Po wyjazdowym meczu z Cracovią czekała nas kolejna wyprawa - do Lubina. Mobilizacja na to spotkanie trwała od dłuższego czasu, jednak ciśnienie nie było tak wielkie, jak podczas ostatniej naszej wizyty na Dialog Arenie, kiedy zawitaliśmy tam w 1.300 osób. Niemniej jednak pula biletów, jaką otrzymaliśmy została wykorzystana nawet z lekkim nadkompletem i w Lubinie tym razem zameldowało się
1.050 fanów Ruchu, wspieranych przez 30 Widzewiaków.
Do Lubina jak zwykle wybraliśmy się autokarami (pięcioma) i ogromną ilością samochodów. Fani Ruchu w drogę na autostradę A4 wyruszyli około godz. 12, a pierwsze przygody napotkały ich już za Gliwicami, gdzie z powodzeniem spotkali się z kibicami Lecha Poznań, którzy jechali na mecz do Zabrza.
Większość sympatyków "Niebieskich" dotarła do Lubina kilka minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wraz z rozpoczęciem meczu piłkarzy powitało zaledwie 200 fanów. Pozostali wchodzili na sektor przez całą pierwszą połowę. W związku z powolnym wpuszczaniem chorzowianie zaśpiewali "Piłka Nożna dla Kibiców" oraz "Zagłębie wpuśćcie kibiców". "Miedziowi" natychmiast zareagowali podobnymi okrzykami, za co należą się brawa.
Drugą połowę oglądał z "klatki" komplet 1.050 osób. O ile doping w pierwszej części spotkania z powodu zamieszania z wchodzeniem na sektor nie robił wrażenia, o tyle w drugiej było już zupełnie inaczej. Było wprawdzie nieco słabiej niż podczas ostatniej wizyty w Lubinie, ale i tak było bardzo dobrze. Po Dialog Arenie niosło się m.in. głośne "Naszym klubem HKS", "W pewnym śląskim mieście..." czy mobilizujące "Auuu, auuu...". Tradycyjnie nie zabrakło pozdrowień dla Elany, Apatora i Widzewa oraz specjalnych "pozdrowień" dla "Kolejorza".
Na płocie debiut zaliczyła nowa flaga Fan Clubu Deutschland, na której znalazło się hasło "kilometry nie mają znaczenia...". Zawisły ponadto: "Psycho Fans", "RUCH", "Naszym Honorem Jest Nasz Klub - KS RUCH CHORZÓW", "Siemce", "Niebieskie Łaziska", "Kęty", "Gliwice", mała fanka Żor oraz transparent "Trzymaj się SKWAREK, nigdy nie zostaniesz sam".
Gospodarze zaprezentowali się dobrze. Przez niemal całe spotkanie prowadzili dobry doping (z kilkominutową przerwą na przygotowanie oprawy). Na płotach wywiesili 15 flag, w tym m.in. "Zagłębie Lubin", "HZL" oraz "OCB'03". W drugiej połowie pokazali oprawę złożoną z transparentów "Tradycja nie zginie póki my żyjemy" oraz sektorówki przedstawiającą mapę skarbów. Całość uzupełniały pasy materiału tworzące datę założenia klubu oraz serpentyny.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a piłkarze Ruchu jak zwykle podziękowali kibicom za wsparcie. Po kilku minutach zawodnicy poszli do szatni, a fani... dalej śpiewali. Mniej więcej 45 minut po zakończeniu spotkania "strażnicy niebieskiej R" w kolumnie samochodów wyruszyli w drogę powrotną na Górny Śląsk, gdzie po spokojnej podróży zameldowali się około godz. 23:30.
źródło: Niebiescy.pl