"Priorytetem będzie dla mnie zadbanie o dobry stadion dla Ruchu", obiecuje prezydent Andrzej Kotala przed wyborami w 2010 roku. "Nie odstąpimy od przebudowy stadionu przy ulicy Cichej", podtrzymuje w 2014. "Do końca tego roku rozpocznie się budowa", deklaruje w 2018. Przed nadchodzącymi wyborami znów twierdzi, że ruszy z inwestycją i to niezależnie od tego, czy zostanie mu przyznane rządowe wsparcie, czy nie. Po czternastu latach od pierwszej obietnicy wciąż nie została wbita żadna łopata. Jak to możliwe, że chorzowianie nadal wierzą Andrzejowi Kotali? Ile wyborów można wygrać na jednej obietnicy?
Jakub Białek z portalu weszlo.com napisał reportaż o najdłużej trwającej walce o stadion w naszym kraju, cynicznej machinie wyborczej prezydenta Chorzowa i drobnym opóźnieniu, które trwa już czternasty rok. Zapraszamy do lektury -
tutaj.
źródło: Weszlo.com