Janusz Niedźwiedź (trener Ruchu):
- Tak jak mówiłem ostatnio, jeśli drużyna nie zwycięży, to odczucia nigdy nie będą w stu procentach pozytywne. Szczególnie w drugiej połowie było widać po naszym zespole ten okres, w którym jesteśmy. Zawodnicy są na różnym etapie przygotowań, bo pamiętajmy, że część miała kontuzje i na przykład Sadlok czy Bartolewski dołączyli zdecydowanie później. Szukamy optymalnych obciążeń, żeby zespół jak najlepiej przygotować. W drugiej połowie nasza jakość piłkarska spadła, ciężej biegaliśmy. Natomiast po to tutaj jesteśmy, żeby dobrze trenować i dobrze przygotować się do meczów ligowych.
W pierwszej połowie było trochę pozytywów jeśli chodzi o zakładanie wysokiego pressingu i Drita miała sporo problemów z wyjściem. Było kilka sytuacji, których nie zwieńczyliśmy bramką. Zabrakło takiej pazerności i determinacji w polu karnym. Piłka przechodziła wzdłuż piątego metra i nie mogliśmy tego skończyć. Były też dwa groźne strzały Kozaka. W drugiej połowie zaczęliśmy akcją Wilaka sam na sam, ale nie strzeliliśmy. Później nastąpił słabszy okres, dopiero w ostatnich dziesięciu minutach przyspieszyliśmy, lecz już nie zdołaliśmy odrobić tego wyniku.
źródło: Niebiescy.pl