Paweł Drapała (trener Ruchu U17):
- W pierwszej połowie mieliśmy trochę szczęścia, bo powinna się ona zakończyć wysokim prowadzeniem Rakowa. Graliśmy ospale, a rywale coraz częściej dochodzili do klarownych sytuacji zdobywając jedną bramkę po tak naprawdę wielu okazjach podbramkowych. Po słabej pierwszej połowie wyszliśmy po przerwie pewni siebie, a nasza gra wyglądała już lepiej i stwarzaliśmy większe zagrożenie bramce przeciwnika. Po naszym naporze Raków strzelił sobie gole samobójczego, a my tworzyliśmy kolejne sytuacje, których niestety nie wykorzystaliśmy. Przeciwnicy wykorzystali za to rzut karny i niestety przegraliśmy to spotkanie. Musimy zapomnieć o pierwszej połowie, bo druga pokazała, że potrafimy grać. Teraz patrzymy już na kolejne spotkanie z Rozwojem.
źródło: AP Ruch Chorzów