Daniel Paszek (pomocnik Ruchu):
- Bardzo fajna sprawa, że kibice zaśpiewali mi "Niebieskie Łaziska". Zawsze ja to śpiewałem, a dzisiaj to mi śpiewano. To dla mnie spełnienie marzeń. Ciągle marzę o grze w Ruchu w Ekstraklasie. Wierzę, że się uda!
Za nami długi okres przygotowawczy i każdy z nas wyczekuje pierwszego meczu. Jesteśmy dobrze przygotowani i liga to zweryfikuje. Głośno o tym nie mówimy, ale to się czuje, chociażby na prezentacji. Atmosfera była super, kibice dopisali, a teraz musimy wygrać w niedzielę z Zagłębiem i zacząć marsz w wiadomym celu. Musimy dać radę.
Wiktor Cioch (napastnik Ruchu):
- To dla mnie jedno z fajniejszych przeżyć. Marzyłem o tym, żeby trafić do tej drużyny, a dzisiaj mogłem wziąć udział w prezentacji, na której było wiele osób, które znam. W przeszłości zdarzyło mi się być na dwóch, trzech prezentacjach i zaśpiewać "Ruda Śląska", tak jak dzisiaj kibice. Dzisiaj też korciło, żeby się dołączyć, ale nie wypada, gdy stoisz już tam na środku. Trzeba się odpowiednio zachować.
Jeśli chodzi o mój numer na koszulce ("44" - przyp. red.), to nie jest przypadkowy. Wiedziałem, co robię i wziąłem go na siebie.
Kacper Kawula (obrońca Ruchu):
- Gdy wchodziłem, to był lekki dreszczyk emocji. Kibice spisali się na medal i oby tak było w lidze. W niedzielę chcemy wygrać z Zagłębiem, natomiast ja z przyczyn niezależnych ode mnie nie będę mógł wystąpić (Kawula musi pauzować za żółte kartki otrzymane w barwach Bytovii Bytów - przyp. red). Bardzo chciałbym pomóc chłopakom, ale będą musieli poradzić sobie beze mnie. Myślę, że wrócą do Chorzowa z trzema punktami. Ja daję z siebie wszystko na treningach i od trzeciej wiosennej kolejki będę dostępny dla trenerów.
źródło: Niebiescy.pl