Z wielkim smutkiem informujemy, że w wieku niespełna 72 lat odszedł od nas Piotr Drzewiecki, filar złotej drużyny Ruchu z lat 70., trzykrotny Mistrz Polski, jeden z najlepszych obrońców w historii Klubu.
Rodzinie oraz znajomym śp. Piotra Drzewieckiego składamy najszczersze kondolencje...
Piotr Drzewiecki urodził się 29 kwietnia 1950 r. w Chorzowie. Do Ruchu trafił już w wieku 12 lat. W pierwszym zespole zadebiutował jako osiemnastolatek, 31 sierpnia 1968 r. w meczu z Wisłą Kraków przy Cichej zakończonym zwycięstwem „Niebieskich” 4:1. Od rundy wiosennej 1969 r. był już podstawowym obrońcą drużyny. We wrześniu tego samego roku doszło niestety do zdarzenia, które miało później swoje konsekwencje w dalszej karierze Drzewieckiego. W pierwszym spotkaniu 1/32 finału Pucharu Miast Targowych z WSK Wiedeń został brutalnie zaatakowany przez piłkarza rywali Kaltenbrunnera. – Tego nazwiska nie zapomnę nigdy – strasznie się w czasie meczu szarpał z Józkiem Jandudą. W końcu – może ze złości, że tak ciężko mu idzie – odegrał się na mnie. Brutalnie zaatakował mnie wyprostowaną nogą, kiedy robiłem wślizg. Dostałem w kolano i od razu wiedziałem, że jest źle; wygięte było pod nienaturalnym kątem. No i bolało koszmarnie... Prosto ze stadionu zabrano mnie do szpitala w Wiedniu. Tam zrobiono mi prześwietlenie, padło też zalecenie jak najszybszej operacji – wspominał w jednym z wywiadów Drzewiecki. Poważna kontuzja wykluczyła młodego defensora z gry na ponad rok. – W końcu stanąłem na nogi, wróciłem na boisko. Ale kontuzja przez kolejne lata wpływała na moją przygodę z piłką. Wszystkie następne urazy – i nie tylko urazy, ale i ogólny stan – miały swoje podłoże w tamtym wejściu Kaltenbrunnera – mówił. U trenera Michala Vicana, który trafił do Ruchu w 1971 r., był podstawowym zawodnikiem i filarem fantastycznej drużyny, która osiągała sukcesy nie tylko w kraju, ale także w europejskich pucharach. Z Ruchem zdobył trzy tytuły mistrzowskie (1974, 1975 i 1979), a także Puchar Polski (1974). W zespole „Niebieskich” występował do 1980 r., nie zagrał już nigdy w innym klubie, zakończył karierę w wieku zaledwie 30 lat. – Skończyłem z piłką, bo kolano dawało się mocno we znaki – mówił. Łącznie w chorzowskim zespole zanotował aż 274 występy, w których strzelił 3 bramki. Zagrał także trzykrotnie w reprezentacji Polski. Po zawieszeniu butów na kołku pozostał przy Cichej. Został trenerem. Do 1989 r. prowadził rezerwy Ruchu. W tym samym roku wyjechał na stałe do Niemiec, gdzie również zajmował się pracą szkoleniową.
źródło: Ruch Chorzów