Piotr Wyroba (pomocnik Ruchu):
- Rywal postawił dużo trudniejsze warunki, ale sądzę, że zagraliśmy również dobry mecz, jak w sobotę. Wygrana nie przyszła łatwo, ale najważniejsze, że punkty jadą z nami do Chorzowa.
Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, dobrze wychodziliśmy spod pressingu - myślę, że to było kluczem do zwycięstwa. Z uśmiechem możemy wracać do domu i szykujemy się na sobotę. Dostałem dziś szansę gry w większym wymiarze czasu, oby tak dalej.
Bartłomiej Kulejewski (obrońca Ruchu):
- Po strzale Michała Mokrzyckiego z rzutu wolnego piłka szczęśliwie spadła mi pod nogi i udało się skierować ją do siatki. Spotkanie kosztowało nas bardzo dużo sił, ale jako drużyna daliśmy z siebie wszystko. Fajnie, że zagraliśmy na zero z tyłu, bo to zawsze dodatkowo cieszy.
Wiedzieliśmy, że Lech potrafi dobrze grać piłką, że dobrze się ustawiają i będą groźni, więc byliśmy na to przygotowani. Wiedzieliśmy, co chcemy zrobić, żeby zwyciężyć i nam się to udało. W drogę do Chorzowa pojedzie bardzo wesoły autobus.
Filip Nawrocki (obrońca Ruchu):
- Spędziłem w akademii Lecha blisko 10 lat, więc dzisiejszy mecz był dla mnie sentymentalną podróżą. Fajnie wrócić w to miejsce, zwłaszcza, że wywozimy dziś stąd - z trudnego terenu - trzy punkty. Spotkanie na wysokim poziomie piłkarskim i z naszej strony, i ze strony Lecha. Zwycięstwo bardzo cieszy.
Lech jest dobrą drużyną pod względem piłkarskim. Rzucali nam piłki za plecy na tę szybką ofensywną trójkę, ale rzadko nam zagrażali. Mieli dwie-trzy okazje po kontrach. Podpowiadałem kolegom z Ruchu, kto jak gra w zespole rywala, którą nogą, na co trzeba zwrócić uwagę. Kilku chłopakom coś tam podpowiedziałem, pomogłem jak mogłem. O naszym zwycięstwie zaważyło wyrachowanie i doświadczenie. Graliśmy konsekwentnie i to przyniosło efekt. Bramka przesądziła o naszej wygranej, rywale nie mieli już zbyt wiele do zaoferowania. Rzucali długie piłki, a my je zbieraliśmy.
źródło: Ruch Chorzów