Ruch Chorzów wraca do gry po przerwie. Niebiescy po przełożeniu meczu z Pogonią Siedlce mieli weekend pauzy, a już dzisiaj czeka ich starcie z Motorem Lublin. Ten mecz zapowiadany jest jako hit drugiej ligi.
Spotkanie w Siedlcach miało się odbyć 20 listopada, ale zostało przełożone, gdyż w zespole Pogoni wykryto przypadki zakażenia wirusem SARS-CoV-2. - Musieliśmy się dostosować do terminarza i pewne rzeczy skorygować. Ubolewaliśmy jedynie, że tak późno się dowiedzieliśmy. Sygnały dochodziły do nas już od poniedziałku, więc nie było tajemnicą, że w Siedlcach jest koronawirus. Oficjalny komunikat otrzymaliśmy dopiero w czwartek, więc musieliśmy się normalnie przygotowywać do tego spotkania. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, to dwa, trzy dni wykorzystalibyśmy inaczej. Ktoś powiedział: sorry, taki mamy klimat. Niestety tak to wygląda i musieliśmy się dostosować - wzdycha trener Jarosław Skrobacz.
- Z Motorem gramy w piątek, w Siedlcach w środę, a później dopiero w niedzielę, więc to akurat sprzyja. Zmiany terminarza nigdy nie służą jednak drużynie, która ten mecz przełożony musi grać na wyjeździe. W niczym nie zawiniliśmy, byliśmy gotowi do grania, a niestety trzeba wyjeżdżać w środku tygodnia. Na koniec rundy, kiedy rozegra się już 17 spotkań, takie natężenie meczów co trzy dni jest trudne. Lepiej grać w tym systemie cotygodniowym, ale nie doszukujmy się, trzeba zagrać jak najlepiej i zdobyć jak najwięcej punktów - podkreśla szkoleniowiec Ruchu.
Już dzisiaj wieczorem dojdzie do rewanżowej konfrontacji z Motorem. W Lublinie lepsi byli Niebiescy, którzy wygrali 2:1. - To było fajne spotkanie dla kibiców. Była bardzo duża grupa fanów z Chorzowa, która dopingowała nam przez całe spotkanie. Atmosfera sprzyjała i ten mecz był dzięki temu jeszcze bardziej atrakcyjny. My zagraliśmy dobrze. Przy prowadzeniu 2:0 straciliśmy bramkę, ale to my stwarzaliśmy kolejne sytuacje i to my byliśmy bliżsi strzelenia trzeciej bramki niż Motor wyrównania. Dzisiejszy mecz może być inny. Wtedy nie wiedzieliśmy, na co nas stać i to Motor był faworytem. Podejrzewam, że w trakcie sezonu sytuacja się troszeczkę odwróciła. Gramy u siebie i nasze szanse są większe niż przed tamtym spotkaniem. Wcale to jednak nie znaczy, że będzie to dla nas łatwiejszy mecz - ocenia Skrobacz.
Motor przyjedzie na Cichą jako szósta drużyna drugiej ligi. Podopieczni trenera Marka Saganowskiego tracą do Ruchu osiem punktów. - Przed sezonem wszyscy w ciemno obstawialiśmy, że Motor jest jednym z kandydatów do awansu z pierwszego, drugiego miejsca. Gdybyśmy rozpatrywali jego kadrę, to skład personalnie wygląda bardzo silnie. Do tego kapitalny nowy stadion, organizacyjnie, finansowo, wielki sponsor... Wydaje się, że nie brakuje im tam niczego, ale piłka jest taka, że nie zawsze te pieniądze grają. Nie zawsze to jest najważniejsze, a w ich przypadku - na ich nieszczęście - ma to potwierdzenie - mówi trener Niebieskich.
Jakiego spotkania spodziewa się Jarosław Skrobacz? - Chciałbym, żeby to był mecz otwarty, gdzie będą decydowały zachowania na boisku, wola odniesienia zwycięstwa oraz umiejętności, które wierzę, że mamy jako zespół większe od Motoru - wskazuje.
Początek spotkania o godz. 18:05. Zapraszamy na Cichą!
źródło: Niebiescy.pl