Przed niedzielnym spotkaniem z Motorem trener Jarosław Skrobacz odpowiadał na pytania dziennikarzy. Szkoleniowiec Niebieskich wypowiedział się:
O analizie gry z Pogonią na chłodno
- Potwierdziły się opinie, że brakowało nam chłodnej głowy przy wykańczaniu akcji. Były sytuacje, w których powinniśmy się rozsądniej zachować. Kluczem do braku zwycięstwa był brak drugiej bramki, a nie to, że sami straciliśmy gola na 1:1. W piłce to się zdarza, wydaje ci się, że kontrolujesz mecz, a czasem nawet przypadkiem rywal trafi do siatki. Głównym powodem zdobycia punktu było to, że nie strzeliliśmy na 2:0. Ale nie chcę już do tego wracać. Mecz z Pogonią jest za nami i nikt nie zabierze nam już tego punktu, ani też nie odda dwóch.
O przygotowaniach do meczu z Motorem
- Kończymy pełny mikrocykl, nawet lekko wydłużony, ponieważ mecz czeka nas dopiero w niedzielę. Nie zabrakło więc czasu na pracę nad kluczowymi aspektami, takimi jak np. motoryka, której poświęciliśmy dużo uwagi we wtorek i w czwartek. Przygotowywaliśmy się pod grę Motoru, bo punktem wyjścia zawsze jest to, co przeciwnik może zaproponować. Co do składu, to niejednokrotnie będziemy dokonywać wyborów, nad którymi kibice będą się zastanawiać, ale sztab ma szerszą możliwość oceny zaangażowania czy dyspozycji sportowej i mentalnej piłkarzy w danym momencie.
O sytuacji zdrowotnej
- Cieszy, że zawodnicy wracają do zdrowia, co daje sporo optymizmu. Włącznie z Patrykiem Sikorą, ćwiczącym już powoli z zespołem. Brakuje jedynie młodego Krystiana Muchy. Problem wciąż towarzyszy Łukaszowi Janoszce, który długo nie trenował. Powoli wchodzi w pełne obciążenie, ale to jeszcze nie jest to, czego on sam by oczekiwał. Nie wiemy, czy Michał Mokrzycki będzie gotowy do gry przez 90 minut. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało.
O dalszych ruchach transferowych
- Polityka transferowa jest dość czytelna. Kibice powinni cieszyć się, że nie ma żadnych szaleńczych ruchów. Z drugiej strony wszyscy chcieliby widzieć głośne nazwiska, ale musimy mierzyć siły na zamiary. Budowa zespołu bez sięgania po najdroższych graczy, a po chłopców z regionu z II czy III ligi, to jest to, co Klub ma dziś do zaoferowania. Wiemy jednak, że okienko transferowe zamyka się dopiero z końcem sierpnia, więc zostawiliśmy sobie jakąś furtkę. Na przykład na wypadek kontuzji.
O rywalu z Lublina
- Motor to klub budowany od poprzedniego sezonu. Już wtedy miał olbrzymie apetyty na awans i obecnie jest jednym z największych faworytów w lidze, z być może największym budżetem. Organizacyjnie wszystko idzie w dobrym kierunku, są ogromne aspiracje i na papierze będzie to faworyt meczu. Ale piłka ma to do siebie, że nie grają pieniądze czy nazwiska, tylko ludzie, którzy mają wady, zalety i różną dyspozycję dnia.
O niedzielnym meczu
- Motor z pewnością będzie chciał nas zaatakować, doskoczyć do nas wysokim pressingiem, żeby odbierać piłkę na naszej połowie. Mają wysokich zawodników, którzy będą dla nas zagrożeniem przy stałych fragmentach gry. Na pewno rywal będzie chciał nam utrudnić kreowanie gry. Wiemy, że Michał Fidziukiewicz jest zawodnikiem groźnym w polu karnym. "Plastra" nie dostanie, ale uczulimy naszych piłkarzy na różne zachowania przeciwników.
O meczu przed dużą widownią
- To jest kapitalna rzecz, uwielbiam takie mecze! Dla zespołu to również jest piłkarskie święto. Z powodu pandemii przez pewien czas trudno było spotkać kibiców na stadionach. Teraz wrócili. Jeśli tak potężna rzesza kibiców z Chorzowa wybiera się na mecz, to nic tylko przyklasnąć. Fani Ruchu to ewenement na polską skalę!
O szansach na awans do I ligi
- Bardzo byśmy chcieli. Po to występuje się w lidze, by wygrywać spotkania. A jak się je często wygrywa, to jest się wysoko w tabeli. Czy Ruch Chorzów już dzisiaj stać na nawiązanie walki z faworytami ligi? Myślę, że to zweryfikuje sezon. Jestem przekonany, że z meczu na mecz będziemy grać lepiej i mądrzej, bo pewne rzeczy dopiero sobie przyswajamy. Mamy mnóstwo taktycznych kwestii, które poznajemy. To musi wejść zawodnikom w nawyk, to musi być automat. Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że możemy osiągnąć sukces. Przecież nie powiem, że gramy o utrzymanie.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów