy ruszymy ze świadczeniami promocyjnymi dla miasta, to powinniśmy złapać większą płynność, będzie spokojniej. A gdy poukłada się w pełni z Albą, to nasz budżet się zepnie - mówi Prezes Ruchu Chorzów
Seweryn Siemianowski, który udzielił wywiadu dziennikowi "Sport". Zapraszamy do przeczytania.
W środowy wieczór pochwaliliście się przedłużeniem o rok kontraktu z najlepszym strzelcem Mariuszem Idzikiem.
Seweryn Siemianowski: - Dozujemy te "newsy" odpowiednio - tak, by w żadnym momencie nie było hurraoptymizmu i zarazem by w trudnych momentach nie brakowało też jakiejkolwiek dobrej informacji. Fajnie, że ta o pozostaniu z nami Mariusza co najmniej do 30 czerwca 2021 roku pojawiła się teraz. Jestem zadowolony, a mam też nadzieję, że siądziemy jeszcze do rozmów nawet o dłuższym kontrakcie.
(...)
Warunki nowego kontraktu Idzika są takie same, jak poprzedniego?
- Powiem, że dla Mariusza wyszło korzystnie, a wierzę, że klub też na tym nie straci, bo będzie zdobywał więcej bramek. Kwota odstępnego wpisana do jego umowy wzrosła o 50 procent w porównaniu do tej, która była wcześniej.
W ostatnich dniach przedłużona została umowa nie tylko Idzika, ale też bramkarza Tomasza Nowaka.
- To nasz wychowanek, trenowałem go trzy lata. Fajnie, że z takimi ludźmi podpisujemy dłuższe kontrakty, mamy ich pod ręką. Mogą spokojnie rozwijać się w Chorzowie, myśleć tylko o trenowaniu, a nie mieć głowy zaprzątniętej innymi tematami. Oczywiście, jeśli zgłosi się jakiś potentat, to drzwi do odejścia są otwarte, nikogo na siłę nie trzymamy. Sądzę, że Tomek zostanie tu dłużej i będzie walczył o bluzę z nr 1.
Zmagania III ligi zostały na razie zawieszone. Jeśli sezonu nie uda się dograć, Ruchowi przejdzie koło nosa szansa na awans.
- Nam wszystkim spadło to wszystko jak grom z jasnego nieba. Byłoby szkoda, bo włożyliśmy wiele pracy, by wyprostować naszą sytuację, również w wymiarze sportowym. Jeśli rzeczywiście liga nie byłaby już wznowiona, trzeba będzie się nastawić na odroczenie naszych planów o rok. I dalej robić swoje.
(...)
Stowarzyszenie kibiców "Wielki Ruch" przelało niedawno na konto Ruchu 16 tysięcy złotych.
- Składamy za to wielkie podziękowania. Uznanie dla każdego kibica, korzystającego z naszej aplikacji. Dziękujemy też miastu, bo pomaga nam, choćby w rozmowach o nowej umowie sponsorskiej z Albą. Akcjonariusze nie siedzą z założonymi rękami. Jakoś przez to przebrniemy.
Czy uregulowane już zostały pensje za styczeń?
- Jesteśmy w trakcie tego procesu. Lada moment spodziewamy się pieniędzy z Alby, od razu przelejemy potrzebne kwoty pracownikom i piłkarzom.
Czyli negocjacje z Albą o nowej umowie zakończyły się sukcesem.
- W zasadzie jest już podpisana. Na razie to taka wersja skrócona, 3-miesięczna. Jeśli Alba wygra w mieście przetarg na wywóz śmieci, to jest duża szansa na coś więcej - tak jak miało być i jak pierwotnie zakładaliśmy w budżecie. To jeden z naszych głównych partnerów, liczymy na jego wsparcie.
Miasto na promocję przez sport zapisało w budżecie 2 miliony złotych.
- Od środy "wisi" już rozpisany przetarg. Przystępujemy do niego, mamy przygotowaną ofertę. Potrwa 40 dni, musimy poczekać, aż zostanie rozstrzygnięty. Wierzę, że bez żadnych komplikacji go wygramy i środki z miasta będą do nas spływać. Mamy obiecane, że będzie się to działo trochę szybciej niż w poprzednim roku.
Dodam, że jesteśmy na finiszu regulowania pewnych zobowiązań, które są częścią tego garba, z jakim żyjemy. Wkrótce będzie nam ciut lżej. Dogadaliśmy się też z ZUS-em, spłacamy raty, pilnując zarazem bieżących kwestii. Spływa coraz więcej środków z gadżetów, jakoś zaczyna to funkcjonować.
(...)
Czy Zdzisław Bik, najważniejszy prywatny udziałowiec Ruchu, dzielił się z wami problemami, jakie ma jego firma Fasing wskutek koronawirusa? Może to wpłynąć na klub?
- Wszyscy mają teraz problemy. Wierzę, że w Fasingu z tego wybrną, przetrwają to i dalej będą współpracować z Ruchem. To nieprzyjemna sprawa. Wszystkie plagi na nas spadły. "Afera śmieciowa" z Albą w mieście, koronawirus w Chinach i Polsce... To wszystko się kumuluje, odbija na nas rykoszetem. Ale jesteśmy w takiej formie, by te przeszkody przeskakiwać! W życiu nie może być za łatwo. Do wszystkiego trzeba dojść ciężką pracą. Gdy potem osiągnie się sukces, to wszyscy bardziej go docenimy.
źródło:
Sport