Dla wszystkich sportowców obecny przestój w rywalizacji jest o tyle wyjątkowy, co i niecodzienny. Środowisko piłkarskie nie stoi jednak z boku tego wszystkiego, co się dzieje. Wszyscy solidarnie starają się włączyć do akcji, która ma ostatecznie przyśpieszyć powrót do normalnego życia.
Do aktywnej pomocy w tym trudnym czasie włączył się Daniel Paszek. Piłkarz Ruchu Chorzów już w pierwszych dniach epidemii koronawirusa zareagował na apel lokalnej gazety z Łazisk Górnych, by pomóc starszym osobom, które są najbardziej narażeni na chorobę. - Chodzi przede wszystkim o zakupy, pomoc przy dostarczaniu rzeczy do domu - mówi 27-letni pomocnik Niebieskich, który wraz z kilkoma innymi mieszkańcami tworzy specjalną grupę. - Jestem w gotowości, mogę pomagać, czekam na telefon - deklaruje.
Dla skrzydłowego Ruchu takie zachowanie nie jest niczym szczególnym. - Uważam, że to jest kwestia odpowiedzialności. Wiemy, jaka grupa osób jest najbardziej narażona na niebezpieczeństwo w obecnej sytuacji. Trzeba pomagać, brać udział w takich akcjach. Nie mam w związku z tym jakichś wielkich obaw, bo też wszystko musi się odbywać przy zachowaniu środków bezpieczeństwa. Nie możemy narażać bliskich ani siebie, ale też nie możemy zapominać o tych, którzy są dzisiaj w trudniejszej sytuacji i wsparcia potrzebują - tłumaczy swoją decyzję Paszek.
Piłkarz Ruchu w podobnych inicjatywach brał już wcześniej udział. Zarówno w organizowanych przez klub, jak również indywidualnie. - Schroniska dla zwierząt, domy dziecka... Ale za bardzo nie lubię o tym mówić - dodaje piłkarz Ruchu, który dni bez zajęć drużynowych spędza głównie w domu. Niebiescy, podobnie jak i cała Polska, trenują obecnie indywidualnie. – Z możliwych wariantów zostaje jedynie przebieżka w lesie i ćwiczenia domowe - mówi Paszek, który wolny czas stara się wykorzystać również na pomoc innym.
Klubowi koledzy Paszka, podobnie jak i wielu innych ligowców, starali się natomiast trafić do świadomości młodych Polaków w ramach akcji #zostanwdomu. Piłkarze przygotowywali filmiki lub też zdjęcia pokazując, że czas bez wychodzenia na ulice również można spędzić z pożytkiem.
Do walki z pandemią włączyli się także fani Ruchu Chorzów. - Droga od pomysłu do realizacji w naszym przypadku nie była zbyt długa. W grupie pomocowej jest kilkanaście osób. Chcemy pomagać tym, którzy są w największym zagrożeniu - mówi jeden z pomysłodawców całej akcji, Marcin Stokłosa, jednocześnie członek Rady Nadzorczej Ruchu Chorzów. Kibice Niebieskich wsparli już szpital zakaźny w Chorzowie, zakupili pralkę i suszarkę dla ratowników medycznych, pomagają także seniorom przy codziennych zakupach. - Jesteśmy gotowi działać tak długo, jak będzie potrzeba - dodają w Chorzowie.
źródło: Łączy Nas Piłka