Ruch Chorzów 0:0 Jagiellonia Białystok - relacja z meczu
Data: 27.09.08; 19:11 Dodał: Mayday
Po bardzo przeciętnym widowisku w Chorzowie padł bezbramkowy remis i Ruch podzielił się punktami z Jagiellonią. - Wynik chyba bardziej satysfakcjonuje nas niż rywali - powiedział po spotkaniu obrońca gości, Krzysztof Król. I należy my przyznać rację.
Piłkarze Ruchu zaimponowali - po raz pierwszy i ostatni w tym meczu - w 8 minucie, gdy „rozklepali” obronę Jagiellonii. Piotr Ćwielong z łatwością wpadł w pole karne i upadł na ziemię. Lepszym wyborem byłby chyba strzał, bo sędzia przewinienia się nie dopatrzył. Po tak obiecującym początku z minuty na minutę było już tylko gorzej… O mały włos do katastrofy nie dopuścił Krzysztof Pilarz, ale jego kiks naprawił Rafał Grodzicki.
Piotra Lecha z kolei, który powrócił na „stare śmieci”, nękał kilka razy Martin Fabusz, ale jego uderzenia były zbyt lekkie aby zaskoczyć doświadczonego bramkarza. Gospodarze wprawdzie posiadali przewagę optyczną, zdominowali środek pola i częściej utrzymywali się przy piłce, lecz niewiele z tego wynikało.
Momentami zawodnicy obu ekip swoimi nieudanymi zagraniami wzbudzali na trybunach śmiech i politowanie. Bodaj najlepszą okazję do strzelenia gola w przeciągu całych 90 minut zmarnował Piotr Ćwielong. Mijała 39 minuta, gdy Fabusz wypuścił go w „uliczkę” i napastnik chorzowian stanął oko w oko z golkiperem rywali. Zamiast dać powód do radości fanom „Niebieskich” udowodnił, że często w takich sytuacjach nie potrafi zachować zimnej krwi, trafiając prosto w Lecha.
Kibice Ruchu mieli nadzieję, że w drugiej połowie ich ulubieńcy zagrają dużo efektowniej i przede wszystkim - efektywniej. Ostatecznie jednak musieli obejść się smakiem. Mogło nawet skończyć się bramką dla drużyny z Białegostoku. Dogodne sytuacje marnował m.in. Robert Szczot, który na łamach prasy buńczucznie zapowiadał, iż chce w Chorzowie trafić do siatki nawet dwa razy.
Swoją szansę miał też Dariusz Jarecki, który po rozegraniu rzutu wolnego huknął z okolic 20 metra. Piłka zmierzała w samo okno i niechybnie „Jaga” cieszyłaby się z bramki, gdyby nie świetna parada Krzysztofa Pilarza, który tym samym odkupił swoje winy za kiks z początku spotkania.
Niektórych akcji „niebieskich” nie sposób opisać. Momentami zamiast gry w piłkę nożną widzowie mieli okazję oglądać bezładną kopaninę, w której chodziło o to, by kopnąć piłkę „byle mocniej, byle dalej”.
Nie pomogła nawet nieplanowana przerwa, która była efektem mgły, jaka zaciągnęła się nad murawą po oprawie fanów z Cichej. Ostatnim mocnym akcentem była sytuacja z 79 minuty. Wówczas Krzysztof Nykiel zagrał po ziemi na 12 metr do niepilnowanego Marcin Nowackiego, a ten uderzył mocno, ale bardzo wysoko. To chyba miała być decydująca akcja meczu…
- Można stwierdzić, że śmiało mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, ale niestety nie wszystko poszło po naszej myśli - mówił wyraźnie zawiedziony Piotr Ćwielong. I nie sposób się mu dziwić, bo rzeczywiście gra „Niebieskich” nie napawa optymizmem.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA - RUCH CHORZÓW
ul. Limanowskiego 83, Częstochowa
30.03.2024 r. godz. 12:30
:
TV NIEBIESCY
REKLAMA
PLAN PRZYGOTOWAŃ
08.01 - 19.01 - treningi w Chorzowie
17.01 g. 11:30 - sparing: Polonia Bytom 1:1 Ruch 20.01 - 01.02 - zgrupowanie w Belek (Turcja)
23.01 g. 15:30 - sparing: Ruch 1:1 Kecskemeti TE
26.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 0:1 Drita Gnjilane
30.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 2:1 Brera Strumica
31.01 g. 14:00 - sparing: Ruch 1:1 FK Skupi 02.02 - 08.02 - treningi w Chorzowie
09.02 g. 20:30 - 20. kolejka Ekstraklasy: Ruch - Legia Warszawa
* Więcej informacji o sparingach można zobaczyć po najechaniu na