Ruch Chorzów do końca lipca zarabiać ma na reklamowaniu miasta w internecie - pisze dziennik "Sport".
Wczoraj chorzowski magistrat otworzył koperty w ramach przetargu "Promocja Miasta Chorzów w Internecie przez klub znajdujący się w co najmniej 3. lidze piłki nożnej mężczyzn". Jak nietrudno się domyślić, ofertę nadesłał tylko Ruch, będąc jedynym podmiotem spełniającym kryteria zamówienia. Miasto sprawdza jeszcze formalności przed podpisaniem umowy, która obowiązywać będzie do 31 lipca, a jej wartość to 300 tysięcy złotych brutto.
Miasto wyszło Ruchowi naprzeciw. Pierwotnie w budżecie Chorzowa na 2020 rok zapisano kwotę 2 milionów złotych brutto na zadanie "Promocja Miasta Chorzów poprzez sport podczas rozgrywek w co najmniej 3. lidze piłki nożnej mężczyzn organizowanych przez Polski lub Wojewódzki Związek Piłki Nożnej". Gdy jednak rozgrywki zostały zawieszone z powodu pandemii, Ruch nie był w stanie realizować umowy, przez co nie zarabiałby pieniędzy - a kasa z miasta (jednego z trzech głównych akcjonariuszy spółki) to ważna składowa budżetu Niebieskich.
W 2019 roku na Cichą z tytułu promocji popłynęło łącznie blisko 4 miliony złotych brutto. Jedną ze składowych była też promocja w internecie. Teraz na tym oparto całą umowę, by pomóc klubowi przeżyć ten trudny czas. Przystępując do przetargu, Ruch zobowiązał się do zapewnienia minimum 300 tysięcy odsłon klubowej strony internetowej podczas trwania umowy, a także zasięgu postów w mediach społecznościowych (Facebook, Twitter, Instagram) wynoszącego 235 tysięcy osób.
Przetarg zakłada, że po podpisaniu umowy Ruch może wystąpić o wypłacenie zaliczki w kwocie 20 procent jej wartości, czyli 60 tysięcy złotych brutto.
Chorzowianom pozostaje wierzyć, że po 31 lipca będą mogli wygrać kolejny przetarg - już na tradycyjną, "boiskową" promocję - bo to znaczyłoby, że życie wróciło do względnej normy. A bez kwoty 1,7 mln zł brutto, uzupełniającym zakładane 2 mln z miasta, trudno będzie myśleć o spięciu budżetu - nawet mimo cięcia kosztów i obniżek wynagrodzeń trenerów czy piłkarzy, co stało się przy Cichej jeszcze w marcu.
źródło: Sport